WĄWÓZ

IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 WĄWÓZ

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Mistrz Gry

just chillin' killin'
Mistrz Gry


Liczba postów : 183
Data dołączenia : 28/09/2013


WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyWto Paź 08, 2013 8:12 am

Wąski, zarośnięty wąwóz; dołem płynie ciek wodny, strumyczkiem nie da się tego nazwać. Bardzo wilgotno, bardzo duszno, z skarp po obu stronach zwieszają się ciężkie rośliny.
Powrót do góry Go down
Jaime Burton


Jaime Burton


Wiek : 28
Zawód : doktorantka na UTS
Skąd : Los Angeles/Sydney
Liczba postów : 60
Data dołączenia : 08/10/2013

Ekwipunek : nożyczki, koszulka (TITS OR GTFO) i trzy prezerwatywy

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyPią Paź 11, 2013 7:33 pm

| Zakładam, że weszła z dołu i nie musiała schodzić po skarpach, skoro wcześniej przybyła spod stóp wzgórza.

W końcu udało jej się dotrzeć do skraju łąki i wejść między drzewa. Przedzieranie się przez zarośla kosztowało ją naprawdę sporo wysiłku, do tego w gardle wciąż paliło, a obolała noga zaczynała chyba puchnąć. Z każdym przebiegniętym metrem rośliny zdawały się rosnąć coraz gęściej, oddychanie nie było już takie łatwe, jak na łące.
Jaime rozglądała się desperacko w poszukiwaniu współpasażerów. To przecież niemożliwe, żeby wszyscy zginęli. Na pewno był tu ktoś, kto jej pomoże, kto opowie jej wszystko i sprawi, że pamięć wróci choćby w najmniejszej części. Gdzie leciała, co się stało? Zakładała, że gdy usłyszy nazwę konkretnego miejsca, będzie w stanie przypomnieć sobie cel podróży lub doprowadzi ją to do kolejnego elementu tej przedziwnej układanki.
Kuśtykała jeszcze przez chwilę, ale zaduch panujący w wąwozie zaczynał być nie do zniesienia. Poczuła drapanie w gardle i niemal natychmiast zaczęła kasłać, na jej dłoniach ponownie pojawiła się krew.
To na pewno nie wróży mi dobrze.
Jęknęła z bólu i oparła się plecami o jedno z drzew, przymykając oczy. Gdy je otworzyła, zauważyła przed sobą niewielki ciek wodny, na widok którego niemalże podskoczyła. Doczłapała do niego i natychmiast włożyła ręce do wody, a potem ochlapała sobie twarz. Poczuła niewyobrażalną ulgę, ale po chwili znów zrobiło jej się gorąco.
Stwierdziła, że ochłodzenie obolałej nogi będzie dobrym posunięciem, dlatego podwinęła prawą nogawkę, zdjęła sweterek (zostając w staniku i samej kurtce), zamoczyła go i zaczęła przykładać do bolących miejsc.
Starała się oddychać głęboko i regularnie, błagając wszystkie siły wyższe aby krwioplucie nie okazało się efektem jakiegoś poważnego, wewnętrznego urazu.
Powrót do góry Go down
Allison Danell


Allison Danell


Wiek : 27
Zawód : działaczka feministyczna
Skąd : Atlanta, Texas
Liczba postów : 25
Data dołączenia : 11/10/2013

Ekwipunek : okulary przeciwsłoneczne, pistolet z flarami

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 9:32 am

Zdawało jej się, że miała okropny koszmar. A może nie koszmar, może był to film? Tak czy inaczej, choć pamiętała z niego naprawdę mało, nie był przyjemny. Wirujący dookoła niej świat, huki, krzyki i płacze. A ona razem z wieloma innymi ludźmi, ale jakby nieobecna, nie do końca świadoma tego, co się dzieje i gdzie jest.
Z trudem rozchyliła powieki, oczekując kojącego widoku białej pościeli, ujrzała przed sobą jednak jedynie kamienie, wodę i wyciągniętą przed siebie rękę, wykręconą pod dziwnym kątem. Zamrugała kilka razy i, wciąż nie ruszając się z miejsca, nieprzytomnie rozejrzała dookoła. Coś poruszyło się tuż przed jej oczami, zdaje się, przebiegło, jednak ona tylko podążyła za tym wzrokiem. Chrząszcz? W jej łóżku? Skąd?
Spróbowała się podnieść, lecz przeraźliwy ból w prawej ręce skutecznie jej to uniemożliwił, a Allison opadła bezsilnie na brzuch. Zerknęła na swoją rękę nieprzytomnym wzrokiem. Widok brudnej, złażącej skóry sprawił, że jej żołądek podskoczył jej do gardła. Mimo tego obrzydliwy swąd spalenizny, który nagle dotarł do jej nozdrzy, przyprawił ją o zawroty głowy chyba nawet bardziej niż sam widok poparzonej ręki. Ale czy to na pewno była jej ręka? Wydawała się przecież tak odległa...
Po kilku minutach leżenia w miejscu, obserwując rośliny dookoła i pozwalając wodzie delikatnie obmywać jej ciało, powoli zaczęła odzyskiwać świadomość. Wszystko w jej głowie było jednak tak nieuporządkowane, nie po kolei, a natłok myśli nie pozwalał jej się skupić, że postanowiła zacząć od celów. Małymi kroczkami. Opierając się na lewej ręce z trudem się uniosła, aż w końcu skończyła stojąc na czworaka.
Dobrze. A teraz od początku.
Kim jesteś? Nie wiem, nie wiem, niewiemniewiemniewiem.
Jak masz na imię? Al... Alice? Ally?
Ile masz lat? Dwadzieścia pięć, siedem? Chyba...
Co tu robisz? Nie wiem, nie wiem, nie mogę sobie przypomnieć.
Jeszcze raz. Kim jesteś? Nie wiem... Kobietą..? Tak, tak mi się zdaje.
Mimowolnie spojrzała w dół, na swoją klatkę piersiową, jakby chcąc upewnić się co do swojej płci. Jednak zamiast biustu, jej uwagę przykuła rozległa, zakrwawiona, poszarpana rana. Jej oddech przyspieszył. Tego było już za wiele. Zamknęła oczy i pozwoliła żołądkowi ukazać światu swoją zawartość. Po wszystkim otarła usta lewą dłonią, przechodząc tym razem na klęczki, by nie musieć opierać się na złamanej ręce.
Z chwilowej apatii wyrwały ją ciche pluski. Gdyby Allison była kotem, zdecydowanie zastrzygłaby teraz uszami, na razie jednak zastygła w bezruchu, nasłuchując. Co to mogło być? Krokodyle? Dzikie zwierzęta? A może... ludzie?
Bez namysłu otworzyła usta, chcąc krzyczeć o pomoc, nie zważając na możliwe niebezpieczeństwa, jednak z jej ust wyszło na razie tylko ciche "halo?". Nie słysząc reakcji, powtórzyła głośniej nieco drżącym, lecz normalnym głosem. Na razie nie było jej stać na nic więcej.
Powrót do góry Go down
Jaime Burton


