Charlie Harris

IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Charlie Harris

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Charlie Harris


Charlie Harris


Wiek : 26
Zawód : Instruktorka fitness
Skąd : Los Angeles
Liczba postów : 6
Data dołączenia : 06/10/2013


Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Charlie Harris   Charlie Harris EmptyCzw Paź 17, 2013 7:52 pm

"There's a lady who's sure all that glitters is gold
And she's buying a stairway to heaven.
When she gets there she knows, if the stores are all closed
With a word she can get what she came for.
Ooh, ooh, and she's buying a stairway to heaven."

Czułam się tak, jakby moje żebra były drzwiami, w których ktoś gwałtownie przekręcił klucz. Drzwi. Moje płuca chciały się otworzyć, zaprzestać dalszej walki z naciskiem klucza. Pierwotna część mojego umysłu, ta, która była odpowiedzialna za przetrwanie, chciała oddychać. Ale ta druga, głośniejsza, walczyła z pragnieniem, by woda wpłynęła do środka.
Ciemna woda pieniła się, wpływając, gdzie tylko się dało. Zaciskałam usta i powieki, choć przecież musiałam otworzyć oczy, by wydostać się z tego koszmaru. Woda jednak wciąż wpływała do moich ust i nosa, a nawet oczu i uszu. Otaczała moje ramiona i nogi jak lejąca się szata, ciągnęła ciało we wszystkie strony naraz. Zostałam nakryta wieloma warstwami śliskiego, skręconego materiału, spod których nie miałam się już wydostać.
Walczyłam zbyt długo, zbyt gwałtownie, aż wreszcie moje ciało osłabło, pozbawione tlenu. Ruch ramion w stronę tego, co wydawało mi się powierzchnią, słabł, kiedy spowijała je coraz grubsza warstwa niewidzialnego materiału. Zaczęłam potrząsać głową, walcząc z pragnieniem oddechu. W myślach krzyczałam: „Nie! Nie!”.

- Cholera, pomocy!- pisnęłam. Momentalnie przykułam spojrzenia wszystkich pasażerów znajdujących się dostatecznie blisko mnie, by usłyszeć mój cudowny dialog. Ten koszmar śnił mi się dzisiaj już trzeci raz, lecz nigdy jeszcze nie był tak realny jak właśnie teraz. Dlaczego działo się to akurat tego dnia, gdy tak bałam się tego lotu? Jedna część mnie jednak zapragnęła, by sen ten stał się jawą. Oparłam się o siedzenie i odetchnęłam z ulgą.
Tak strasznie śmieszyła mnie ta sytuacja. Co musiały pomyśleć o mnie te wszystkie osoby? Blondynka z kajdankami spoczywającymi na dłoniach, która krzyczy jakieś przekleństwa pod nosem, a do tego towarzyszy jej dwójka policjantów, którzy nie spuszczają z niej oka. Zabawne. Wiedziałam, że gdyby ktoś inny był na moim miejscu, śmiałabym się najgłośniej z całego samolotu. Jednakże nigdy wcześniej nie czułam się tak upokorzona. Jakie to idiotyczne.

"There's a sign on the wall but she wants to be sure
'Cause you know sometimes words have two meanings.
In a tree by the brook, there's a songbird who sings,
Sometimes all of our thoughts are misgiven.
Ooh, it makes me wonder,
Ooh, it makes me wonder"

Cały dzisiejszy dzień wyróżniał się od tych pozostałych. Wstałam o piątej rano, nie mogłam zasnąć, gdyż za bardzo zadręczały mnie te wszystkie myśli. Spakowałam się, ostatni raz wyjrzałam zza okna mojego mieszkania. Tak nagle musiałam go opuścić, że aż nie zdałam sobie sprawy z tego, jak wiele dla mnie znaczy. Ostatni raz obejrzałam się, cicho mówiąc do samej siebie żegnaj, po czym zakluczyłam drzwi i oddałam klucz właścicielowi. Czerwona walizka, którą teraz trzymałam w dłoni była tak lekka, jak jeszcze nigdy. Dlaczego? Bo połowę mojego życia zostawiłam właśnie tutaj, w Sydney.
Moi przyjaciele nie wiedzieli tego, że być może więcej się nie spotkamy, bo po co najmniej pięciu latach więzienia tak po prostu o mnie zapomną. Jakbym nie istniała. Nic dla nich nie znaczyła.
Maks, teraz mój były chłopak nie zadzwonił, nie napisał, nie przejął się całą tą sprawą.
Teraz bynajmniej wiem już, komu na mnie zależy. Nikomu.
Na dworze czekali na mnie policjanci. Wzięli mój bagaż, założyli mi kajdanki. Wsiadłam do samochodu i ze łzami w oczach na zawsze opuściłam to miejsce.

There's a feeling I get when I look to the west,
And my spirit is crying for leaving.
In my thoughts I have seen rings of smoke through the trees,
And the voices of those who stand looking.
Ooh, it makes me wonder,
Ooh, really makes me wonder.

Dojechaliśmy na lotnisko. Wszystko przebiegło tak, jak miało. Nawet pogoda była ładna. Zadręczało mnie jednak pewne pytanie.  Dlaczego Bóg jest właśnie taki? Pozwala na złe uczynki, potem pozostawia znak zapytania. Czasami zostajemy za nie ukarani, czasami daje nam drugą szansę i odpuszcza nam je. Ale dlaczego ja takiej nie dostałam? Zrobiłam to przecież dla obrony, nie miałam złych zamiarów. Gdybym mogła cofnąć czas... Tak bardzo pragnę tego, by to wszystko skończyło się dla mnie dobrze. Co nocy się o to modlę i będę modliła, dopóki nie zostanę wysłuchana. Nie wiem w jaki sposób, lecz mam nadzieję, że uniknę tego okropnego życia, które czekało mnie w LA.
- Panno Charlie, proszę wysiąść z samochodu! - powiedział jeden z policjantów. Jak długo zastanawiałam się nad tym wszystkim? Jak długo ignorowałam prośby strażnika? Nagle przestałam mierzyć czas. Nie miał już dla mnie znaczenia.

