Charlie Harris

IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Charlie Harris

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Charlie Harris


Charlie Harris


Wiek : 26
Zawód : Instruktorka fitness
Skąd : Los Angeles
Liczba postów : 6
Data dołączenia : 06/10/2013


Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Charlie Harris   Charlie Harris EmptyPon Paź 07, 2013 4:36 pm

KARTA POKŁADOWA
Lot nr 815, Oceanic Airways, Sydney - Los Angeles

Dane pasażera:

Charlie Harris Tumblr_mqoy0tztCD1qjv4lwo1_500

Imię i nazwisko: Charlie Jade Harris
Data i miejsce urodzenia: 28 września 1987r, Los Angeles
Zawód: Instruktorka fitness

Kwestionariusz podróżny:
Klasa przelotu: biznesowa
Miejsce przelotowe: G10
Cel podróży: eskortowana przez dwójkę policjantów do Los Angeles.  
Podróżował/a z: dwójką policjantów


Kwestionariusz osobowy:
Wygląd: Idziesz ulicą. Mijając ją na chwile przystajesz, zastanawiając się, dlaczego nie możesz oderwać od niej oczu. Na pozór wygląda zwyczajnie, normalnie. Jest całkiem ładna, jej duże niebieskie oczy niewątpliwie dodają jej wiele uroku. Wyróżnia się swoim stylem ubierania, który sugeruje, że jest znacznie bogatsza od ciebie. Zastanawiasz się, skąd w tak młodym wieku stać ją na te wszystkie luksusy, na które ty sam musisz solidnie zapracować. Nagle spogląda na ciebie błękitem swoich oczu, a ty posyłasz jej niewinny uśmiech, który od razu odwzajemnia. Nagle zaczynasz dostrzegać, że jej porcelanowa twarz skrywa wiele tajemnic i właśnie to czyni ją wyjątkową. Już nie widzisz innych cech jej wyglądu, nie zwracasz uwagi na jej umięśnione łydki, na długie i zgrabne nogi, na przepiękne blond włosy, które przeważnie są rozpuszczone. Wciąż zachwycasz się jej oczami, które wyrażają tak wiele uczuć. Znajduje się w nich jednocześnie miłość i radość, smutek i cierpienie. Nagle dostrzegasz również coś niebezpiecznego, coś, czego nie powinno tam być. I właśnie wtedy zdajesz sobie sprawę z tego, że już jej nie ma.
A ona? W tym cza­sie w jej głowie kłębiły się myśli o swoim wyglądzie. Zastanawiała się, dlaczego niektórzy tak dziwnie na nią spoglądają. Nie do­cierało do niej, że jej oczy są tym, co ją zdradza.
Charakter:
"Dlaczego w ogóle ja? Mam dokładnie tyle samo lat co ona, mam ten sam kolor włosów, tak samo jak ona chciałabym mieć większe piersi, więcej butów i więcej seksu. Słucham tej samej muzyki, czytam te same książki i tak samo jak ona nie znoszę Nowego Jorku oraz lodów truskawkowych. Poza tym, tak samo jak ona kąpię się w zbyt gorącej wodzie, nigdy nie piję słodkiego wina, lubię orientalne restauracje, uwielbiam czarne koty, wysyłam kartki świąteczne do moich byłych, nienawidzę internetu, histerycznie boję się pająków, dżdżownic i polityków, i dokładnie tak samo jak ona zasnę na prawym boku dopiero wtedy, gdy jestem pewna, że ktoś zasnął obok mnie."
Co czyni mnie wyjątkową? Chyba szczęście w nieszczęściu, nic poza tym.
Noszę jej imię, nazwisko, jej ubrania... Śpię w jej łóżku, w jej pokoju. Jej rodzice są teraz moimi rodzicami, bo jej nie ma.
Pytasz więc jaka jestem?
Jestem tym, kim była ona: szalona, niezależna i pewna siebie. Miła i urocza, dobrze wychowana, posiadająca wszystkie cechy, które posiadać musi dziewczyna z wyższych sfer.
Jeżeli pytasz, jaka jestem naprawdę... Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Dziewczyna, która była przesadną romantyczką, uwielbiającą Brytyjczyków, spanie do późna i nocne imprezy, dziewczyna, która nie bała się powiedzieć co myśli, która chciała dla innych tylko szczęścia i niczego więcej... ona... umarła.
Charlie Harris jest tylko wytworem wyobraźni, nie jest prawdziwą postacią. Już sama gubię się w tym, kim jestem naprawdę. Jak mogę więc podać ci kilka moich cech, skoro sama ich nie znam?