Jaime Burton


Wiek : 28
Zawód : doktorantka na UTS
Skąd : Los Angeles/Sydney
Liczba postów : 60
Data dołączenia : 08/10/2013

Ekwipunek : nożyczki, koszulka (TITS OR GTFO) i trzy prezerwatywy

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 11:42 am

Gdy już obmyła twarz i zajęła się nogą, Jaime pozwoliła sobie na odrobinę odpoczynku. Oparła się plecami o konary jakiejś dziwnej rośliny i przymknęła oczy. W głowie wciąż jej szumiało, dlatego przyłożyła dłoń do skroni i zaczęła delikatnie masować. Wciąż nie była w stanie odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania, począwszy od imienia, a skończywszy na powodzie, dla którego teraz znajdowała się w środku dziczy.
Usiłowała się skupić na samolocie, przypomnieć twarz jakiegokolwiek współpasażera. Czy to możliwe, że jechała z kimś bliskim? Ale z kim? Jak nazywali się jej rodzice?
Nie, tego już było dla niej za dużo. Zaciśnięta pięść lewej dłoni uderzyła w ziemię, a sama Jaime była bliska płaczu, jednak nagle usłyszała jakiś cichy odgłos. A może tylko jej się wydawało?
Halo?
A jednak nie! Tam w zaroślach rzeczywiście ktoś był. Gdyby nie ból, kobieta zerwałaby się na równe nogi i pobiegła do miejsca, z którego dochodziło wołanie. Nie mogła jednak przeciążać stawu, dlatego dotarcie do poszkodowanej zajęło jej trochę czasu. Przedarła się przez zarośla i ujrzała klęczącą między nimi kobietę. Jej serce zabiło mocniej, nareszcie miała szansę dowiedzieć się czegoś więcej o katastrofie, może nawet o sobie.
-Żyjesz? - zadała najgłupsze pytanie świata, ale w tej chwili stać ją było tylko na to.
Od razu rzucił jej się w oczy stan kobiety, którą właśnie odnalazła. Jej ręka wyglądała na poparzoną, a na klatce piersiowej znajdowała się rozległa rana.
-Dasz radę przejść kawałek? Tam jest woda, możemy to przemyć i złagodzić ból, ale nie przeniosę Cię, mam problem z nogą - bezwiednie dotknęła swojego lewego uda.
Postanowiła, że wstrzyma się chwilę z przepytywaniem kobiety, najpierw należało udzielić jej pomocy.
Powrót do góry Go down
Allison Danell


Allison Danell


Wiek : 27
Zawód : działaczka feministyczna
Skąd : Atlanta, Texas
Liczba postów : 25
Data dołączenia : 11/10/2013

Ekwipunek : okulary przeciwsłoneczne, pistolet z flarami

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 12:56 pm

Powoli traciła nadzieję, że ktokolwiek zjawi się z pomocą. Może się po prostu przesłyszała? Zważywszy na jej stan, było to jak najbardziej możliwe. Z drugiej strony, musiał tu być ktokolwiek... Chwilę jej zajęło nim przypomniała sobie, że nim się tu znalazła leciała samolotem, teraz jednak pamiętając większą część wydarzeń w końcu zaczynała kojarzyć fakty, a - co za tym idzie - nie mogła być jedyną osobą, która przeżyła. To po prostu nie wchodziło w grę.
Powoli zaczynała jej doskwierać duchota, która panowała w wąwozie. Oddychanie z każdą chwilą przychodziło jej coraz trudniej. I ten skwar... Zawsze unikała słońca jak tylko mogła, więc zdecydowanie nie odpowiadały jej tutejsze warunki. A skoro już przy tym jesteśmy. Gdzie ona właściwie była? W jakiejś dżungli, w buszu? Może w Australii? W każdym razie, gdziekolwiek by się nie znajdowała, z pewnością pomoc już była w drodze. Katastrofy lotnicze nigdy nie przechodziły bez echa. Poza tym z pewnością rozbili się w jakimś cywilizowanym miejscu, ktoś przecież musiał zobaczyć spadający samolot.
Gdy usłyszała szelesty zza krzaków, od razu odwróciła się w stronę z której dobiegał ten dźwięk. Nie była pewna, czego powinna się spodziewać, lecz całe szczęście jej oczom ukazała się tylko blond włosa kobieta - a może raczej AŻ. To w końcu człowiek! Ż y w y  człowiek! Na widok blondynki miała ochotę rzucić się jej w ramiona, choć pierwszy raz widziała ją na oczy. Wciąż jednak siedziała na kolanach, jedynie przyglądając się jej badawczo.
Tępo przytaknęła na pytanie kobiety, chociaż sama w tej chwili nie była do końca pewna, czy żyje. Wszystko wciąż zdawało się jej takie nierealne! Miała wrażenie, jakby to nie było jej życie, to nie była ona, tylko oglądała wszystko zza szyby.
Na kolejne pytanie również przytaknęła. Trudno powiedzieć, czy nie miała siły mówić, czy może raczej nie chciała, w obawie, że jeśli otworzy usta nie wydobędzie się z nich żaden dźwięk. W każdym razie póki co pozostawała cicho, pozwalając kobiecie pokierować się w stronę wody. Całe szczęście nogi miała zdrowe, lecz poruszanie nimi wciąż sprawiało jej pewien problem - były trochę jak z gumy, nie miała nad nimi pełnej kontroli.
- Wiesz, gdzie jesteśmy? - udało jej się wydusić z siebie, przedzierając się przez zarośla. Ich położenie było w tej chwili jedyną rzeczą, która zaprzątała jej myśli.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

just chillin' killin'
Mistrz Gry


Liczba postów : 183
Data dołączenia : 28/09/2013


WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 2:55 pm

Jaime, czujesz się coraz gorzej przez obrażenia wewnętrzne, jakich doznałaś. Prawie upadasz. Wasza sytuacja nie przedstawia się kolorowo - nie ma nikogo, kto mógłby was wybawić ani niczego, co pomogłoby stąd wyjść. Kiedy jednak znalazłyście się obok drzewa, coś dużego huknęło o ziemię tuż przy was. Była to nadpalona i zakurzona walizka. Co robicie?
Allison - masz sprawną jedną rękę, która nie wystarczy do odpięcia walizki. Musicie działać razem.
Powrót do góry Go down
Jaime Burton


Jaime Burton


Wiek : 28
Zawód : doktorantka na UTS
Skąd : Los Angeles/Sydney
Liczba postów : 60
Data dołączenia : 08/10/2013

