KARTA POKŁADOWALot nr 815, Oceanic Airways, Sydney - Los AngelesDane pasażera: Imię i nazwisko: Sharon Kaisa Järvinen (jej mąż odziedziczył po niej nazwisko)
Data i miejsce urodzenia: 01.01.1986, Finlandia, miasto Helsinki
Miejsce zamieszkania: Londyn, przez dwadzieścia sześć lat
Zawód: aktorka
Kwestionariusz podróżny:
Klasa przelotu: pierwsza
Miejsce przelotowe: (przydziela admin przy akceptowaniu karty)
Cel podróży: Poprawa relacji z mężem
Podróżował/a z: mężem, George i jego przyjacielem, Benjaminem
Kwestionariusz osobowy:
Wygląd: Panna Järvinen nigdy nie należała do osób płci pięknej, za którymi oglądałyby się tłumy mężczyzn. Nie można jej też jednak nazwać odpychającą. Wiadomo, drugim wcieleniem Afrodyty nie jest, jednak jakieś tam zalety posiada. Może nie tak zauważalne, jak niektóre kobiety, ale jej to nie przeszkadza. Nigdy nie marzyła o posiadaniu grupy adoratorów, którzy patrzyliby tylko na jej wygląd zewnętrzny. A jaki on tak właściwie jest?
Cóż, Sharon nigdy się do wysokich nie zaliczała – ze wzrostem stu sześćdziesięciu sześciu centymetrów ledwo co mieści się w średnim zakresie, co poniektórzy nazywają ją już niską. Ona jednak woli to, niż gdyby miała być niebotycznie wysoka i przewyższać większość swoich znajomych. Już się przyzwyczaiła, że musi na część osób patrzeć do góry i nie uważa tego za coś, co miałoby uwłaczać jej godności. Taka się urodziła i musi to zaakceptować – innego wyjścia nie ma. Kobieta jest szczupła i proporcjonalnie zbudowana. Jej biust nie jest za duży, jednak dobrze widoczny, tak samo biodra i wcięcie w talii. Ogólnie rzecz biorąc, panna Järvinen nigdy nie narzekała na swoją sylwetkę – otyłość jej raczej nie grozi, ponieważ od wysiłku fizycznego nie stroni. Zdarza jej się czasem wybrać do jakiegoś parku, żeby chociaż pół godziny sobie pobiegać. Zdaje sobie sprawę, że bez tego zapewne za jakiś czas przybrałaby na wadze, a na tym jej nie zależy. Sharon nie przepada za wolnym spacerowaniem, woląc raczej poruszać się szybko, żeby nie marnować czasu. Nawet kiedy postanawia poświęcić chwilę specjalnie na przechadzkę, nadaje sobie całkiem nie najgorsze tempo.
Kobieta jest posiadaczką średniej długości, bo sięgających jej trochę poniżej ramion, włosów w kolorze jasnego blondu. Związuje je równie często, co nosi rozpuszczone, w zależności od tego, jak akurat jest jej wygodniej. Wymyślnych fryzur sobie nie robi, nie tylko dlatego, że nawet by nie wiedziała, jak się za to zabrać, ale także dlatego, iż po prostu za takimi nie przepada. Zbyt wiele zachodu jak na zwykły dzień – w przypadku jakiejś specjalnej okazji może i by to rozważyła. Tak samo ma się sprawa z makijażem – na co dzień Sharon zazwyczaj korzysta tylko i wyłącznie z tuszu do rzęs, po jakiekolwiek cienie do powiek, kredki, pomadki, błyszczyki i tak dalej sięgając tylko przy wspomnianych już szczególnych okazjach.