Mieszanka wybuchowa, tym jestem.
„Widzę kobietę, która nosi moje ubrania, chodzi w mojej skórze i pachnie jak ja – ale zdecydowanie jest mi obcą osobą. Cierpienie, podobnie jak grzech, wsącza się w człowieka i niepostrzeżenie zmienia go w kogoś zupełnie innego. Na dodatek, niczym drukarski tusz, nie daje się zmyć, więc jakkolwiek by się starać, nie można odzyskać dawnego własnego ja. Nic już nie jest w stanie odciągnąć mnie znad krawędzi. Ani żadne słowa, ani światło słońca. Mój stan nie jest nagłą przypadłością, z której wcześniej czy później można się wyleczyć. Znalazłam się w całkiem nowej atmosferze i muszę nauczyć się nią oddychać. W sumie to niesamowite uczucie. Zastanawiam się, kim jest ta osoba, która żyje teraz moim życiem, i mam ochotę wziąć ją za rękę. A potem z całej siły zepchnąć z krawędzi w otchłań.”
Biografia:
"Hours can pass like years when you wait impatiently for something, especially something you crave and dread at the same time."
***
Dwudziesty ósmy września 1987 rok. Zimny, jesienny wieczór. Na pozór wygląda tak, jak każdy inny. Jednak nie dla siedemnastoletniej Amelii. Dziewczyna leży w szpitalu. Jest sama - nie ma przy niej rodziców, przyjaciół czy też przede wszystkim ojca jej dziecka. Nikt nie trzyma jej za rękę, nie dodaje otuchy. Rodzice wyrzucili ją z domu. Bezwstydnica, tak ją nazwali. Przyjaciele... ucząc się w szkole dla bogatych dzieciaków nie da się zaznać czegoś, co nazywane jest 'przyjaźnią'. Amelia wydaje z siebie długi, donośny okrzyk. Zaraz ktoś do niej przybiegnie, musi wytrzymać jeszcze trochę. To starczy na jedno wspomnienie o nim. 'Twój ojciec był bardzo dobrym człowiekiem, był odważny i sympatyczny. Kochał mnie i pokochał ciebie, chociaż nie dane mu było cię poznać. To nie była wpadka, to była miłość'. Nie skłamałaby. Kłamstwo pojawiłoby się dopiero wtedy, gdy Amelia doszłaby do części 'miał wypadek i zginął, skarbie'. On jednak żył, wyjechał, nie miał zamiaru opiekować się dzieckiem, a ona nie potrafiła go zatrzymać. Poradzi sobie. Ich dziecko sobie poradzi. Amelia krzyczy głośno. Jej brązowe, niegdyś zadbane włosy porozrzucane są teraz w nieładzie, pozlepiane i przyklejone do twarzy przez pot, który jest wynikiem ogromnego bólu. 'Nie żałuję', myśli a z jej ust wydobywa się kolejny okrzyk. Czuje, że ktoś łapie ją za dłoń. Mama i tata przyszli. Za późno. 'Gratulacje, to dziewczynka'. Ostatni uśmiech szczęścia. 'Zaopiekujcie się nią' przenika cicho przez salę. Płacz Małej niknie gdzieś w korytarzu. Zastępuje go inny, przypominający bardziej duszenie się. To matka lamentuje i krzyczy, by ratowali A. Ojciec stoi nieruchomo, nie potrafi nic zrobić. Amelia po raz ostatni łapie oddech. Zamyka oczy. Słychać teraz jedynie przeciągły skowyt zatrzymanej aparatury.
***
Po środku dużej sali leży dziewczyna. Jest ładna nawet teraz. Długie, brązowe włosy leżą w nieładzie na poduszce. Duże, zielone oczy zatrzymały się w jednym miejscu. Wpatrzone są w bezgraniczną pustkę, nie potrafią już niczego dostrzec. Usta wykrzywione są w niedużym grymasie, niektórzy uparcie sądzą, że to uśmiech. Jestem jednym z nich. Ona jest moją córką. Umarła. Lekarz tłumaczył mi co było przyczyną zgonu, ale nie potrafię się na tym skupić. Myślę o mojej wnuczce. Nie chciałem jej. Namawiałem Amelię na aborcję. Mała odebrała życie mojej córce. Wszystko przez tamtego sukinsyna. Myślałem, że jej nie pokocham, ale gdy przed chwilą na nią spojrzałem, ujrzałem moje utracone dziecko. Charlie, tak Amelia chciała nazwać dziewczynkę. Tak więc Charlie - obiecuję dać ci wszystko, czego nie dałem mojej córce i jeszcze więcej. Obiecuję dać Ci miłość.
***