Ekwipunek : nożyczki, koszulka (TITS OR GTFO) i trzy prezerwatywy

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 3:21 pm

Pokręciła głową, słysząc pytanie kobiety. Nie wiedziała nawet, jak się nazywa, o lokacji nie wspominając.
Dotarły wreszcie do źródła wody, gdzie Jaime ponownie namoczyła swój sweter, a potem podała go nieznajomej, aby ta przemyła swoje rany i zajęła się oparzoną ręką. W okolicznościach, w jakich się znajdowały, nie można było zrobić już nic więcej. Nie miały przecież nawet głupich chusteczek czy bandaży, co dopiero mówić o apteczce. No i oczywiście warto wspomnieć o zaniku pamięci u Burton, ale kto by się tym przejmował.
-Dasz sobie radę? - zapytała, chociaż i tak nie miała już sił na pomaganie nieznajomej.
Była obolała i wycieńczona, kaszel nasilał się, a krwioplucie nie ustawało. W pewnym momencie zachwiała się na nogach i gdyby nie chwyciła się jakiejś rośliny, zwisającej ze skarpy nieopodal, na pewno runęłaby jak długa na ziemię.
W końcu zdecydowała się usiąść, wyprostowała lewą nogę, a plecami oparła się o drzewo. Spojrzała na nieznajomą, próbując skojarzyć jej twarz, ale za nic nie mogła sobie przypomnieć, czy gdzieś już ją widziała.
-Jak to się stało, co nawaliło? - zapytała, nie chcąc na razie zdradzać, że straciła pamięć - Czy widziałaś już może ekipę ratowniczą?
Być może jakieś samoloty przyleciały, gdy Jaime była jeszcze nieprzytomna? Kobieta miała jednak wrażenie, że jest to złudna nadzieja.
Po raz kolejny zakasłała i wypluła sporo krwi, mało brakowało, a by się nią zdławiła. Opadała z sił i czuła to bardzo wyraźnie.
Nagły hałas sprawił, że wzdrygnęła się przestraszona. Tuż obok miejsca, w którym siedziała, na ziemię spadła spora walizka. Była nadpalona i zakurzona, jednak mogła okazać się prawdziwym zbawieniem. Jaime natychmiast zdecydowała się ją otworzyć, jednak sama nie dała rady tego zrobić.
-Przytrzymam to, a ty pociągniesz za suwak - zadecydowała, zwracając się do kobiety, która siedziała nad wodą.
Błagam, niech to będzie moja walizka, niech tam będą jakieś dokumenty. Albo chociaż tabletki przeciwbólowe.
Powrót do góry Go down
Allison Danell


Allison Danell


Wiek : 27
Zawód : działaczka feministyczna
Skąd : Atlanta, Texas
Liczba postów : 25
Data dołączenia : 11/10/2013

Ekwipunek : okulary przeciwsłoneczne, pistolet z flarami

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 4:27 pm

Przez cały czas Allison przyglądała się kobiecie badawczo. Wyglądało na to, że oprócz problemów z nogą była właściwie cała zdrowa. Musiała mieć naprawdę dużo szczęścia. Oczywiście o ile można tak powiedzieć o kimś, kto ledwo przeżył katastrofę lotniczą i wylądował w samym środku dżungli.
Wzięła od blondynki jej sweter i w podziękowaniu uśmiechnęła się niemrawo, po czym usiadła na skraju cieku. Przytaknęła w odpowiedzi na pytanie. W tym wszystkim nie zauważyła nawet, że obie były pozbawione górnych części garderoby. To jednak nie wydało jej się w tej chwili najważniejsze, zwłaszcza, że nieznajoma ni stąd ni zowąd niemal osunęłaby się na ziemię, gdyby nie złapała się wystającej ze skarpy rośliny. Pierwszym jej odruchem była oczywiście próba asekurowania dziewczyny, jednak najprawdopodobniej złamana i poparzona ręka po długiej przerwie znowu dała o sobie znać.
- Też chciałabym wiedzieć - westchnęła i zacisnęła oczy, raz po raz dotykając ręki mokrym swetrem. Rana potwornie szczypała, więc o przecieraniu jej nie było mowy - zwłaszcza, że ta najprawdopodobniej jeszcze bardziej by się rozbabrała - Nie. Ale na pewno są w drodze. Nie zostawią nas tu bez pomocy - powiedziała chrapliwym głosem, w tamtej chwili nadzwyczaj pewna swoich słów.
Dopiero gdy kobieta zakasłała po raz kolejny, Allison ujrzała, że pluje krwią. Zastygła w bezruchu. To wszystko jeszcze nie bardzo do niej docierało.
- Wszystko... Wszystko dobrze? - zapytała, wpatrując się w nią otępiałym wzrokiem. Widocznie nadzwyczaj źle oceniła sytuację kobiety. Fakt, że oprócz problemów z nogą nie doświadczyła żadnych obrażeń zewnętrznych, nie świadczył przecież o tym, że ominęły ją te wewnętrzne. Co zresztą wydawało się nawet znacznie gorszą perspektywą, ponieważ w takim razie Allison nie była w stanie w ogóle jej pomóc. Nie pamiętała nawet nic z udzielania pierwszej pomocy, a co dopiero mówić o ratowaniu kogoś, kto właśnie na jej oczach wypluwał sobie flaki!
Nie doczekała się odpowiedzi na pytanie, jako że już po chwili tuż obok nich coś uderzyło z hukiem. Kobieta podskoczyła w miejscu, a następnie zerknęła w stronę przedmiotu, który rozwiał wokół siebie trochę kłębów pyłu. Widząc walizkę, od razu chciała rzucić się w jej stronę, lecz tym razem przypomniały jej o sobie obie rany na raz, a jej twarz wykrzywiła się w grymasie bólu. Przytaknęła żywo na polecenie kobiety. Cokolwiek było w tej walizce...
Lewą ręką lekko przesunęła suwak, tym samym starając się otworzyć walizkę.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

just chillin' killin'
Mistrz Gry


Liczba postów : 183
Data dołączenia : 28/09/2013


WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 5:03 pm

Jaime i Allison, wspólnymi siłami udaje Wam się otworzyć walizkę. Znajdujecie w niej nożyczki, okulary przeciwsłoneczne, trzy prezerwatywy oraz dwie męskie bluzki - tshirty z wulgarnymi napisami. Wiecie, coś o ładnych cyckach i piwie. Walizka pewnie należała do jakiegoś młodego i butnego studenta, który teraz leży rozczłonkowany gdzieś na plaży.

Jednak to, co znalazłyście POD walizką jest o wiele ciekawsze - w wysokiej trawie i w gąszczu roślin leży pistolet z flarami. Nie wiecie, ile jest ich w środku i czy w ogóle działa. Skorzystacie z niego czy zostawicie go na ważniejszą okazję?

Uwaga: obie kobiety słyszą bardzo głośny trzask i wybuch, dobiegający zza drzew. Jest na tyle głośny, że znad gąszczu wzlatują wszystkie ptaki, szeleszcząc skrzydłami i na chwilę całkowicie zaciemniając wnętrze wąwozu.

