KARTA POKŁADOWALot nr 815, Oceanic Airways, Sydney - Los AngelesDane pasażera: Imię i nazwisko: Magdalene May
Data i miejsce urodzenia: 31.02.1993 Suffork, Ohio
Miejsce zamieszkania: Nowy York
Zawód: Taksówkarka
Kwestionariusz podróżny:
Klasa przelotu: ekonomiczna
Miejsce przelotowe: C27
Cel podróży: Wyjechała do Australii by spotkać się z siostrą i przekonać ją do powrotu do domu
Podróżował/a z: Siostrą i detektywem Stuartem Goodhingiem
Kwestionariusz osobowy:
Wygląd:Na swój sposób jest charakterystyczna i nie dająca o sobie zapomnieć. Zasługą tego z pewnością po części jest cera blada niczym u komputerowego maniaka spędzającego czternaście godzin przed ekranem. Skóra panny May momentami może sprawiać wrażenie jakby nigdy nie widziała światła słonecznego. Jest to dziedzictwo genetyczne, które sprawia, że prędzej doczeka się uczciwego kandydata na prezydenta niźli opalenizny. Ma średni wzrost; nie przekracza metra siedemdziesięciu. Zaś sylwetka dziewczyny wskazuje na to, że nie została wyhodowana w McDonaldzie, lecz w miejscu, gdzie praca fizyczna była na porządku dziennym. Króciutkie, farbowane blond włosy są w stanie przykryć jedynie wysokie czoło oraz uszy Magdalene. Mimo mało kobiecej fryzury nie trudno jednak pomylić ją z chłopem, a to dzięki bardzo dziewczęcej twarzy. Ma duże, ciemne oczy, delikatny nos, a gdy się uśmiecha na jej policzkach pojawiają się dołeczki. Nosi skromne ubrania, bez dekoltów, zakrywające nogi i ramiona oraz drobną biżuterię w postaci kolczyków.
Charakter: Jej sposób bycia jest prawie w całości definiowany przez Biblię. Jest ona prawdą objawioną i według blondynki trzeba się zachowywać zgodnie z wypisanymi w niej zasadami. Nie zawsze jej się to udaje, ale z reguły jest życzliwa, pomaga bezinteresownie innym kiedy jest taka potrzeba, nie przeklina, wybacza uczynione jej krzywdy. Za zamiłowaniem do Biblii idzie oczywiście pobożność. Często się modli, w dziejących się wokół wydarzeniach co chwilę dostrzega rękę Bożą, a ludzi o niechrześcijańskich wierzeniach traktuje niczym zło wcielone.
Wychowanie w specyficznej społeczności ma w niej duże odbicie. Jest mało rozrywkową osobą. Imprezy, alkohol, szalone noce nie są dla niej. Czuje się wręcz nieswojo w tłumie, w obcym dla siebie środowisku. Odpręża się i znajduje ukojenie w spokojnych czynnościach, które dla innych mogą się wydawać mozolne, takie jak wędkowanie czy szycie. Jest skromna, cicha i odnosi się z szacunkiem do starszych. Nie ma w naturze narzekania, niezależnie od tego, co się dzieje. Bierze rzeczy takimi, jakimi są i w momentach, w których inni lamentują ona po prostu robi swoje. Przyzwyczajenie do ciężkiej pracy powoduje, że jest przygotowana na wysiłek i nie unika go.
Brakuje w niej zaufania. Na każdego nie będącego Amiszem patrzy tak, jakby był wilkiem w owczej skórze, gotowym na wstrzyknięcie w niej narkotyku lub jeszcze coś gorszego gdy tylko się na chwilę obróci. Trochę się izoluje od innych, z góry uznając ich za grzeszników. Ten brak zaufania widoczny jest po sposobie, w jakim odnosi się do obcych. Nieznajomych traktuje z dużą rezerwą - trudno jest im wyciągnąć z niej cokolwiek, kontakty z nimi skraca do minimum. Ma bardzo krótką listę osób, którym ufa bardziej niż samej sobie. Jednak dostać się na nią nie jest łatwo.
Biografia: Suffork w stanie Ohio trudno szukać na jakiejkolwiek mapie. Do tej małej miejscowości położonej niedaleko jeziora Erie prowadzi tylko jedna polna droga, często zablokowana przez spadające na nią gałęzie starych drzew. Mieszkańcy Suffork jednak wcale nie potrzebują lepszego dostępu do świata zewnętrznego - są społecznością Amiszów ograniczającą do minimum kontakt z światem zepsutym przez niesłuchanie słowa Bożego, konsumpcjonizm i brak szacunku do tradycji. W tym miejscu przyszła na świat i wychowała się Magdalene, piąte dziecko państwa May. Życie wśród Amiszów w znaczący sposób różniło się od tego, co na co dzień mieli jej rówieśnicy żyjący w wielkich miastach. Podczas gdy dzieci spoza Suffork oglądały telewizję, ona czytała biblię. Gdy one chodziły do szkoły, ona uczyła się podstawowej wiedzy o świecie od rodziców. Gdy one chodziły do kina, ona wędkowała. Gdy one grały na konsoli, ona nauczyła się cerować i gotować. Dla Magdalene dzieciństwo nie było latami beztroski, lecz okresem przygotowania do dorosłego życia. Świat dla przeciętnego Amerykanina niezrozumiały był dla niej czymś naturalnym i nie mogła pojąć jak można przekładać karierę nad więzy rodzinne, swoje własne dobro nad dobro społeczności, pieniądze nad Boga. Wypełnione ciężką pracą, lecz spokojne i pobożne życie na chwałę Stwórcy sprawiało, że czuła się spełniona i szczęśliwa.