Gdy miałam siedemnaście lat uważałam, że moje życie jest idealne. Oczywiście, o ile można tak powiedzieć po stracie rodziców. Moi dziadkowie dali mi wszystko, zapewniając tym samym dostatnie życie. Ciepły dom, pieniądze, dzięki którym stać było mnie na każdą zachciankę, przyszłość, która tak dobrze się zapowiadała. Nie obwiniam ich za nic, nie zrobili nic złego. Starali się wyzbyć ze mnie wszystko to, co niewłaściwe, starali się ukształtować mnie na dobrego człowieka. Dzisiaj czuję, że naprawdę ich zawiodłam. Ale czy miałam inne wyjście? Gdy moja babcia opowiedziała mi o moim ojcu, który porzucił mnie i Amelię, zapragnęłam się z nim spotkać. Poznać go pomimo wszystko. Odszukanie go okazało się dość trudne, jednak dokładnie tropiłam każdy ślad potwierdzający fakt, iż żyje i ma się dobrze.
Po pięciu latach odnalazłam go w Nowym Jorku. Był martwy. Ktoś zadbał o to, by zapadł w wieczny sen w swoim niewielkim apartamencie z ohydną wykładziną w cętki. Pech chciał, że morderstwa dokonano na dziesięć minut przed moim przybyciem. Wszystkie oskarżenia spadły więc na mnie, jednak dzięki pieniądzom dziadków łatwo się wymigałam od poniesienia kary za czyn, którego nie popełniłam. Po niedługim czasie odnaleziono człowieka, który idealnie pasował do profilu zabójcy. Wówczas mogłam już spokojnie odetchnąć. Jak się jednak okazuje, nie na długo.
Zaraz po tym wydarzeniu przeprowadziłam się do Sydney, o którym zawsze marzyłam. Dwa lata minęły bardzo szybko, przepełnione radością i miłością, którą otrzymałam od wielu nowych przyjaciół i znajomych. Wszystko układało się perfekcyjnie, nic nie sugerowało na to, że następnego dnia całe moje życie odwróci się o sto osiemdziesiąt stopni...
Świętowałam akurat swoje urodziny, które tak naprawdę miałam nazajutrz. Dzień ten miałam jednak spędzić na pokładzie samolotu lecącego do L.A., do moich ukochanych dziadków, z którymi nie widziałam się tak dawno. Imprezę zakłócił donośny dzwonek do drzwi. Nagle w moim mieszkaniu pojawiło się wielu policjantów, którzy posiadali nakaz rewizji oraz aresztowania osoby oskarżonej o zamordowanie Dana Massea. Poszukiwaną osobą byłam ja.
Nagle cały świat się zatrzymał. Nic się nie poruszyło, nic nie zmieniło, ja jednak czułam się tak, jakbym znalazła się w strefie zero na sekundę przed wybuchem bomby atomowej. Nie wiedziałam co powiedzieć, co zrobić. Uciec czy poddać bez walki. W końcu stwierdziłam, że jeżeli bym teraz zniknęła, byłoby jeszcze gorzej. Bez skruchy na twarzy oddałam się w ręce władzy. Wszyscy moi znajomi pytali mnie z niedowierzaniem dlaczego to zrobiłam. Co takiego musiało mną kierować, że postanowiłam zabawić się w Boga i skazać kogoś na śmierć. Powodów było tak wiele, że nie potrafiłam odpowiedzieć. Może chodziło o to, że porzucił mnie i moją matkę, że nie zjawił się na jej pogrzebie. Może dlatego, że próbował mnie zgwałcić, że nazwał mnie tanią dziwką przypominającą matkę. Wystarczył jeden, maleńki impuls, dzięki któremu byłam gotowa na wszystko.
Następnego dnia, tak jak planowałam, znalazłam się na pokładzie samolotu lecącego do Los Angeles. Różnica polegała na tym, że miałam na sobie kajdanki i zmierzałam do więzienia, nie do moich dziadków. Przyznanie się do zabójstwa pokazało mi, że przez tak wiele długich lat żyłam pod maską osoby, którą tak naprawdę nie byłam. Nie chciałam jednak wrócić do wizerunku grzecznej dziewczynki, która z nieziemską precyzją posługuje się wszystkimi cechami savoir vivre. Moje nowe ja znacznie różniło się od poprzedniego, było jego całkowitym przeciwieństwem. Na początku ogromnie mnie to zdziwiło, ale po krótkim namyśle stwierdziłam, że inaczej być nie mogło. W końcu dokładnie przyjrzałam się kajdankom, które spoczywały na moich dłoniach. To one uświadomiły mi tak wiele rzeczy. Po pewnym czasie przestałam czuć się nieswojo, nie zważałam już na ciekawskie spojrzenia stewardes oraz pasażerów.
Uśmiechnęłam się, kiedy samolot wpadł w turbulencje.
 