Twarz kobiety jest okrągła, o lekko wystającym podbródku. Na jej czole, ku ogromnej uldze samej zainteresowanej, trudno byłoby jeszcze znaleźć jakieś pozostałości po okresie dojrzewania – a takiego szczęścia, żeby przejść przez niego bez żadnych niedoskonałości, jak co poniektórzy, nie miała. Pod cienkimi, dość ciemnymi w porównaniu z włosami brwiami Kaisy znajdują się średniej wielkości oczy barwy szarej – jakkolwiek by nie patrzeć, za nic nie chcą stać się choć trochę niebieskie czy zielone. I choć panna Järvinen nie ma żadnych kompleksów, to jak niemal każdej przedstawicielce płci pięknej, zdarza jej się czasami pomyśleć, że miło by było, gdyby włosy się nie kręciły, albo tęczówki miały inny kolor, lub też twarz miała inny kształt. Ale w zasadzie jedyną rzeczą, na jaką tak naprawdę narzeka w swoim wyglądzie, jest cera – skandynawska uroda akurat pod tym względem średnio jej się podoba. Dość blada, podatna jest na oparzenia słoneczne, tak więc Sharon musi uważać, ile czasu spędza na słońcu i niejednokrotnie korzystać z kremów z filtrem. Ale wracając do szczegółów opisywanej twarzy, nos kobiety jest prosty i może tylko odrobinę zbyt ostro zakończony, a ust nie można nazwać pełnymi, jednak do najwęższych też nie należą. Nie posiada ona, ku jej ogromnemu zadowoleniu, żadnych blizn, za to na jej ciele można znaleźć sporo pieprzyków, między innymi na szyi czy przedramionach.
Jeśli chodzi o ubiór, Kaisa zdecydowanie preferuje normalne stroje, a właśnie to panna Järvinen najbardziej sobie ceni. Nie, żeby stroniła od elegancji, jednak woli raczej połączyć jedno z drugim, niż stawiać wyłącznie na to, żeby dobrze wyglądać. Dlatego też najczęściej można ją zobaczyć w spodniach. Spódnice czy sukienki zakłada dość rzadko, przede wszystkim na specjalne okazje, chociaż czasem – i tylko czasem – zdarzy jej się to także w zwykły dzień. Kolory są jej w zasadzie obojętne, chociaż najchętniej kupuje ubrania raczej w barwach ciepłych. Co do butów, Sharon stara się unikać jak ognia wszelkich szpilek i obuwia na obcasie wyższym niż zwykłe trampki. W takim zwyczajnie ma wrażenie, że za chwilę się przewróci i coś sobie rozbije albo po prostu skręci kostkę. Z tego właśnie powodu wśród jej obuwia na próżno można szukać więcej niż jednej pary, w dodatku kupionych przez jej mamę, nieco wyższych od zwykłych butów. Kobieta na co dzień chodzi właśnie w trampkach albo nieco porządniej wyglądających półbutach, ewentualnie balerinach, jeśli pogoda dopisuje. Ozdoby czasami zdarzy jej się założyć, jednak nie jest to jej niezbędne, w dodatku nie lubi przesady – nadmiar wisiorków, pierścionków czy bransoletek uważa za kiczowaty i po prostu nieładny.
Reasumując, panna Järvinen do piękności może i się nie zalicza, nie można jej jednak odmówić dobrego smaku, dzięki któremu zawsze stara się wyglądać porządnie i schludnie, co zresztą najczęściej jej nie najgorzej wychodzi. A ponieważ ocena urody zależy od gustu, to Sharon woli pozostawić ją innym – jej nie robi szczególnej różnicy, jak też ją oni oceniają.
Charakter: Kobieta jest przede wszystkim miła i mało konfliktowa. Nie uznaje żadnych podziałów i nikogo nie skreśla na starcie, wszystkich traktując na równi. Stara się zawsze być przynajmniej uprzejma, co zazwyczaj jej się udaje, chociaż w pewnym momentach do jej wypowiedzi wkrada się chłód i lekka złośliwość. Panna Järvinen nigdy nie była osobą, która działałaby pod wpływem emocji i bez wcześniejszego pomyślunku. Dlatego też niemożliwym jest zobaczenie ją w stanie ciskania obelgami na prawo i lewo – ona zwyczajnie nie lubi obrażania innych, choćby nie wiadomo jak na to zasługiwali. Zdarza jej się to w zasadzie tylko wtedy, kiedy ktoś zacznie to robić w stosunku do niej albo jej bliskich, a i to w skrajnych przypadkach. Jednak mimo tej wrodzonej potrzeby bycia miłym dla większości ludzi, potrafi dostrzec, kiedy ktoś specjalnie jest nieprzyjemny dla otoczenia i takiego delikwenta traktuje z większym dystansem. Po prostu nie toleruje takiego zachowania i tyle – jednak mimo tego w kłótnie i tak stara się nie wdawać. Mistrzem ciętej riposty to ona niestety nie jest. Już wiele razy żałowała, że nie potrafiła się komuś odwdzięczyć pięknym za nadobne – uważa to za swoją największą wadę. I owa niechęć do zrażania do siebie ludzi nie wynika wale z tchórzostwa – Sharon może nie dorównuje pod względem odwagi niektórym ludziom, jednak nie można jej również odmówić jej całkowicie. Owszem, nigdy nie zależało jej, żeby pchać się w najbardziej niebezpieczne sytuacje, jednak wynikało to raczej z rozsądku i ostrożności. Ona lubi mieć wszystko dokładnie zaplanowane i często wyznawana zasada przez bardziej brawurowych ludzi ”wszyscy razem na trzy cztery” raczej do niej nie przemawia.