Jaime, potrzebujesz odpoczynku. Radzę się położyć i dać swojemu organizmowi chwilę na rozluźnienie. Allison, musisz dokładnie przemyć ranę wodą - nie radzę zakładać żadnych ubrań, w innym wypadku mogą do niej dostać się nitki bądź inne zabrudzenia. Proszę też o podzielenie ekwipunku między siebie (wtedy dodam rzeczy do profilu). MOŻECIE zostać na miejscu, MOŻECIE też kierować się w stronę głośnego odgłosu - bądź w stronę przeciwną.
Powrót do góry Go down
Jaime Burton


Jaime Burton


Wiek : 28
Zawód : doktorantka na UTS
Skąd : Los Angeles/Sydney
Liczba postów : 60
Data dołączenia : 08/10/2013

Ekwipunek : nożyczki, koszulka (TITS OR GTFO) i trzy prezerwatywy

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 6:21 pm

Nie zostawią nas tu bez pomocy.
Oby nieznajoma kobieta miała rację, w innym wypadku przyszłość malowała się w ciemnych barwach. Logicznie rzecz biorąc, przed stratą wysokości pilot na pewno miał szanse dać komuś znać o problemie. Sygnał S.O.S i inne takie też chyba zostały wykonane. Jaime nie pamiętała jednak niczego, co działo się na pokładzie samolotu, dlatego nie mogła zacząć sobie wmawiać, że ktoś już na pewno wie o katastrofie. Bardzo chciała w to wierzyć, ale to wciąż było za mało.
-Nie czuję się najlepiej - odpowiedziała, wolną ręką łapiąc się za głowę. - Potrzebuję odpoczynku.
Dotychczas ból sprawiał, że nie zwracała uwagi na nic innego, jednak powoli zaczynała dopadać ją dziwna senność. Czy to z przemęczenia? A może obrażenia wewnętrzne były tak poważne, że zbliżało się nieuniknione?
Gdy kobietom udało się otworzyć walizkę, a ich oczom ukazała się jej zawartość, Jaime tylko przewróciła oczami. Koszulki i prezerwatywy na pewno nie należały do niej, więc tylko cicho zaklęła pod nosem.
-Trzymaj, przydadzą nam się - obdarzyła nieznajomą lekkim uśmiechem i podała jej jedną z koszulek, a sama szybko założyła drugą, aby nie paradować ze stanikiem na wierzchu.
Przeczytała kolorowe literki, ale napis Tits or GTFO!nieszczególnie przypadł jej do gustu. Na widok prezerwatyw tylko przewróciła oczami, a po szybkich oględzinach nożyczek, schowała je do kieszeni kurtki.
Na szczęście jednak to nie był jedyny łup, jaki spadł im z nieba. Po przesunięciu walizki okazało się, że w trawie leżał pistolet z flarami. Jaime była już na tyle obolała, że nie próbowała nawet mu się przyglądać, pozostawiła to swojej towarzyszce.
-Może zachowajmy to na potem? - jej propozycja utonęła w hałasie wybuchów i trzasków, a także odgłosach ptaków, które poderwały się z sąsiednich zarośli.
Spojrzała w stronę, z której dochodziły złowrogie dźwięki, ale nie pamiętała, czy właśnie stamtąd przyszła. W tej chwili niewiele ją obchodziło, chciała tylko odpocząć, zamknąć oczy i obudzić się już w domu. Gdziekolwiek on był.
-Uciekłam spod wraku, który chwiał się na urwisku, może wreszcie spadł - rzuciła w przestrzeń, ponownie opierając się o drzewo - Ale nie mam sił na sprawdzenie tego.
Oczy już same się jej zamykały, dlatego zdołała podciągnąć jeszcze walizkę pod lewą nogę, a potem obraz jej się rozmazał i już nie wiedziała, czy śni, czy straciła przytomność.

| Ekwipunek dogadany. Dla Jaime nożyczki, koszulka i trzy prezerwatywy.

Powrót do góry Go down
Allison Danell


Allison Danell


Wiek : 27
Zawód : działaczka feministyczna
Skąd : Atlanta, Texas
Liczba postów : 25
Data dołączenia : 11/10/2013

Ekwipunek : okulary przeciwsłoneczne, pistolet z flarami

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 6:56 pm

Zawartość walizki w rzeczy samej nie była zadowalająca, ale zawsze lepsze to niż nic. Ally uniosła sprawną ręką jedną koszulkę i przeczytała napis na niej widniejący, po czym zerknęła w stronę prezerwatyw. Uniosła brwi w geście dezaprobaty.
- Cali mężczyźni... - szepnęła bardziej do siebie, niż do nieznajomej. Z powrotem usiadła na swoim dawnym miejscu. Dopiero gdy wsunęła na nos okulary słoneczne, zauważyła wystający spod walizki przedmiot.
- Co to? - wyszemrała, po czym wzięła rzecz do ręki widząc, że ze względu na stan blondynki nie było jej do tego spieszno. Oglądając pistolet na jej twarz momentalnie wszedł uśmiech. Pistolet z flarami! Idealnie! Mogłyby już zaraz wystrzelić jedną i...
Propozycja kobiety przywróciła ją do rzeczywistości. Zdecydowanie rozsądniejszym posunięciem było poczekanie ze strzelaniem na później. Zakładając, że rozbili się stosunkowo niedawno, a pomoc dopiero była w drodze, jedynie zmarnowałyby flary, które później będą mogły się przydać dużo bardziej. Przytaknęła w odpowiedzi na pytanie i włożyła pistolet do walizki.
Kolejny huk, tym razem jednak znacznie głośniejszy i odleglejszy, nastąpił dość nagle i sprawił, że po ciele Allison przeszedł dreszcz. Już po chwili jej oczom ukazały się ptaki odlatujące z miejsca, w którym rozbrzmiał hałas. Kobieta zerknęła w tamtą stronę z widocznym zainteresowaniem.
- Spod wraku? - zmarszczyła brwi, powoli przetwarzając informacje. Więc nieznajoma obudziła się w samolocie, w samym centrum całej tej katastrofy... Dopiero teraz Ally uświadomiła sobie, ile miała szczęścia budząc się tu, nie gdzieś indziej. A może raczej ile miała szczęścia w ogóle się budząc - Ja też, poza tym muszę najpierw dokładnie przemyć rany. Ale później tam pójdę. Muszą tam być jeszcze jacyś ludzie.
Odwróciła się i zanurzyła rękę w wodzie, dokładnie obmywając ją z brudu. Następnie wzięła koszulkę, zmoczyła ją i przewiązała dookoła rany. Nawet jeśli sama koszulka była brudna, zdecydowanie choćby prowizoryczne zabezpieczenie rany zmniejszało szanse na wdanie się zakażenia.
Chciała się spytać kobiety jak ma na imię, gdy zobaczyła, że ta zasnęła. Ale czy na pewno zasnęła..? Przecież kaszlała krwią, więc równie dobrze mogła zemdleć. Ally przysunęła się do niej i zaczęła nią potrząsać, próbując ją wybudzić. Jeśli jedynie spała, najwyżej będzie miała jej za złe, że wybudziła ją ze snu.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

just chillin' killin'
Mistrz Gry


Liczba postów : 183
Data dołączenia : 28/09/2013


WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 7:32 pm

Jaime, w wyniku obrażeń i ogólnego wycieńczenia organizmu tracisz przytomność. Pozostajesz nieprzytomna do jutrzejszego popołudnia lub do momentu, w którym pojawi się pomoc. Co - podejrzewam - nie stanie się tak szybko.