Informacje zdrowotne: CZY ZGADZASZ SIĘ NA:
1. silne urazy [np. złamania, głębokie rany] tak
2. lekkie urazy [np. zwichnięcia, skręcenia] tak
3. otępienie jednego ze zmysłów tak
4. tymczasowa utrata jednego ze zmysłów tak
5. trwała utrata jednego ze zmysłów tak
6. utrata jakiejś części ciała nie
7. wpływ na psychikę (np. amnezje, omamy) tak
8. choroby [różnego typu] tak
Dodatkowe informacje:
● Potrafi udzielać pierwszej pomocy, ale nigdy się do tego nie wyrywa, nawet gdy trzeba. Boi się, że coś zrobi nie tak.
● Jest dobrze wysportowana. Najbardziej kocha biegać.
● Potrafi bardzo dobrze kłamać.
● Jest cukrzykiem.
● Umie władać bronią.
● Cierpi na klaustrofobię.
● Czasami lunatykuje.
● Nie zbyt dobrze się wspina. Zawsze rezygnowała z górskich wypraw.
● Potrafi doskonale pływać.
● Nie ma orientacji w terenie.


Meiko - Bad Things


Ostatnio zmieniony przez Charlie Harris dnia Pon Paź 14, 2013 8:56 pm, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry Go down
Charlie Harris


Charlie Harris


Wiek : 26
Zawód : Instruktorka fitness
Skąd : Los Angeles
Liczba postów : 6
Data dołączenia : 06/10/2013


Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Re: Charlie Harris   Charlie Harris EmptyPon Paź 14, 2013 12:02 am

Do sprawdzenia <3
Powrót do góry Go down
Lilith Boulet

how to be a porcelain doll
Lilith Boulet


Wiek : 29
Zawód : dziennikarka
Skąd : Portland, AUS /Ontario, US
Liczba postów : 176
Data dołączenia : 28/09/2013

Ekwipunek : latarka, męska bluza i klucze

Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Re: Charlie Harris   Charlie Harris EmptyPon Paź 14, 2013 12:45 pm

Cytat :
obiecuję dać ci wszystko czego nie dałem mojej córce
Przecinek przed 'czego' Smile

Cytat :
Uciec, czy poddać bez walki.
Tutaj przecinek niepotrzebny.

