Imię i nazwisko: Brit Conally
Data i miejsce urodzenia: 28 wrzesień 2005r., Cape Clear - Irlandia
Miejsce zamieszkania: Cape Clear, Irlandia
Zawód: uczennica

Klasa przelotu: ekonomiczna
Miejsce przelotowe: K25
Cel podróży: wycieczka urodzinowa Brit
Podróżował/a z: mamą (37l), tatą (40l)


Wygląd: Malutka jak na swój wiek (jedyne 128 cm wzrostu) szatynka o piwnych oczach. Jeszcze okrąglutka buzia nadaje dziewczynce słodkiego wyglądu, który nie współgra z charakterem. Blada cera, której nie sposób było opalić w wietrznej Irlandii, odznacza się na tle ciemnobrązowych, czasem lekko falujących włosów. Chudzinka przez swoją drobną posturę sprawia wrażenie jakby najlżejszy podmuch wiatru miał ją unieść w przestworza. Często goszczący na buzi uśmiech odsłania lekko krzywe zęby z przerwą pośrodku. Oczywiście na ciele nie brakuje blizn czy siniaków, które są pozostałością po nie zawsze bezpiecznych zabawach.

Charakter: Mała przylepa. W tych dwóch słowach można by opisać całą Brit. Lgnie do ludzi, zdecydowanie uwielbiając uwieszanie się im na szyjach i przytulanie. Nie jest z tych nieśmiałych i bojących się wszystkiego dzieci, nie ma problemów ze zdobywaniem nowych znajomości, a każdą nowo poznaną osobę traktuje jak starego znajomego. Również dorosłych, do których zwraca się po imieniu, pomijając grzecznościowe formułki. Posiada też tą zanikającą z wiekiem zdolność mówienia prawdy nawet obcym ludziom, nie zdając sobie jeszcze sprawy, że może ona być uznana za przejaw braku kultury. Nie zachowuje się również jak dziewczynki w jej wieku - wręcz przeciwnie, gdyby nie wygląd mogłaby spokojnie uchodzić za chłopca. Wchodzenie na drzewa, huśtanie się tak wysoko jak tylko się da, niebezpieczne wyczyny (oczywiście nie dla niej!) - oto codzienne zajęcia ośmioletniej paskudy. Nie ma dnia, by nie wróciła do domu umorusana ziemią/błotem od góry do dołu. O wszystkim, co ją zainteresuje potrafi mówić godzinami; niestety, im bardziej jest podekscytowana tym nawija szybciej, co sprawia, że często trzeba ją stopować, by w ogóle zrozumieć. Jako najmłodszy członek rodziny przyzwyczaiła się, że zawsze dostaje to, czego chce. Gdy jest zła potrafi usiąść na środku drogi i nie ruszać się, póki sprawa nie rozstrzygnie się na jej korzyść. To tylko dowodzi jakim strasznym jest uparciuchem, chociaż rodzina niejednego sposobu próbowała, by tą cechę z niej wykorzenić. Oprócz tego z pewnością jest ciekawa świata, dzieciak potrafi zadawać sto pytań na sekundę, na jednym wydechu, by jak najszybciej poznać odpowiedzi na gnębiące jej małą główkę wątpliwości. Najczęściej jednak, jak to bywa, nie da się na nie odpowiedzieć. Już sobie postanowiła, że w przyszłości wynajdzie urządzenie, pozwalające być w wielu miejscach na raz (przecież jest tyle ciekawych rzeczy, które można by robić w tym samym czasie, a się nie da!) oraz takie, dzięki któremu dorośli będą poruszać się szybciej. Nie może zrozumieć, dlaczego idąc z mamą na zakupy, ta ciągle woła, by zwolniła i uważała jak idzie!