Allison, na nic zdają się Twoje potrząsania, uderzenia w policzki i wrzaski. Twoja kompanka (której imienia nawet nie znasz) pozostaje nieprzytomna. Czujesz jednak jej puls i widzisz, że spokojnie oddycha. MOŻESZ pozostać przy nieprzytomnej Jaime, MOŻESZ oddalić się w dowolnym kierunku (w kierunku głośnego huku lub w stronę przeciwną). Proszę jednak o zabranie ze sobą pistoletu z flarą -pozostawienie go w walizce jest dość nieostrożne.

Jaime, jeśli chcesz wrócić do gry wcześniej, proszę o napisanie PW do MG, uwzględnimy to! <3
Powrót do góry Go down
Allison Danell


Allison Danell


Wiek : 27
Zawód : działaczka feministyczna
Skąd : Atlanta, Texas
Liczba postów : 25
Data dołączenia : 11/10/2013

Ekwipunek : okulary przeciwsłoneczne, pistolet z flarami

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 7:56 pm

Gdy tak potrząsała kobietą i starała się ją wybudzić, powoli zaczynała wpadać w panikę. Co poniektórym może wydać się oburzające... Nie martwiła się o nieznajomą. Właściwie spokojnie obeszłaby ją jej śmierć. Przecież nawet nie znała jej imienia. Martwił ją za to fakt, że znowu została sama i sama będzie zmuszona się z tym wszystkim zmierzyć. Nie oznaczało to jednak, że nie zamierzała choćby spróbować jej pomóc, choć jej stan pozostawiał wiele do życzenia.
Potrzebowała chwili, by uporządkować sobie wszystko w głowie. Po kolei. Pójdzie w stronę, z której dobiegł huk. Znajdzie ludzi. Przyjedzie pomoc i ratownicy. Zaprowadzi ich do nieznajomej, której, miejmy nadzieję, uda się tego dożyć. A później wszyscy wrócą do domu, winą obarczy się nieodpowiedzialnego, zapewne pijanego pilota (oczywiście płci męskiej) i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie, resztę życia spędzając na foteliku u psychiatry. Świetna wizja, nie ma co.
Podniosła się niemrawo z ziemi i westchnęła. Jeśli chciała liczyć na pomoc, musiała się pospieszyć. Prędzej czy później inni ludzie, którym udało się przeżyć katastrofę, pewnie rozejdą się na wszystkie strony świata, a wtedy dużo trudniej będzie trafić na żywą duszę. Poza tym naglił ją czas - słońce przecież nie świeci wiecznie. Wzięła więc pistolet z flarą, uznając za nierozsądne zostawienie czegoś tak przydatnego luzem na ziemi, po czym już miała ruszyć, gdy przyszło jej do głowy, by zostawić kobiecie jakiś, choćby jakikolwiek, najdrobniejszy znak, gdyby jednak wybudziła się zanim wróci, żeby wiedziała, że Al nie pozostawiła jej samej sobie. Narysowała więc na ziemi strzałkę wskazującą, w którą stronę poszła i dopiero wtedy oddaliła się w kierunku głośnego huku.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

just chillin' killin'
Mistrz Gry


Liczba postów : 183
Data dołączenia : 28/09/2013


WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySob Paź 12, 2013 8:09 pm

Allison, po przedarciu się przez gęste krzaki wychodzisz z wąwozu TUTAJ. Widzisz ostre skały, na które zsuwają się szczątki wraku. Jest ich jednak dziwnie mało, gdzie jest CAŁY kadłub? Palące się szczątki generują wielkie kłęby dymu. Radzę zasłonić Ci czymś usta i nie zbliżać się do wraku.
Wokół Ciebie spadają małe fragmenty samolotu...słyszysz też głośne krzyki, dobiegające z PÓŁKI SKALNEJ ponad Tobą.

MOŻESZ iść dalej i zmienić lokację (na wyznaczoną przez MG), MOŻESZ podejść do półki skalnej, na której znajdują się Lilith i Rufus (pamiętaj tylko, że znajdujesz się około dziesięć metrów POD nimi). Pamiętaj, że Twoja rana boli i krwawi - prowizoryczny opatrunek ochronił Cię na trochę, ale koszulka przemaka krwią.
Powrót do góry Go down
Maxim Gallagher


Maxim Gallagher


Wiek : 36
Zawód : prezes korporacji
Skąd : Irlandia/Los Angeles
Liczba postów : 18
Data dołączenia : 06/10/2013

Ekwipunek : czerwona szminka, tampony, zestaw do szycia, dwie paczki czipsów, trzy lizaki, duża butelka coli, jedna tabliczka czekolady

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyNie Paź 13, 2013 11:06 am

Świat zbliżał się ku końcowi. A raczej pikował w dół z prędkością rozpędzonej, kilkuset tonowej maszyny. Maxim nerwowo zaciskał dłonie na podłokietnikach, kiedy za wszelką cenę starał się trzymać zamknięte oczy i obudzić się z tego koszmaru. Jednak krzyk dziewczyny, która siedziała kilka rzędów za nim sprawił, że natychmiast zwrócił w jej kierunku twarz i zobaczył jak jej siedzenie po prostu znika w przestrzeni powietrznej. Gdy z powrotem spojrzał na oparcie poprzedzającego go fotela, poczuł na twarzy coś mokrego... Jego sąsiadka zamiast twarzy miała krwawą masę z tabletem wbitym w środek. Zebrało mu się na wymioty. Nagle uświadomił sobie, że teraz rodzina czeka na niego. On już nie musiał szukać znajomych twarzy pośród tłumu na lotnisku, ponieważ role się odwróciły i dziś oni wyglądają niego. Nie sądził, że spotka się z nimi tak szybko. Miał jeszcze nas na uwierzenie, chodzenie do kościoła i wszystkie nabożeństwa w trosce o swoją duszę. Na razie był młody i silny, wierzył w moc pieniądza oraz zdolności umysłu zamiast w boską miłość. Maxim zaczął się modlić. Wykrzykiwać zdania modlitwy, której niegdyś uczyła go matka. Mylił się i krztusił, ale rozpaczliwe błaganie niosło się aż do wyrwania z samolotu.
Cisza. Bał się otworzyć oczy, gdyż nie wiedział czego ma się spodziewać. Tęsknił za rodziną i czyżby wreszcie miał się z nimi spotkać? Pulsujący ból głowy i szczęki dał o sobie znać dopiero po kilku sekundach. Jeśli boli to znaczy, że żyje. Wciąż z zaciśniętymi powiekami podniósł dłonie do policzka i syknął, gdy tylko opuszki zderzyły się z raną. Językiem natrafił na ogromną wyrwę w swoim perfekcyjnym uzębieniu. - Będę wyglądał jak wieśniak. - wymruczał do siebie. Nadal nie otworzył oczu - było mu zbyt błogo. Zapach nieznanych roślin, pojedyncze promienie słońca na skórze i lekki wiatr przypominały mu wakacje. Może zaraz urocza dziewczyna przyniesie mu drinka? Zacznie grać muzyka? Nic takiego nie nadeszło.
W końcu jednak podniósł powieki i zamrugał szybko. Gdzie się podziały kolory, ostrość, dlaczego to wszystko tak wygląda, co to za straszne miejsce? Może to minie? Siedział w bezruchu przez kilka minut, patrząc się tępo w przestrzeń i próbując zwalczyć uczucie strachu które zaczynało go ogarniać. Dotarło do niego co naprawdę się stało. Czy ktoś jeszcze przeżył? Podniósł się powoli i krzyknął głośno - Jest tu ktoś? - potarł delikatnie obolałe skronie. Po przejściu kilku kroków i stwierdzeniu, że nie jest w stanie zobaczyć trasy, ukląkł i zaczął szukać jakiegoś badyla lub gałęzi, którą mógłby badać otoczenie. Gdy już to zrobił, ruszył powoli przed siebie, stukając patykiem w podłoże. Co chwila pokrzykiwał - Pomocy?! Jest tu ktoś? Jestem tutaj.. Na niewiele zdała się jego wędrówka, bo praktycznie kręcił się w kółko.
Powrót do góry Go down
Jaime Burton


