KARTA POKŁADOWALot nr 815, Oceanic Airways, Sydney - Los AngelesDane pasażera: Imię i nazwisko: Timothy Brent
Data i miejsce urodzenia: 25.07.1972, Corpus Christi, Texas
Zawód: inżynier konstruktor maszyn
Kwestionariusz podróżny:
Klasa przelotu: ekonomiczna
Miejsce przelotowe: D26
Cel podróży: Lot nr 815 był drogą powrotną Tima z delegacji, do żony, która wkrótce miała urodzić ich syna. W LA miał przesiąść się w samolot stanowy do Dallas, a następnie do Corpus Christi.
Podróżował/a z: samotnie
Kwestionariusz osobowy:
Wygląd: Nie przypomina atlety, to już nie ten wiek. Może kiedy był młodszy, odwiedzał regularnie siłownie, myśląc o rzeźbie ciała - idealnych mięśniach brzucha, męskich ramionach, silnych nogach Teraz skupia się jedynie na tym, aby nie wyhodować piwnego brzuszka, dlatego też uprawia czynnie sport. Zazwyczaj biega lub odwiedza miejską pływalnię. Na więcej nie pozwala mu również niesprawna ręka.
Nie jest koszykarzem, nie należy też to tych, co muszą nosić kapelusz. Wzrost Tima mieści się w średniej krajowej, wynosząc sto osiemdziesiąt pięć centymetrów. Nie garbi się, dba o swoją sylwetkę, głównie za sprawą ojca, który przypominał mu o prostych plecach już od najmłodszych lat.
Tim ma dość jasną cerę, która w połączeniu z rudymi włosami nabiera ciepłego odcienia. Czuprynę w kolorze cynamonu zazwyczaj zaczesuje do tyłu, metodą "woda-grzebień". Policzki mężczyzny pokrywa rdzawy, dość gęsty zarost, którego nigdy nie zgalał do końca, a jedynie przycinał. Wokół smukłego nosa znalazło dla siebie miejsce kilka piegów. Ciemnozielone oczy przypominają gęsty amazoński busz, szkląc się w słońcu wilgocią tropików.
Lewą rękę, której kości składali chirurdzy, pokrywa siatka nieregularnych, perłowych blizn, błyszczących w intensywnym świetle. Tim ma smukłe i zgrabne palce, chociaż same dłonie należą do dużych, silnych i męskich, z charakterystycznie widoczną siecią żył, wyraźnymi ścięgnami, grubymi kostkami.
Charakter: Jeśli ktoś nie zna Brenta dostatecznie dobrze, mógłby pomyśleć, że jest bezuczuciowy. Tim przejawia w swoim zachowaniu stoicki spokój. Rozważny, potrafi trafnie ocenić sytuację i właściwie się wobec niej zachować. Zachowuje umiar w każdych działaniach, emocjach, czy w słowach, trzymając się tego, co podpowiada zdrowy rozsądek.
Uważnie podejmuje decyzje, chociaż robi to natychmiastowo. Niezdecydowanie uważa za największą słabość. Zrównoważony, trudno jest doprowadzić Brenta do gniewu, poza drobnymi wyjątkami. Bywają momenty, kiedy Tim jest na skraju załamania, obciążony masą pracy, obowiązkami rodzinnymi, a w dodatku daje mu się we znaki bezsenność. Rozzłoszczenie mężczyzny nie graniczy wtedy z cudem, a wręcz przeciwnie - reaguje bardzo porywczo i irracjonalnie. Następnie żałuje wszystkiego co zrobił w gniewie, starając się jak najszybciej naprawić szkody. Gwałtowny również wtedy, kiedy chodzi o jego rodzinę - słysząc obelgi w stosunku do swoich bliskich, reaguje natychmiastowo.
Inteligentny i skory do rozmów na różne tematy. Pewny siebie, nie rozmawia o byle czym, uważając, że gadki o pogodzie do niczego nie prowadzą. Woli wziąć sprawy w swoje ręce, zrobić coś, niż tylko opowiadać. Wie najlepiej co jest dobre i stosowne, ale liczy się ze zdaniem innych. Często bywa przemądrzały, szczególnie wobec osób młodszych lub mniej doświadczonych. Uważnie słucha i odzywa się wtedy, kiedy uważa to za potrzebne i stosowne. Małomówny, właściwie posługuje się monosylabami, wierząc, że mówienie jest domeną kobiet. Jeśli już pragnie kogoś skrytykować, robi to dosadnie, nie zawsze starając się dobrać odpowiednie słowa. Bluźni, głównie wtedy kiedy jest zdenerwowany.