Pannę Järvinen bez wahania można nazwać perfekcjonistką. Co prawda wie, że nie wszystko musi jej wychodzić idealnie, jednak jak już się za coś zabiera, stara się to robić najlepiej, jak potrafi. Nie cierpi roboty na odwal się i miewa tendencje do poprawiania pewnych przeczy po innych. Nie jest jednak pedantką – w domu często miewa bałagan i nawet jej to jakoś szczególnie nie przeszkadza. Ale bez przesady, cała zawartość szafy leżąca na podłodze to już lekkie przegięcie. Sharon nie można też odmówić pracowitości. Nigdy nie starała się wymigiwać od obowiązków i powierzonych jej zadań. I chociaż czasami ogarnia ją przemożna chęć spędzenia całego dnia w łóżku, jest ona dość szybko tłumiona przez rozsądek kobiety, mówiący, że nie można tak po prostu zmarnować całego dnia. Zwłaszcza, że później zapewne by tego żałowała. Kaisa również bardzo chętnie pomoże każdemu, kto o to poprosi albo przyjmie zaproponowaną przez nią pomoc – chyba że byłaby to skrajnie bezsensowna sprawa. Może stuprocentową altruistką nie jest, ponieważ swoimi sprawami także się zajmuje, jednak niewiele jej do tego miana brakuje.
A jaki panna Järvinen ma stosunek do osób, o których z całą pewnością może powiedzieć, że są złe, wredne lub też skrzywdziły kogoś z jej bliskich albo ją samą – jednym słowem, osób zdecydowanie przez nią nielubianych? Cóż, pomocy im nie odmówi, uprzejma być nie przestanie, jednak będzie to raczej uprzejmość chłodna i wymuszona. W kłótnie zazwyczaj się nie wdaje, zaczepki stara się ignorować, awantur nie urządza, wymyślnych zemst nie knuje… Jeśli jednak sprawa będzie dotyczyła kogoś z jej bliskich, bez zastanowienia stanie w ich obronie. A że szczerość, chociaż może nie aż do bólu, jest kolejną cechą panny Järvinen, to i może ona nie pozwolić jej na powiedzenie nieprawdy à propos takiego osobnika. Takie sytuacje są jednak rzadkością – jak już zostało wspomniane, kobieta stara się raczej unikać konfliktów.
Jeśli zaś chodzi o przyjaciół, tych kobieta nie ma zbyt wielu. Chociaż nie stroni od towarzystwa, zalicza się raczej do osób skrytych i dość trudno jest zdobyć jej zaufanie. Zazdrości ludziom towarzyskim ich otwartości i naprawdę stara się zwalczać swoją nieśmiałość. Nie jest jednak w stanie się zmienić, a już na pewno nie zupełnie. Ale, nawet mimo swoich wad, trzeba sobie jakoś radzić w życiu. A Sharon zalicza się raczej do tych zaradnych osób. Owszem, nie zna wyjścia z każdej sytuacji, jednak nie wpada w panikę, kiedy sobie z czymś nie daje rady, tylko stara się rozsądnie nad tym zastanowić. Nie lubi niepotrzebnego pośpiechu, chociaż większość rzeczy stara się załatwiać sprawnie – jest to jednak szybkie tempo, jakie sama sobie narzuca, a nie wymuszone przez możliwość spóźnienia czy niewyrobienia się w wyznaczonym terminie. Jednak i takie sytuacje czasami jej się zdarzają – w końcu każdy może raz na jakiś czas zaspać, zapomnieć, zagapić się. Często też zdarza jej się zabierać za zbyt wiele rzeczy na raz – za pośpiechem może nie przepada, jednak za zwlekaniem i wolnym tempem jeszcze bardziej. W przynajmniej połowie przypadków skutkuje to jakimś drobnym wypadkiem – a to kawę rozleje, a to coś upuści, innym razem z kolei na kogoś wpadnie. Nie jest to jednak działanie zamierzone. Sharon nigdy nie zależało, żeby być nazywaną niezdarą. Momentami po prostu nie jest w stanie temu zapobiec.