Jaime Burton


Wiek : 28
Zawód : doktorantka na UTS
Skąd : Los Angeles/Sydney
Liczba postów : 60
Data dołączenia : 08/10/2013

Ekwipunek : nożyczki, koszulka (TITS OR GTFO) i trzy prezerwatywy

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyNie Paź 13, 2013 12:02 pm

| Pozwolenie na wybudzenie - jest!

Śniła jej się dziwna wyspa. Nieznane gatunki roślin, kolorowe ptaki, nieskazitelny błękit nieba i fale oceanu rozbijające się o skalisty brzeg. Błogi spokój, a w środku tego wszystkiego - ona sama. We śnie nie pojawiła się jednak żadna wskazówka, która mogła jej pomóc w przypomnieniu sobie jak się nazywa i skąd pochodzi. A gdy otworzyła oczy, po jakieś godzinie od utraty przytomności, natychmiast uzmysłowiła sobie, że ten sen nie do końca był snem.
Wciąż czuła delikatne zawroty głowy i musiała zamrugać kilkukrotnie, aby wyraźnie dostrzec, gdzie się znajduje. Jednak ból w nodze nie dokuczał już tak bardzo, a gdy spróbowała zakasłać, w gardle zapiekło ją o wiele mniej niż wcześniej.
Próbowała przypomnieć sobie, co wydarzyło się przedtem, jednak pamięcią sięgała tylko do pobudki pod chwiejącym się wrakiem samolotu. Rozejrzała się, ale nigdzie nie zauważyła nieznajomej kobiety, której pomogła wcześniej. Sweter Jaime, ubrudzony krwią i błotem,  leżał tuż przy cieku wodnym, a nadpalona walizka znajdowała się pod jej nogą, dlatego kobieta była pewna, że katastrofa samolotu niestety jej się nie przyśniła.
Zamknęła oczy. Chociaż potrafiłaby teraz wymienić setki damskich imion, nie zdołałaby wskazać własnego. Może trzeba było zapytać tamtą kobietę o trasę lotu? Ukrywanie amnezji na razie na nic się jej zdało. Zła na samą siebie, zdecydowała, że należałoby wreszcie wstać i ruszyć dalej, w końcu to niemożliwe, żeby katastrofę przeżyły tylko dwie osoby.
Pomocy?! Jest tu ktoś? Jestem tutaj...
Jaime natychmiast odwróciła głowę w kierunku, z którego dochodził męski głos. A więc jednak nie były tu same! Bez chwili namysłu, zdecydowała się ujawnić swoją obecność.
-Hej, słyszysz mnie?! - włożyła w swój krzyk jak najwięcej wysiłku - Jestem tutaj, na dole, przy wodzie.
Miała nadzieję, że mężczyzna, kimkolwiek był, da radę dojść tu o własnych siłach, bo choć noga nie bolała już tak bardzo, nie mogła jej przecież nadwyrężać.
Powrót do góry Go down
Maxim Gallagher


Maxim Gallagher


Wiek : 36
Zawód : prezes korporacji
Skąd : Irlandia/Los Angeles
Liczba postów : 18
Data dołączenia : 06/10/2013

Ekwipunek : czerwona szminka, tampony, zestaw do szycia, dwie paczki czipsów, trzy lizaki, duża butelka coli, jedna tabliczka czekolady

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyNie Paź 13, 2013 4:54 pm

Krótko, bo zaraz zbieram się do wyjazdu.

Stawiał ostrożnie stopy na miękkim podłożu, aby za wszelką cenę nie wywrócić się i nie pogłębić swoich obrażeń. Wielokrotnie się potykał, gdy patyk, którym się podpierał, trafiał na dołek. Nie miał pojęcia jak niewidomi "widzą" za pomocą białej laseczki, bo on KURWA machał tym badylem na boki i podłoże zawsze wydawało mu się jednakowo płaskie. Szedł przed siebie z nadzieją, że zaraz wydostanie się z tego piekła. Może na drugiej stronie wyspy znajdzie się luksusowy kurort? Wyskoczą ludzie z kamerami i zaczną krzyczeć, że go wkręcili? Tak naprawdę, to kręcił się w kółko, bo każde drzewo wyglądało dokładnie tak samo w oczach pół ślepego Maxima, ale oczywiście on o tym nie wiedział - był święcie przekonany, że idzie w linii prostej. Musiał się stąd wydostać jak najszybciej, gdyż duchota panująca w wąwozie zaczynała mu przeszkadzać i mężczyźnie wydawało się, że z każdą sekundą w powietrzu jest coraz mniej tlenu. A może to panika zaczynała w nim wzbierać?
Odetchnął z ulgą, gdy usłyszał czyjś głos. Zwrócił twarz w kierunku skąd według niego dochodził dźwięk i odkrzyknął - Przestałem dobrze widzieć, ale może Cię znajdę. Stało Ci się coś poważnego? Potrzebujesz pomocy? - zaczął ponownie kręcić się w kółko aż usłyszał plusk po uderzeniu badyla w wodę. Adrenalina trochę osłabła i z Maxima wyszedł Maxim - Ile na tym musi być bakterii! - zdał sobie z tego sprawę i odrzucił patyk. Jednak po chwili namysłu podniósł go z powrotem, uprzednio okręcając dłoń krawatem zdjętym z szyi. Jeszcze kilkakrotnie prosił dziewczynę, aby się do niego odezwała, tym samym upewniając się, że idzie w stronę coraz to głośniejszego dźwięku jej głosu.
Powrót do góry Go down
Jaime Burton