Gdy skończyła szesnaście lat przyszedł dla niej czas Rumspringa, czyli okres, w którym każdy Amisz może spróbować życia poza wspólnotą i zdecydować, czy chce w niej pozostać. Mimo swojej miłości do Suffork postanowiła wykorzystać szansę i wyjechała do Nowego Yorku, wcześniej obiecując rodzicom, że niedługo wróci. Rumspringa nie była obowiązkiem, dlaczego więc miłująca życie wśród Amiszów Magdalene zdecydowała się opuścić dom? Otóż tym powodem była jej pięć lat starsza siostra, Eva. Obie miały ze sobą bardzo dobry kontakt, Magdalene wręcz uważała ją za swój wzór, aż do momentu Rumspringa Evy. Wtedy to wyjechała do Nowego Yorku i wszelki słuch o niej zaginął. Nie wróciła do Suffork, przestała się kontaktować z rodziną. Magdalene nie mogła uwierzyć, że jej siostra, którą tak dobrze znała, wybrała życie z dala od Amiszów, dlatego też gdy tylko nadarzyła się okazja wyruszyła śladem Evy, by ją odnaleźć i dowiedzieć się prawdy.
Dla tak zatwardziałej Amiszki jak Magdalene pierwsze dni w wielkim mieście były niczym z koszmaru. Nie mogła się odnaleźć wśród tłumu, wiecznie spieszących się ludzi, ogromnych drapaczy chmur. Pewnie jeszcze trochę i wróciłaby do Suffork z podkulonym ogonem, gdyby tylko nie trafiła przypadkiem do gabinetu Stuarta Goodhinga, detektywa specjalizującego się w odnajdywaniu zaginionych osób. Przedstawiła mu swoją sytuację i choć nie miała przy sobie pieniędzy choćby na jeden dzień jego pracy, to postanowił podać pomocną dłoń nastolatce wyglądającej jak zakonnica. Może to z litości, może ją polubił, a może po prostu uznał to za interesującą sprawę? Nie wiadomo, ale w każdym razie przyjął zlecenie i pomógł Magdalene zaadaptować się w miastowym środowisku. Dzięki niemu wynajęła mieszkanie oraz znalazła sobie pracę jako kelnerka, którą później zmieniła - wylądowała w taksówce po tym, jak Stuart nauczył ją prowadzić samochód. Zmian w życiu Magdalene było wiele i nie sposób ich wymienić. Zmieniła swój sposób ubierania się, przefarbowała i skróciła włosy, zaczęła nosić biżuterię, postawiła pierwsze kroki w celu zrozumienia obecnych technologii. Wiele z tego osiągnęła dzięki Stuartowi, z którym zdążyła się zaprzyjaźnić.
Odnalezienie Evy nie było takie proste, jak to z początku mogło się wydawać. Mijały lata, a Goodhing i Magdalene, która nie była pasywną zleceniodawczynią i aktywnie uczestniczyła w poszukiwaniach, nie mogli trafić na informację gdzie przebywa Eva May. Śledztwo prowadziło ich w coraz to mroczniejsze miejsca i podłych ludzi: barów nocnych, klubów ze striptizem, ohydnych melin, alfonsów, handlarzy narkotyków. Stawało się coraz bardziej oczywiste, że Eva nie z własnej woli wpadła w poważne tarapaty.
Poszukiwania, choć mozolne, przyniosły wreszcie efekt - detektywi dowiedzieli się, że siostra Magdalene przestała używać swojego nazwiska i znana jako Hayley Carrerra wyjechała do Australii. Ruszyli jej tropem do Sydney, gdzie wreszcie doszło do spotkania dwóch sióstr. Okazało się, że Eva stała się prostytutką. Handlowanie swoim ciałem był dla niej jedynym sposobem na zdobycie pieniędzy na narkotyki, od których uzależniła się jeszcze w Nowym Yorku. Przez amfetaminę oraz kokainę wylądowała w Australii i trafiła na ulicę. Będąc głęboko w szponach nałogu ani myślała wrócić do Suffork, ale dzięki namowom siostry Eva postanowiła rzucić wszystko i pójść drogą Bożą.
Po pełnej emocji i wzruszającej rozmowie między siostrami razem z panem Goodhingiem, który niewątpliwie zasłużył na wypłatę, zamówiły bilet z Sydney do Nowego Yorku. Miasto to miało być tylko przystankiem, gdyż miały zamiar wrócić do Suffork i prosić społeczność miasteczka o ponowne przyjęcie do wspólnoty.
Informacje zdrowotne: CZY ZGADZASZ SIĘ NA:
1. silne urazy [np. złamania, głębokie rany] Tak
2. lekkie urazy [np. zwichnięcia, skręcenia] Tak
3. otępienie jednego ze zmysłów Tak
4. tymczasowa utrata jednego ze zmysłów Tak
5. trwała utrata jednego ze zmysłów Tak
6. utrata jakiejś części ciała Tak (z wyjątkiem głowy)
7. wpływ na psychikę (np. amnezje, omamy) Tak
8. choroby [różnego typu] Tak
Dodatkowe informacje: - lubi muzykę filmową, choć samych filmów nie ogląda,
- ogólnie względem technologii, mody, trendów jest mocno zacofana,
- dobrze dogaduje się z psami,
- tam, gdzie dla innych jest jeszcze noc, dla niej jest już dzień,
- zna stary testament na pamięć,
- boi się elektryczności... Zawsze, gdy ma w dłoniach jakiś elektroniczny sprzęt ma wrażenie, jakby ten miał zaraz eksplodować w jej ręku,
- jest pacyfistką, nigdy nie użyłaby pistoletu,
Absynth Aura - Zombie