"And it's whispered that soon if we all call the tune
Then the piper will lead us to reason.
And a new day will dawn for those who stand long
And the forests will echo with laughter.
Ooh..."

Pomimo wszystko nie liczyłam na wybaczenie. Wiedziałam co muszą czuć teraz moi dziadkowie. Wychowali mnie, nauczyli dobrych manier. Pokładali we mnie bardzo duże nadzieje. Odebrałam im ich jedyną córkę, a teraz stracą i mnie.
Czy się nad sobą użalam? Nie. Nie liczę też na to, aby ktoś mi współczuł. Zrobiłam złą rzecz, wiem o tym, ale dlaczego oni muszą za to płacić? Dlaczego nikt mnie wtedy nie powstrzymał?
Co chwilę zmieniałam co do tego wszystkiego zdanie. Sama już nie wiedziałam co myślę.
Weszłam do samolotu. Na moich rękach widniały kajdanki, więc dlaczego zdziwiłam się, gdy ludzie
spojrzeli na mnie z przerażeniem? Uznali mnie zapewne za potwora. I tutaj mieli rację.
Zajęłam miejsce. Spojrzałam w okno i już wiedziałam, że to wszystko źle się dla mnie skończy. Może samolot się rozbije i umrę jako jedyna myślałam naprawdę mając na to nadzieję, choć wiedziałam, że jest to nierealne. A może spadnie na mnie bagaż i zmiażdży mi głowę? kolejna okropna myśl. Pogodziłam się już z wszystkimi możliwymi scenariuszami.

"If there's a bustle in your hedgerow, don't be alarmed now,
It's just a spring clean for the May queen.
Yes, there are two paths you can go by, but in the long run
There's still time to change the road you're on.
And it makes me wonder.
Ooh..."

Strach bywa twórczy. Napędza wyobraźnię i mobilizuje ducha. To lepsze niż instynkt, który wspaniale uruchamia mięśnie i emocje, ale przy okazji całkowicie blokuje myśli. Dlatego właśnie uśmiechnęłam się tak szeroko, że aż sama zdziwiłam się, że tak potrafię. Wokół mnie słychać było przerażone piski pasażerów. Samolot wpadł w naprawdę duże turbulencje. To musiało skończyć się źle.
Nawet policjanci zaczęli uspokajać inne osoby. A co jeśli wszystko przycichnie?
Jeśli tak się stanie, już niedługo przylecimy do LA, a ja trafię do więzienia. Przygotowałam się już na moją śmierć, lecz na to nie potrafiłam. Wiedziałam, że będzie tam okropnie. Zdawałam sobie sprawę z tego, że czas najwyższy pogodzić się z tą myślą. ALE DLACZEGO NADAL NIE POTRAFIĘ?

Your head is humming and it won't go, in case you don't know,
The piper's calling you to join him,
Dear lady, can you hear the wind blow, and did you know
Your stairway lies on the whispering wind.

"And as we wind on down the road
Our shadows taller than our soul.
There walks a lady we all know
Who shines white light and wants to show
How everything still turns to gold.
And if you listen very hard
The tune will come to you at last.
When all are one and one is all
To be a rock and not to roll.

And she's buying a stairway to heaven..."
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

just chillin' killin'
Mistrz Gry


Liczba postów : 183
Data dołączenia : 28/09/2013


Charlie Harris Empty
PisanieTemat: Re: Charlie Harris   Charlie Harris EmptyPią Paź 18, 2013 9:32 am

Charlie, może Twoje sny są prorocze? Przynajmniej w pewnym sensie, bo w wyniku katastrofy samolotu nie wylądowałaś w wodzie i nie zaczęłaś się topić, ale...Twoja sytuacja też nie jest najlepsza.

Odzyskujesz przytomność ZA DRZEWAMI PRZY PLAŻY (nie widzisz ludzi, siedzących bliżej). Jesteś przygnieciona martwym ciałem jednego z policjantów i...cóż, przywiązana do owego trupa kajdankami. Widocznie przed katastrofą zapobiegliwy mundurowy zapiął kajdanki na swojej ręce, żebyś nie uciekła. Powinien dostać premię - nawet po Drugiej Stronie.
Twoja sytuacja rysuje się dość niewesoło, co prawda masz wolną lewą rękę, ale prawa jest przypięta kajdankami do zmarłego mężczyzny. Z rozwaloną głową, krew z jego skóry skapuje Ci na twarz. Próbujesz go zepchnąć, ale...czujesz potworny ból przy lewym ramieniu - chyba masz skręcony nadgarstek.

MOŻESZ wołać o pomoc, MOŻESZ próbować zepchnąć policjanta ze swojego ciała, NA RAZIE nie możesz się poruszyć. Oprócz skręconego nadgarstka jesteś także mocno poobijana, ciężko oddychasz a z ust cieknie Ci krew - obrażenia wewnętrzne czy po prostu przygryziony policzek? Jeszcze nie wiesz.

Nie przejmuj się postami osób, które już znajdują się na tej lokacji - nie widzisz ich, są w innej części drzew. Możesz ich jednak słyszeć.
Powrót do góry Go down
 

Charlie Harris

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Charlie Harris
» Charlie!

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
i'm lost in the thrill of it all :: ROZGRYWKA :: LOT 815-