Jaime Burton


Wiek : 28
Zawód : doktorantka na UTS
Skąd : Los Angeles/Sydney
Liczba postów : 60
Data dołączenia : 08/10/2013

Ekwipunek : nożyczki, koszulka (TITS OR GTFO) i trzy prezerwatywy

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyWto Paź 15, 2013 8:20 am

Mężczyzna, który po jakimś czasie wyłonił się z zarośli, nie wyglądał najlepiej, ale wciąż przedstawiał sobą lepszy widok niż kobieta, którą Jaime spotkała wcześniej. Nieznajoma była ranna i poparzona, a ten tutaj miał tylko pokiereszowaną twarz. Poruszał się jednak z pomocą jakiegoś długiego patyka, więc Burton oceniła, że jego wcześniej sygnalizowane problemy ze wzrokiem to nie przelewki.
-No i jesteś - oznajmiła, gdy tylko wszedł w jej pole widzenia - Możesz podejść bliżej, kilka kroków od przodu, ale uważaj na korzenie.
Obserwowała jak zbliżał się w jej kierunku i przez chwilę w jej głowie pojawiła się dziwna myśl. Czy wolałaby stracić wzrok, czy pamięć? Ugh, gdyby w ogóle miała jakiś wybór...
Oczywiście, najbardziej na świecie chciałaby być teraz w domu, gdziekolwiek on był.
-Torebki z lodem nie mam, ale możemy coś zaraz zrobić z Twoją wargą - świat się kończy, Jaime Burton żartuje! Czyżby zapomniała też, że zazwyczaj jest królową czarnego humoru?
Miała nadzieję, że przedstawianie się zostawią na później, kiedy już zdąży przeszukać każdą jedną walizkę i odnaleźć swoje dokumenty. A może jednak leciała z kimś bliskim.
-Spotkałeś kogoś od momentu katastrofy? - zaczęła uważnie przyglądać się mężczyźnie, a miała tę przewagę, że nie nie mógł on przecież zobaczyć jej ciekawskiego wzroku - A może wi... słyszałeś coś dziwnego?
W ostatniej chwili ugryzła się w język, bo inaczej niechybnie zapytałaby go czy nie widział ekipy ratunkowej.
Powrót do góry Go down
Shelby Reynolds


Shelby Reynolds


Wiek : 16
Zawód : uczennica
Skąd : Riverside, CA
Liczba postów : 7
Data dołączenia : 12/10/2013

Ekwipunek : zwój sznurka, ciepły sweter, zapalniczka

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptySro Paź 16, 2013 5:28 pm

Shelby nie miała bladego pojęcia co się dzieje. Dlaczego jest mokro? Albo ktoś miał niezłe poczucie humoru, albo jakimś cudem znalazła się w wodzie. Nie pamiętała zbyt wiele z momentu katastrofy, dlatego kiedy odzyskała przytomność wśród dziwnych, niespotykanych roślin zamarła w bezruchu, zaciskając mocno powieki. Nie miała pojęcia gdzie jest. Na wyspie? Może w jakimś lesie? A może nie przeżyła katastrofy i trafiła do nieba? Uniosła delikatnie lewą rękę, chcąc jakoś odgarnąć wielkie kwiaty, jednak natychmiast tego pożałowała, czując nieprzyjemny, pulsujący ból. Hmm, nie jestem ekspertem, ale po śmierci chyba nie powinnam nic czuć, to znaczy, że jednak żyję? Przejechała opuszkami palców po twarzy, krzywiąc się znacznie, kiedy poczuła lepką ciecz między palcami. Dopiero teraz rozejrzała się uważnie dookoła. Gdzieś w oddali słyszała stłumione głosy, jednak nie miała odwagi, by cokolwiek zrobić. Nie wiedziała kim byli ci ludzie, czy w ogóle byli ludźmi. Zawsze mogła trafić na jakichś tubylców z pomalowanymi ciałami, jak na tych wszystkich filmach przygodowych, które czasem oglądała razem z rodzicami. Właśnie, gdzie oni się podziali? Wiedziała, że w takiej sytuacji takie myślenie było skrajną głupotą, bo podświadomość podpowiadała, że więcej ich nie zobaczy, jednak mimo wszystko miała nadzieję, że oni także są w tym dziwnym miejscu.
- Jest tu ktoś? - krzyknęła, jednak nie było to do końca zrozumiałe, przez nienaturalną chrypę. Odchrząknęła głośno, zgarniając włosy z twarzy. - Halo? - podniosła się niezgrabnie, odgarniając wszystkie te dziwaczne rośliny, których zapach z minuty na minute stawał się coraz bardziej drażniący.
Miała ochotę wrzeszczeć z radości, kiedy zobaczyła w oddali kobietę i mężczyznę, których jeszcze chwilę temu miała za zdziczałych tubylców. Podeszła do nich chwiejnym krokiem, potykając się o własne nogi. Była zdenerwowała, zresztą nic dziwnego. Sama, bez rodziców. Może i miała szesnaście lat, ale w tej chwili czuła się jak zagubione dziecko.  - Czy ktoś wie gdzie jesteśmy? Co się właściwie stało? Jest tu jakaś pomoc? Ktokolwiek? Nie widzieliście nigdzie małego chłopczyka? - Shelby jak zwykle w sytuacjach stresowych zadawała sto pytań do, przez co denerwowała się jeszcze bardziej. A myśl, że może stracić rodziców i rodzeństwo dobijała ją jeszcze bardziej niż samo to, że nie ma pojęcia gdzie jest.
Powrót do góry Go down
Maxim Gallagher


Maxim Gallagher


Wiek : 36
Zawód : prezes korporacji
Skąd : Irlandia/Los Angeles
Liczba postów : 18
Data dołączenia : 06/10/2013

Ekwipunek : czerwona szminka, tampony, zestaw do szycia, dwie paczki czipsów, trzy lizaki, duża butelka coli, jedna tabliczka czekolady