Towarzyski, a w dodatku dowcipny. Nie jest milczącym gburem, facetem z politechniki myślącym całe życie o zamianie jednostek i rysunkach technicznych. Z Timem można pośmiać się z bieżących wydarzeń politycznych, żony kolegi, a nawet z niego samego - ma olbrzymi dystans do swojej osoby.
Chętnie wychodzi wieczorem ze znajomymi albo wpada na mecz do przyjaciela. Nie siedzi zamknięty w domu lub w gabinecie przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, chociaż ponad prywatne zobowiązania w postaci imprez z okazji rozwodu swoich przyjaciół, przedkłada projekty.
Solidny, nie zwleka z terminami opłat, czy zleceń. Wywiązuje się z umów co do joty. Preferuje pracę niewymagającą zbytniego pośpiechu i intensywnego tempa. Jeśli ma wyznaczony miesięczny termin, za pracę bierze się odpowiednio wcześniej. Niczego nie robi na pół gwizdka. Cierpliwy, potrafi dążyć do celu tak długo, jak będzie potrzeba. Nie denerwuje się, jeśli ekspedientka za wolno podaje mu puszkę z kukurydzą.
Najważniejsza dla niego jest rodzina i krewni. Chociaż ma ponad czterdzieści lat, z chęcią wyrzuci śmieci, czy poczyta babci, która jest chora na jaskrę. Tim ma duszę łagodnego, ale silnego lwa, otaczającego przyjaznym ramieniem, kiedy ktoś tego potrzebuje. Potrafi współczuć, ale nie robi tego obscenicznie. Nie wyolbrzymia tragedii innych, nie robi z nich sensacji narodowych. Sam niechętnie mówi o swoich problemach, a zamiast je przemyśleć, ucieka w wir pracy.
Tim ma silne poczucie własnej wartości, połączone z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne, społeczne. Gdy sam naruszy własne granice albo jeśli przekroczy je druga osoba, potrafi natychmiast zareagować. Nie lubi bójek, szarpanin i kłótni, co nie znaczy, że w nich nie uczestniczy. Odpowiedzialny za wszystko co zrobił i powiedział, co równa się egzekwowaniu odpowiedzialności od drugiej osoby, jeśli ta zachowuje się tchórzliwie unikając konsekwencji.
Biografia: Urodził się w jednym z najbardziej z katolickich stanów, w Teksasie, w miejscowości, której nazwa już bardziej chrześcijańska być nie może - Corpus Christi. Wychowywano go na ucznia Chrystusa, co niedziela odwiedzającego kościół, aby z pełną uwagą przysłuchiwać się Słowu Bożemu.
Jak na prawdziwy południowy stan przystało, rodzice Tima byli ranczerami. Nie posiadali może największego stada bydła w okolicy, jednak należeli do ludzi, których ceniono wśród hodowców. Oprócz szacunku do wiary, w Timothy'm pielęgnowano poszanowanie dla ciężkiej pracy ludzkich rąk, a także miłości do zwierząt. Timothy od początku uczony był samodzielności i odpowiedzialności. Musiał żyć według ściśle określonych zasad, których przekroczenie było karane. Otrzymał twarde wychowanie, ponieważ oczekiwano od niego, że przejmie rodzinną gospodarkę, a życie ranczera do lekkich i przyjemnych nie należy.
Jako nastolatek, widząc zaangażowanie młodszego brata w interesy rancza, postanowił iść na studia, chociażby miał sam na nie zapracować. W rezultacie pomogła krótka rozmowa z rodzicami, podczas której obaj chłopcy zdeklarowali się co do swoich planów na przyszłość. Anthony miał otrzymać rodzinne ranczo, a Timothy pieniądze na studia.