Kobieta ta na pewno odznacza się także sprawiedliwością i momentami może nawet aż zbytnim obiektywizmem. Chyba nigdy nie zdarzyło jej się przyznać racji komuś, kto jej zdaniem jej nie miał. Oczywiście, jeżeli sama się myliła, to przyzna się do tego w tej samej chwili, w której zrozumie swój błąd, jednak aby jej takowy udowodnić, potrzeba trafnych argumentów. Kobieta nie będzie się jednak nadmiernie upierała przy swoim – zdaje sobie sprawę, że najprawdopodobniej inni są lepiej od niej o pewnych rzeczach poinformowani. Z pewnością nie można jej również odmówić lojalności. Sharon nie ma w zwyczaju co kilka chwil zmieniać zdania i swoich poglądów. Zawsze stara się dotrzymywać obietnic, dlatego rzadko kiedy składa je pochopnie. Nigdy też nie zdradzi powierzonego jej sekretu – uważa to za najgorszą rzecz, jaką mogłaby zrobić.
Biografia: Tego pięknego dnia, pięć minut po północy, wszyscy z domu Järvinen'ów przywitali rok 1986, popijając jeden z najlepszych szampanów dostępnych w Finlandii. Niestety - a może
stety - zabawę przerwał spanikowany głos pani Järvinen: "Ja rodzę!", więc tak zgodnie z tradycją tej rodziny, kobieta urodziła w domu - spokojnie, przy porodzie znajdowała się położna.
Blablabla, przejdźmy do dzieciństwa Sharon, które nie przypominało raczej klękania na kolanach ojca i słuchania bajki opowiadanej przez rodzicielkę. Pierwszą rzeczą, którą warto dodać, to to, że gdy dziewczynka miała zaledwie roczek jej rodzice wraz z nią, wyprowadzili się do Londynu. Potem dorosła, nauczyła się płynnie mówić po angielsku, wszystko pięknie - jednak nie. Jej matka pokazała jak może być surowa, gdyż chciała, by jej córka szybko została aktorką i wiedziała więcej niż dziecko w jej wieku. Kaisa wykończona była tym, że codziennie przyjmowała dużą dawkę męczącej wiedzy, a dodatkowo pchana była do teatru, by pokazać swe umiejętności odziedziczone po rodzicach. Najgorsze było chyba to, iż ojciec był tego samego zdania co matka, a z innymi osobami z rodziny nie miała kontaktu - nikt więc nie mógł przekonać jej rodzicielki, do tego, by z tym zaprzestała.
Pamiętnym momentem dla Sharon, jest to, gdy wraz z - jak to ujęła jej matka - patologiczną koleżanką, uciekła na inną dzielnicę, mając dość wracania do domu ze szkoły, gdzie czekała na nią matka z tekstem do przećwiczenia, gdyż załatwiła Kaisie postać w jakimś przedstawieniu. Wszystko było cacy - miały swe rowery i schron w dziurze pod barem mlecznym, jednakże potem zabrakło prowiantu. Sharon była niezwykle głodna, a gdy jej koleżanka oznajmiła, iż nie ma żadnych pieniędzy, Kaisa się wręcz przeraziła. Po chwili jednak uznały, że są już "dorosłe" i spokojnie mogą iść ukraść coś ze sklepu. Lily (właśnie jej koleżanka), skłamała, że ma wszystko zaplanowane i nikt się nie dowie, iż coś ukradły, a więc młoda Järvinen z uśmiechem poszła za Lily do najbliższego sklepu. Pech jednak chciał - a być może szczęście, bo kradzież ta zapewne byłaby nieudana - że dziewczynki natknęły się na ojca Sharon. Rozwścieczony pan Järvinen od razu pojechał z Kaisą do domu, gdzie czekała również zagniewana matka - gdy tylko usłyszała wszystko od męża, omal nie dostała apopleksji i - delikatnie mówiąc - ochrzaniła swą córkę, więc tak od tamtej pory Sharon była aniołkiem na miejscu dziecka. Posłuszna, a w dodatku aktorstwo wreszcie się jej spodobała i tak po opuszczeniu domu rodziców, została właśnie aktorkę, pomieszkującą w pięknym apartamencie, zakupionym przez rodziców.