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyCzw Paź 17, 2013 8:54 pm

Był z siebie taki dumny, kiedy odkrył, że udało mu się dotrzeć do dziewczyny. Tak, właśnie w obliczu katastrofy i coraz to mocniej narastającego lęku, Maxim uczepił się kurczowo dwóch uczuć: dumy oraz ulgi - w końcu nie był już sam. Po raz pierwszy od długiego czasu czuł silną potrzebę przebywania w grupie i utworzenia wspólnoty, chociaż na co dzień był typem "samotnego wilka" i preferował wszystko robić sam. Jednak teraz przebywał w dosyć ekstremalnych warunkach i wiele się zmieniło.
Ostrożnie pukając badylem w podłoże, pokonał ostatni dzielący ich kawałek lasu, tym samym stając obok dziewczyny... a może kobiety? Nie umiał tego stwierdzić. Wyciągnął do niej rękę, żeby upewnić się czy na pewno tam jest, ale zaraz stwierdził, że to niekoniecznie jest na miejscu i niezgrabnie opuścił ją do boku.
- Nie jest aż tak źle. - może dlatego, że nie widział jak wygląda? Przecież był typem pedanta i w dodatku miał nerwicę natręctw, więc wszystko musiało być równo ułożone i na swoim miejscu. Potrafił myć się z 5 razy dziennie, a teraz jakby o tym wszystkim zapomniał... może to ból, radość i strach przysłaniały mu potrzebę kontroli tego wszystkiego? To się jeszcze okaże. W każdym razie Maxim nie miał pojęcia jak wygląda, szczególnie teraz gdy roztarł sobie spływającą z ust krew po policzku. - A tobie nie stało się nic poważnego? - próbował wytężyć wzrok, jednak na próżno.
- Nie, jesteś pierwszą osobą... -dodał po chwili. I nagle Jego uwagę przykuł głos kogoś znacznie młodszego. - Pamiętam tylko jak zaczęliśmy spadać, a potem ocknąłem się na ziemi. - może samolot się rozbił? No shit Sherlock. - Wkrótce zlokalizują czarną skrzynkę i przyleci po nas ekipa ratunkowa. Na pewno już zaczęli poszukiwania. - instynktownie starał się podnieść nowoprzybyłą na duchu.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

just chillin' killin'
Mistrz Gry


Liczba postów : 183
Data dołączenia : 28/09/2013


WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyPią Paź 18, 2013 8:59 am

Maxim, ból głowy przybiera na sile, ale...zaczynasz coraz lepiej widzieć. Nie jest to jeszcze pełnia sprawności, ale spokojnie możesz rozpoznać ogólne kształty i kolory.
Powrót do góry Go down
Jaime Burton


Jaime Burton


Wiek : 28
Zawód : doktorantka na UTS
Skąd : Los Angeles/Sydney
Liczba postów : 60
Data dołączenia : 08/10/2013

Ekwipunek : nożyczki, koszulka (TITS OR GTFO) i trzy prezerwatywy

WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyPią Paź 18, 2013 9:27 am

Odkrycie obecności innych osób na wyspie, nawet jeśli była ich na razie tylko dwójka, przyniosło Jaime ulgę. Gdyby pozostała sama chwilę dłużej, na pewno zaczęłaby panikować z powodu utraty pamięci, a w tej sytuacji przemiana w Matkę Teresę bardzo jej pomogła. Wreszcie miała w co włożyć ręce, skupiła się tylko na pomocy nieznajomemu mężczyźnie, który rzeczywiście tej pomocy potrzebował.
Jej sweter po raz kolejny został zamoczony w wodzie, na szczęście wcześniej Jaime zdążyła go wyczyścić, a potem powędrował prosto do ręki nowo przybyłego.
-Przyłóż sobie - oznajmiła, nie decydując się na zrobienie tego osobiście, nie chciała naruszać tej sfery prywatności, jaka im jeszcze pozostała.
Szybko oceniła inne jego obrażenia i nie zauważyła niczego specjalnego, kaszlu też nie usłyszała, wychodziło więc na to, że z mężczyzną nie jest źle, choć oczywiście problem ze wzrokiem wydawał się być problematyczny.
A tobie nie stało się nic poważnego?
-Tylko coś z nogą, dlatego chyba zaraz skopiuję twój pomysł - wskazała na patyk, który przed sobą trzymał i rozejrzała się w poszukiwaniu czegoś, co mogłaby wykorzystać jako laskę.  - No i w głowie straszliwie mi wciąż szumi.
Przygryzła wargi, ale nie zdecydowała się na ujawnienie prawdy o utracie pamięci. Po co straszyć ludzi? Po co straszyć samą siebie jeszcze bardziej?
Nagle w gęstwinie ponownie rozległ się hałas, do stojących przy cieku ludzi dotarły głośne nawoływania, a potem z zarośli wyłoniła się dziewczyna. Rudowłosa nastolatka z przerażoną miną i rozwalonym łukiem brwiowym, na widok którego Jaime aż się wzdrygnęła.
-Spokojnie, chodź do nas, zaraz coś poradzimy - posłała dziewczynie krzepiący uśmiech, próbując także przekonać samą siebie.
Słowa o pomocy, wypowiedziane przez mężczyznę, zrobiły na Jaime wrażenie i ją także podniosły nieco na duchu.
-Ja nie pamiętam nawet spadania. I spotkałam tylko jedną kobietę, chyba w moim wieku - czyli dokładnie w jakim? - Miała krótkie, brązowe włosy i sporą ranę klatki piersiowej. Zniknęła, gdy spałam.
Spojrzała na nieznajomego, chciała aby przekazał sweter rudowłosej dziewczynie. Stali tak we trójkę, przypominając obraz nędzy i rozpaczy, aż w końcu Jaime oznajmiła:
-Wiecie co, chyba nie ma sensu tak tu stać. Jeśli wszyscy jesteśmy w stanie iść, powinniśmy poszukać reszty.
Może ktoś inny będzie ją kojarzył? A jeśli nie, ekipa ratunkowa zaaplikuje jej szybko jakieś świństwo, po którym odzyska przytomność dopiero w domu. Gdziekolwiek on był.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

just chillin' killin'
Mistrz Gry


Liczba postów : 183
Data dołączenia : 28/09/2013


WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ EmptyNie Paź 20, 2013 11:23 am

Shelby, Jaime, Maxim, ekipa ratunkowa jest już w drodze, oczywiście...Może jednak warto wyjść jej na spotkanie? Podejmujecie drogę w kierunku dżungli - znad drzew widać wielkie kłęby czarnego dymu (z samolotu...prawda?). Poruszacie się bardzo powoli, przejście przez zwoje lian i krzewy jest bardzo bolesne i trudne, zwłaszcza dla niedowidzącego Maxima. Który jednak prawie potyka się o jakąś walizkę, którą przeszukuje razem z Shelby. Maxim, znajdujesz paczkę tamponów, szminkę do ust i zestaw do szycia (dwie igły i dużo białej nitki). Shelby - udaje Ci się wyciągnąć zwój szurka, ciepły sweter i zapalniczkę.

Możecie już pisać na PLAŻY I OKOLICACH (dowolny temat, dowolna konfiguracja osobowa), pamiętajcie tylko o swoich obrażeniach i o tym, że od katastrofy MINĘŁO TYLKO PÓŁTOREJ GODZINY. Dalej więc jest słonecznie, gorąco, duszno i dalej nie wiecie nic o swoim obecnym położeniu.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





WĄWÓZ Empty
PisanieTemat: Re: WĄWÓZ   WĄWÓZ Empty

Powrót do góry Go down
 

WĄWÓZ

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
i'm lost in the thrill of it all :: ROZGRYWKA :: KATASTROFA SAMOLOTU-