Cytat :
oddalam się w ręce władzy
Uciekła ci polska literka.

BOMBA. Jestem pod OGROMNYM wrażeniem tej historii oraz sposobu jej opowiedzenia. Przez wygląd bałam się, że będzie to jakaś zwykła ŁADNA dziewczyna i będzie nudno. Zaskoczyłaś mnie! Charlie jest fenomenalna, a ty piszesz niesamowicie. Zaciekawiłaś mnie tym, chciałabym zobaczyć, jak dziewczyna zachowuje się na Wyspie i czytać cię dalej. Ciężko mi było oderwać się, żeby wytknąć błędy Wink
AKCEPT PIERWSZY!
Powrót do góry Go down
Charlie Harris


Charlie Harris


Wiek : 26
Zawód : Instruktorka fitness
Skąd : Los Angeles
Liczba postów : 6
Data dołączenia : 06/10/2013


Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Re: Charlie Harris   Charlie Harris EmptyPon Paź 14, 2013 1:27 pm

Poprawione :serce:
Powrót do góry Go down
Benjamin Preisner

what did Harvard teach you?
Benjamin Preisner


Wiek : 37 lat
Zawód : podnóżek senatora kongresu
Skąd : LA, USA
Liczba postów : 200
Data dołączenia : 29/09/2013

Ekwipunek : NIE MAM NIC

Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Re: Charlie Harris   Charlie Harris EmptyPon Paź 14, 2013 2:20 pm

no okej ślicznotko, przeboleję idealny wygląd, bo sposób opisania charakteru i historia mnie ujęła :serce:masz ładny, lekki styl, błędy się wkradły, ale nie będę wypisywać ich wszystkich, po prostu proszę o przejrzenie karty raz jeszcze i ogarnięcie interpunkcji. wierzę Ci na słowo, że to zrobisz i wszystko będzie grało <3 trochę historia zalatuje mi serialową Kate, ale... i znów, moje zaufanie wzrasta, że pokierujesz nią inaczej ;>

ode mnie więc leci DRUGI AKCEPT, ale dopiero wtedy, kiedy dodasz jedno 'tak' w informacji zdrowotnej. przyklaskujemy osobom, które ryzykują wszystkim, ale maksymalnie zgadzamy się na dwa 'nie' w całej tej liście 8)jak już to ogarniesz to WITAMY NA POKŁADZIE :serce:i już wiem, co zrobi Ci MG <3
Powrót do góry Go down
Charlie Harris


Charlie Harris


Wiek : 26
Zawód : Instruktorka fitness
Skąd : Los Angeles
Liczba postów : 6
Data dołączenia : 06/10/2013


Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Re: Charlie Harris   Charlie Harris EmptyPon Paź 14, 2013 10:02 pm

Tak to chyba wszystko poprawiłam. Dodałam dwa tak, ogarnęłam interpunkcję (tak mi się chociaż wydaje xd) no i co do Kate, to w sumie jak pisałam KP nie miałam jej w ogóle na myśli, co dopiero potem koleżanka powiedziała mi, że strasznie jej nią zalatuje, ale nie chciało mi się wszystkiego pisać od nowa, więc zostawiłam jak jest Smile Spokojnie, pomysł na nią mam całkiem inny Very Happy
Powrót do góry Go down
Benjamin Preisner

what did Harvard teach you?
Benjamin Preisner


Wiek : 37 lat
Zawód : podnóżek senatora kongresu
Skąd : LA, USA
Liczba postów : 200
Data dołączenia : 29/09/2013

Ekwipunek : NIE MAM NIC

Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Re: Charlie Harris   Charlie Harris EmptyWto Paź 15, 2013 6:59 am

okej, więc witamy na pokładzie! :serce:
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Re: Charlie Harris   Charlie Harris Empty

Powrót do góry Go down
 

Charlie Harris

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Charlie Harris
» Charlie!

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
i'm lost in the thrill of it all :: KOKPIT :: TERMINAL :: KARTY POKŁADOWE-