Biografia: Wychowanie się w zamkniętym otoczeniu wpływa na człowieka, dlatego też i Brit nie była wyjątkiem. Urodziła i wychowywała się na wyspie liczącej sobie około 130 osób. Nic więc dziwnego, że jako dziecko energiczne i chętne na wszelakie przygody zdołała szybko zapoznać się ze wszystkimi mieszkańcami, a z większością nawet zaprzyjaźnić. Jedyne czego żałowała to takiej małej ilości rówieśników, niestety dorastająca młodzież bardzo często opuszczała CC i już do niego nie wracała. To prawda, że może nie ma tu zbyt wysokiej technologii, prąd często wysiada, połączenie z internetem graniczy z cudem, nie mówiąc już o telewizji, ale przynajmniej zaznać można iście rodzinnej atmosfery. Jedynym mankamentem jest to, że aby wydostać się z wyspy na stały ląd trzeba około godziny płynąć promem, który w dodatku nie zawsze się zjawia. Nie powinno więc dziwić jakim wielkim wydarzeniem był dla Brit lot do Los Angeles na ósme urodziny. Trzeba przyznać, że państwo Conally planowali to już od pewnego czasu, oszczędzali i pracowali dwa razy więcej niż zwykle, ale opłaciło się. Ojciec pracował jako informatyk w jakiejś większej firmie na lądzie, matka za to łapała dorywcze prace: w sezonie turystycznym wynajmowała pokój, uczyła irlandzkiego i gaelickiego, opiekowała się dziećmi sąsiadów. I tak też udało się!
Rodzice, chcąc urozmaicić jej podróż, postanowili zorganizować przelot przez Australię, którą dziewczynka zawsze chciała zobaczyć. Nie przeszkadzało jej nawet to, że wszystko trwać miało dwa i pół dnia z przesiadkami, że wstać musiała o czwartej nad ranem. Tak grzeczna już dawno nie była, a mama i tata cieszyli się szczęściem córki.
Niestety, już w Sydney zaczęły się kłopoty. Nie wiedzieć czemu nastąpił problem z biletami, którego obsługa nie potrafiła wystarczająco szybko naprawić. Najgorsze było to, że każdy został posadzony w innym, oddalonym od siebie rzędzie. Mama strasznie martwiła się o Brit, która nie dość, że mała to przecież samolotem leciała pierwszy raz w życiu! Na szczęście dziewczynka była wystarczająco dzielna, a siedzący obok współpasażerowie, poproszeni o pilnowanie dziecka przez rodziców, zajmowali jej skutecznie pierwsze minuty wznoszenia się samolotu. W chwili, gdy można już było bezpiecznie wstać i tak czas spędziła na kolanach mamy albo taty, na zmianę. I znowu wszystko było cudownie, a Brit już wiedziała, że tych urodzin nigdy nie zapomni. Niestety, jak to jest w życiu, po dobrym następuje złe. Piękna początkowo pogoda zaczynała coraz bardziej się psuć, aż w końcu rozpętała się burza, a kiedy stewardessy poprosiły o zajęcie swoich miejsc i zapięcie pasów, ostatnim, co usłyszała od rodziców było powiedzenie jej, żeby się trzymała i zapewnienie, że ją kochają. Potem hałas, krzyki, wrzaski, panika. I koniec.

Informacje zdrowotne: CZY ZGADZASZ SIĘ NA:
1. silne urazy [np. złamania, głębokie rany] {tak}
2. lekkie urazy [np. zwichnięcia, skręcenia] {tak}
3. otępienie jednego ze zmysłów {tak}
4. tymczasowa utrata jednego ze zmysłów {tak}
5. trwała utrata jednego ze zmysłów {tak}
6. utrata jakiejś części ciała {tak}
7. wpływ na psychikę (np. amnezje, omamy) {tak}
8. choroby [różnego typu] {tak})
Dodatkowe informacje:
>> Niezwykle żywiołowa
>> Potrafi porozumiewać się w języku irlandzkim i angielskim
>> Ma alergię, ale nigdy nie może zapamiętać na co
>> Jej dziadkowie i kuzyni zostali na CC
>> Posiada niezliczoną kolekcję zadrapań i siniaków
>> Rzadko jest jej zimno
>> Je bardzo mało, ale czekoladę mogłaby pożerać garściami
>> Rodzinę utrzymuje ojciec
>> Zawsze wygrywa zabawę w chowanego
>> Zwierzęta ją lubią
>> Chce zostać znaną podróżniczką

Cytat :

lgnie do ludzi i zdecydowanie uwielbia uwieszać się im na szyjach, i przytulać.

bez przecinka

Cytat :

Zła, potrafi usiąść na środku drogi i nie ruszać się

moim zdaniem też bez przecinka

Cytat :

rodzina nie jednego sposobu próbowała

niejednego

do tego trochę poskakały Ci przecinki, ale nie będę się aż tak czepiać ;> bardzo podoba mi się Brit, wydaje się być rozkosznym łobuzem i...kupiłaś mnie zupełnie wynalazkami, które dziewczynka chce kiedyś stworzyć. może uda się jej to na Wyspie? ;>
proszę jednak o uzupełnienie karty oo dwa szczegóły. pierwszy: więcej ciekawostek! a drugi: skąd rodzice Brit mieli pieniądze na zaoferowanie dziewczynce takiego prezentu urodzinowego? bilety lotnicze są drogie, zwłaszcza na takie trasy...proszę, uwzględnij to w biografii!
ach i jak dla mnie Mackenzie wygląda na osiem lat a nie na dziesięć - nie dałoby się jej odrobinkę odmłodzić? oczywiście nie zmuszam do tego, tylkooo zapytuje ;>
i rodzice zginęli w katastrofie, tak?