Kreatywny chłopiec, w końcu miał możliwość rozwinięcia swoich skrzydeł na Texas A&M University-Corpus Christi, która była świetną uczelnią kształcącą na kierunkach inżynieryjnych, a ponadto znajdowała się blisko domu, do którego Tim był przywiązany.
Wychowany na czynnego katolika, Tim należał do koła chrześcijańskiego przy swojej parafii. Organizowali spotkania z młodzieżą, młodymi małżeństwami, grupy wsparcia, zbiórki pieniędzy. Zaangażowany w pracę na uczelni oraz pomoc potrzebującym, o mały włos nie zauważyłby ciemnowłosej Kate. Dziewczyna studiowała pielęgniarstwo, była ciepła i miała dobre serce. Timothy do tej pory nie angażował się za bardzo w relacje z kobietami, nie licząc naprawdę wąskiego grona przyjaciółek z liceum. Na pierwszą randkę poszli po niedzielnej mszy, a pół roku później zostali małżeństwem.
Po trzech latach nauki, dostał się na staż do grupy inżynierów pracujących w bazie US ARMY, w Corpus Christi. Tam rozpoczął swoją karierę jako inżynier konstruktor maszyn, przechodząc na początku szkolenie wojskowe. Nigdy jednak nie miał do czynienia z projektowaniem samolotów. Prawdziwym konikiem Tima są pojazdy dwuśladowe, dlatego też trafił do działu zajmującego się pojazdami transportowymi. Dla tak młodego chłopaka, była to naprawdę wielka szansa, której nie zamierzał zmarnować.
Niedługo później na świat przyszła córka Brentów - Alexandra. Pierwsza, nieokiełznana radość bycia ojcem, rodzicem szybko została zamieniona na strach o nowo narodzone dziecko. Skutkiem przedwczesnych narodzin była wada serca dziewczynki. Przeszła operację mając zaledwie trzy tygodnie, przysparzając Timowi i Kate wiele stresu. Później, gdy podrosła, nie obeszło się bez kolejnych ingerencji chirurgicznych. Każdy zabieg córki, Timothy przeżywał bardzo mocno - nie mógł skupić się na pracy, mylił godziny oraz terminy, zapominał o kluczach do domu.
Oprócz wykonywania projektów, testów materiałów, czy oprogramowań, Brent zawsze uczestniczył w procesie powstawania prototypów. Lubił pomagać pracownikom warsztatów w naprawie starego sprzętu, głównie wtedy kiedy miał dużo rzeczy do przemyślenia. Praca, na której musiał się skupić, pomagała w zachowaniu męczących myśli z daleka. Do swojej samotni wybierał się aż do momentu nieszczęśliwego wypadku. Kolega, chcąc zamknąć wieko jednego z pojazdów, zatrzasnął je na lewej ręce Tima. Diagnoza: złamanie trzech kości śródręcza, stłuczenie ścięgien, przerwanie nerwów. Konieczna była ingerencja chirurgiczna, która ustabilizowała złamania tytanowymi płytkami. Chociaż rehabilitacja miała przywrócić pełną sprawność dłoni, nigdy to się nie udało - nie ma czucia w środkowym oraz wskazującym placu, zaś serdeczny nie zgina się do końca. Dwudziestosześcioletni wtedy Tim mógł już jedynie pomarzyć o pracy w warsztacie. Wypadek nie zamknął przed nim drogi kariery, jednak odebrał to, co lubił w swojej pracy najbardziej. Mężczyzna nocami ślęczał nad projektami, nie chcąc myśleć o niesprawnej w pełni dłoni, czy innych problemach. Nie obyło się bez depresji, której głównym objawem była bezsenność. Na szczęście Tim poradził sobie z chorobą, która już nigdy później nie wróciła.
Małżeństwo Brentów jest zaskakująco zgodne. Wszystkie problemy omawiają wspólnie, zawsze dochodzi do kompromisów. Nie ma silniejszej i słabszej płci, podziału według ilości zarabianych pieniędzy. Oczywiście, podczas dwudziestu lat małżeństwa nie zawsze było kolorowo. Kiedy Alexandra miała jedenaście lat, a Timothy pracował w Australii nad nowelizacją transportera opancerzonego typu M113, pani Brent wdała się w romans z lekarzem, ze szpitala, w którym pracowała.