Wiecznie radosna i uśmiechnięta Sharon, poznała pewnego mężczyznę, również aktora, w którym zakochała (z wzajemnością) po roku ich przyjaźni. Potem szło jak z górki - George jej się oświadczył, następnie odbył się ślub...i było wręcz idealnie, gdyby nie jedna sytuacja, a mianowicie morderstwo jej ojca. Gdy tylko się o tym dowiedziała, miała ochotę się zadźgać nożem...kochała go z całego serca, które na jego pogrzebie omal jej nie wypadło z tęsknoty. Policja próbowała dojść do tego, kto był zabójcą, ale najwidoczniej, było to
morderstwo doskonałe. Jednakże pani Järvinen, chciała jak najszybciej odnaleźć skrytobójcę swego męża, w co wplątała również swoją córkę. Kaisa się w to wciągnęła i wynajęła detektywa, który miał im pomóc. George podchodził jednak to tego sceptycznie i zaczął się kłócić z małżonką. Kłótnie te zaczęły pogarszać ich relacje i Sharon miała dylemat: odnalezienie zabójcy jej kochanego ojca czy mąż? Zawiodła swoją matkę, gdyż wybrała to drugie...i tak nic nie przywróci jej taty do życia. Wiedziała bowiem, jak uszczęśliwić George - kochał on Los Angeles, więc lot do tego miasta jest doskonały, gdyby nie problem, że zaprosiła również jego przyjaciela, Benjamina. Niestety, dzień przed wylotem zdradziła swego męża właśnie z Benjaminem i poczuła do niego większe uczucie...w dodatku nie była wtedy pijana i zrobiła to z przyjemnością, a po kłótniach, George w ogóle i tak się nie odzywa. Z Benem wreszcie porozmawiała swobodnie, uszczęśliwił ją...
Informacje zdrowotne: CZY ZGADZASZ SIĘ NA:
1. silne urazy [np. złamania, głębokie rany] tak
2. lekkie urazy [np. zwichnięcia, skręcenia] tak
3. otępienie jednego ze zmysłów tak
4. tymczasowa utrata jednego ze zmysłów tak
5. trwała utrata jednego ze zmysłów tak
6. utrata jakiejś części ciała tak
7. wpływ na psychikę (np. amnezje, omamy) tak
8. choroby [różnego typu] tak
Dodatkowe informacje: -> Bez kawy nie może normalnie funkcjonować, więc zwykła wypijać trzy kawy rankiem, by doprowadzić się do normalnego stanu.
-> Cierpi na arachnofobię; boi się nawet tych prawie niewidocznych pająków.
-> Najbardziej lubi czytać książki obyczajowe, jednak jakby się uprzeć, to w niemal każdym gatunku znalazłaby coś, co by jej się podobało.
-> Ma uczulenia na sierść, zarówno kocią, jak i psią – kiedy tylko znajdzie się w pobliżu jakiegoś futrzaka, zaczyna ją niemiłosiernie kręcić w nosie.
-> Uwielbia słodkie jedzenie, toteż w stresujących chwilach lubi podjeść sobie chociaż kawałek czekolady.
-> Jest całkiem niezłą kucharką, o czym jednak miało okazję się przekonać niewiele osób.
-> Zdarza się jej lunatykować.
BZU I CYNAMONU ;3 (zmieniłam, bo zauważyłam, że ktoś ma tak samo xd)