proszę więc o dopisanie tych rzeczy i (jak to zrobisz) LECI PIERWSZY AKCEPT

Benjamin Preisner napisał:

Cytat :

lgnie do ludzi i zdecydowanie uwielbia uwieszać się im na szyjach, i przytulać.

bez przecinka

A to nie jest tak, że jak ten sam spójnik się powtarza w jednym zdaniu to przed drugim i każdym kolejnym stawia się przecinek? Przynajmniej ja to tak rozumiem, ale całkiem możliwe, że się mylę <;

Benjamin Preisner napisał:

Cytat :

Zła, potrafi usiąść na środku drogi i nie ruszać się

moim zdaniem też bez przecinka

A to nie jest zdanie nadrzędne i podrzędne?

Benjamin Preisner napisał:

Cytat :

rodzina nie jednego sposobu próbowała

niejednego

Tu już poprawiam.

Co do wieku to z ulgą go zmieniam. Kiedy dowiedziałam się, że ta modeleczka ma 13 lat to nie potrafiłam stwierdzić, ile mogę jej go obniżyć. Ale właśnie im młodsza tym lepiej!

Ciekawostki dopisane, mam nadzieję, że wystarczy, bo nigdy nie mam pomysłu, co mogę w nich wpisać.

Cytat :

Trzeba przyznać, że państwo Conally planowali to już od pewnego czasu, oszczędzali i pracowali dwa razy więcej niż zwykle, ale opłaciło się. Ojciec pracował jako informatyk w jakiejś większej firmie na lądzie, matka za to łapała dorywcze prace: w sezonie turystycznym wynajmowała pokój, uczyła irlandzkiego i gaelickiego, opiekowała się dziećmi sąsiadów. I tak też udało się!

Co do tych pieniędzy to mam nadzieję, że takie wytłumaczenie wystarczy, oryginalna nie będę, przepraszam :C

A z rodzicami to nie wiem, Brit ich nie widziała i jeśli chodzi o stworzenie istniejących postaci to raczej tak o nich nie myślałam. Ale jeśli MG będzie miał jakiś pomysł, żeby ich wykorzystać to nie bronię ani nic <;

Cytat :

Posiada też tą zanikającą z wiekiem zdolność mówienia, nawet obcym ludziom, prawdy, nie zdając sobie jeszcze sprawy, że może ona być uznana za przejaw braku kultury.

Mi to zdanie nie leży, skomplikowałaś je za bardzo. "Zdolność mówienia prawdy nawet obcym ludziom, nie zdają sobie sprawy" brzmi lepiej.

Cytat :

>> Jej rodzina do biednych nie należy

To i łapanie się dorywczych prac jakoś mi nie leży, nie wiem.

Za CC kocham Poza tym cieszę się, że Sissy będzie miała kogoś młodszego od siebie Popraw błędy, przejrzyj przecinki dokładnie i dam akcept.

Pierwsze poprawiłam (uwielbiam komplikować sobie życie skomplikowanymi zdaniami ), a co do drugiego to chodziło raczej o to, że ojciec jest informatykiem. No, a wyobrażam sobie, że informatycy na całym świecie zarabiają kupę kasy (ale nie dam sobie ręki uciąć!). Więc to raczej on utrzymuje rodzinę i... Okej, lepiej skończę, bo nie wiem nawet co piszę, jak trzeba to to zmienię <;

Nie lubię przecinków, a one to wyczuwają. W ogóle to kto je wymyślił?! Przecież nie są do niczego potrzebne! :c
A wracając do tematu to nie mam pojęcia, co jest źle, Word nic mi nie wykrył, te wcześniejsze przykłady tak jak napisałam wydaje mi się, że jednak są dobrze, a jak mimo wszystko nie to mi powiedzcie

Okej, niech będzie z tym majątkiem, na wyspie w sumie nie ma to znaczenia

Co do przecinków, nie jestem w stanie ich wyłapać dzisiaj, więc zostawię kartę otwartą na razie, ale drugi akcept już masz!

niekoniecznie z tym nadrzędnym i podrzędnym, bo tam Ci wleciało OKREŚLENIE (jaka? zła), ale generalnie nie czepiam się tego tak bardzo i jak uważasz, że to poprawne, to zostawmy <3 natomiast zdanie z wyliczeniami po prostu brzmiało bardzo nieskładnie, więc przydałoby się przeredagowanie ;>

ale poza tym dziewuszka cudna, więc jak już skończysz ewentualne redakcje to daj znać i zamkniemy temat A TYM CZASEM zapraszamy do pisania prologu i witamy na pokładzie <3

prosimy o poprawienie karty do jutrzejszego popołudnia

Coś tam poprawiłam, mam nadzieję, że jest dobrze!

A prolog już się pisze <3

Zamykam!