Kobietę nękały wyrzuty sumienia oraz strach przed plotkami w mieście, które nie należało do największych, dlatego też wieści szybko się roznosiły. Poinformowała swojego męża o kilku wyskokach z doktorem Smithem. Pierwszą reakcją Tima była zwyczajna, ludzka złość na małżonkę, okraszona kilkunastoma wulgaryzmami i nieprzyjemnymi zwrotami. Początkowo Timothy planował rozwód, jednak katolickie wychowanie i wiara w Boga, nie pozwoliły mu złamać przysięgi małżeńskiej. Ciche dni, zamieniły się w ciche miesiące, podczas których wymieniali z Kate jedynie informacje potrzebne do dobrego funkcjonowania domu - rachunki, zakupy, sprawy szkolne Alex. To wydarzenie wpłynęło na relacje Tima i Kate, które nie są już tak bliskie, jak kiedyś. Wspierają siebie nawzajem, będąc najlepszymi przyjaciółmi, jednak czas wielkiej, beztroskiej miłości przeminął. Blisko dziesięć lat później Kate ponownie zaszła w ciążę. Początkowo Tim wydawał się być nieufny, zastanawiając się, czy jest to jego dziecko (sypiali ze sobą sporadycznie), czy też żona wdała się w kolejny romans. Mężczyzna jednak zaufał żonie, uwierzył w jej zapewnienia. Chyba płomień uczucia wciąż się tli.
Timothy po raz kolejny zostawił blisko dwudziestoletnią córkę oraz ciężarną żonę, aby zmierzyć się z amerykańsko-australijskim projektem, w postaci kolejnej modyfikacji transportera opancerzonego typu M113. Po pół roku pobytu w okolicach Sydney, wziął kilkanaście dni wolnego, zahaczając o termin porodu żony, aby móc zobaczyć syna tuż po narodzinach. Mieli zaplanowany poród rodzinny, którego Tim nie mógł się doczekać.
Informacje zdrowotne: CZY ZGADZASZ SIĘ NA:
1. silne urazy [np. złamania, głębokie rany] {tak}
2. lekkie urazy [np. zwichnięcia, skręcenia] {tak}
3. otępienie jednego ze zmysłów {tak}
4. tymczasowa utrata jednego ze zmysłów {tak}
5. trwała utrata jednego ze zmysłów {nie}
6. utrata jakiejś części ciała {nie}
7. wpływ na psychikę (np. amnezje, omamy) {tak}
8. choroby [różnego typu] {tak}
Dodatkowe informacje: Chociaż Tim nie cierpi już na bezsenność, sypia niezwykle mało. Cztery albo pięć godzin snu pozwala mu na pełną regenerację organizmu.
Wychowany na ranczu, nie boi sie widoku krwi, czy martwych zwierząt. Potrafi zabić zarówno kurę jak i poderżnąć gardło cielęcy. Zdarzyło mu sie również wykastrować byka.
Złota rączka. W domu potrafi zrobić wszystko od położenia dachu, po naprawienie kranu w kuchennym zlewie. Kate nie musi martwić się o niedyspozycyjnych i marnych fachowców, ponieważ najlepszego ma we własnym domu.
Do teatru chodzi tak często jak na zakupy do galerii handlowej z własną żoną, czyli niezmiernie rzadko. Wielkim koneserem książek także nie jest, jednak kocha kino. Swoją wiedzą nie dorównuje światowej sławy historykom filmu, czy też krytykom, ale spokojnie może onieśmielić przeciętnego widza.
Ma słabość do słonych przekąsek w postaci chipsów. Nie potrafi odmówić sobie chociaż jednej paczki, kiedy odwiedza pobliski supermarket. Kate za każdym razem ma ochotę urwać głowę mężowi, za przywożenie do domu tego świństwa.
Jak na prawdziwego mężczyznę przystało lubi pić piwo, nawet jeśli pije je sam lub jedynym jego towarzyszem jest Bear Grylls, którego programy ogląda po nocach, jeśli ma problem z zaśnięciem.
W portfelu nosi zdjęcie córki i żony, a w kieszeni spodni różaniec odziedziczony po babci.
Spitting image - Gaba Kulka