KARTA POKŁADOWALot nr 815, Oceanic Airways, Sydney - Los AngelesDane pasażera: Imię i nazwisko: Lilith Boulet
Data i miejsce urodzenia: 22 lutego 1984, Portland, Australia
Miejsce zamieszkania: Ontario, California, USA
Zawód: dziennikarka
Kwestionariusz podróżny:
Klasa przelotu: ekonomiczna
Miejsce przelotowe: F25
Cel podróży: powrót do domu z pogrzebu matki
Podróżowała z: dzieckiem w łonie
Kwestionariusz osobowy:
Wygląd: Lilith Boulet - brak znaków szczególnych. Dla świata jest zwykłą kobietą z szarego ekranu z dumnie podniesionym czołem i czerwoną szminką na ustach - bywalczyni australijskich, francuskich i amerykańskich bezdusznych ulic. Dla współpracowników jest starannie ubrana, rzeczowa i rzadko uśmiechnięta (
„pewnie skupia się na kombinowaniu, jak tu wznieść się wyżej”). Rodzice postrzegają ją jako wieczne dziecko, ich dziewczynkę z nierozumiejącym niczego uśmiechem i nieporadnością w zarządzaniu sobą. Mąż widuje ją w legginsach, powyciąganym swetrze i bez makijażu; tylko i wyłącznie w domu. Wtedy jedyną jej ozdobą jest uśmiech na pociągłej i piegowatej twarzy, która czasem wydaje się Lilith tak przebrzydła. Jose mówi, że najpiękniejsze w niej są oczy - dzikie, tajemnicze oraz intrygujące. Pani Boulet określa je jedynie jako
wyłupiaste. W swojej skórze czuje się w miarę dobrze, ale tylko wtedy, gdy o siebie dba. Nie przyznaje się do tego, lecz smukła sylwetka jest wynikiem wielu godzin spędzonych na siłowni. Na półce w łazience ma niezliczoną ilość balsamów, kremów oraz odżywek, także do włosów, które dzięki temu są zwykle lśniące i tchną delikatnym zapachem lilii. Kobieta zdaje sobie sprawę, że im będzie starsza, tym więcej będzie spraw, o które będzie musiała dbać. Na razie balansuje na krawędzi bezwarunkowej młodości, bojąc się przekroczyć wytyczoną przez naturę granicę.
and I don’t want the world to see me
’cause I don’t think that they’d understand
Charakter: Nikt nie lubi takich ludzi jak Lilith Boulet. Niedostępnych gór lodowych, którzy sądzą, że są od wszystkich lepsi i pną się coraz wyżej, nie oglądając się za siebie, czy aby przypadkiem kogoś nie rozdeptali. Wszyscy myślą, że życie tamtych jest usłane płatkami róż -
no bo przecież oni się niczym nie przejmują. Jasne. Tak łatwo jest niczym się nie przejmować. Być jak bezuczuciowy robot. Jak automat.
Lilith nie zawsze taka była. Kiedyś ufała, była beztroska i nieporadna. To życie nauczyło ją nieco trzeźwiejszego spojrzenia na świat i przemieniło w potwora. A może po części to ona sama stała się tak nieludzka?
Wszystko to tylko pozory. Każdy lubi je stwarzać, pławić się w blasku tego, kim nie jest i oszukiwać innych ludzi. Życie to mały teatr Lilith, której sprawia przyjemność obserwowanie, w jaki sposób oddziałuje na ludzi. Onieśmiela ich, sprowadza do podłogi swoją ignorancją oraz oschłością. Role się odwróciły - to już nie ona chowa się w kąt ani usuwa w cień przytłoczona ludzkim okrucieństwem. Teraz sama jest jego sprawcą. W pewien sposób nie zdaje sobie z tego sprawy, za bardzo pochłonięta sobą oraz perfekcyjnością. U niej wszystko musi być poukładane chronologicznie, pod linijkę - papiery na biurku odpowiednio zgrupowane, ciuchy wyprasowane oraz idealnie leżące na zgrabnej sylwetce. Irytuje ją chaos, wszelkie sprzeczności oraz niedorzeczności - to kobieta sceptyczna oraz twardo stąpająca po ziemi. Nawet w sytuacjach kryzysowych potrafi odnaleźć rezon - a nawet musi, gdyż w innym wypadku gubi się we własnych myślach, czego nienawidzi. Ma także uczulenie na bezmyślność oraz impulsywne działania; musi żyć codziennie z nadmierną drażliwością i wiele by dała, aby takie stany ducha wcale jej nie nawiedzały. W większości przypadków nie daje jednak tego po sobie poznać, zbyt opanowana i wyniosła na tak ludzkie uczucia. Nigdy w życiu nikomu się nie podporządkuje - będzie walczyć o swoją niezależność jak lwica, która potrafi posunąć się do różnych czynów. Jeśli ktoś mówi tej indywidualistce co ma robić, zostanie oficjalnie zignorowany. Nie warto się z nią spierać. Ma swoje racje, od których nie odstąpi, a jeśli dasz jej do zrozumienia, że coś robi lub mówi nie tak, potrafi obrazić się dość mocno. Rozmowa z nią to często tor przeszkód, gdyż jest bardzo czepliwa oraz małostkowa, chociaż ona określa to jako rzeczowość, której także jej nie brakuje. Jednocześnie jest tak pewna siebie, że niektórych udaje jej się stropić, nie jest to jednak celowe. Bardzo lubi ścierać się z kimś, kto jest tak samo silny jak ona. Charyzmy jej nie brakuje - w zawodzie musi ją posiadać, żeby być chociaż trochę zauważalną. Przy tym bardzo lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich punkt widzenia oraz historię, lecz nie przepada za tematami, które bezpośrednio jej dotyczą. W tym przypadku wycofuje się jak najdalej, staje się małomówna oraz skryta, przez co dla niektórych może wydawać się pełna tajemnic.
Lilith to kobieta niezłomna? Nie. Po prostu nieco bardziej wytrwała na ból i przykrości niż kiedyś. To kobieta nieustraszona? Nadal nie. Odwaga miesza się u niej ze zwyczajną głupotą. Człowiek do wszystkiego szybko się przyzwyczaja. Jej mieszkanie stanowi dla niej najwygodniejsze oraz najprzytulniejsze miejsce na ziemi, choć zawód wypracował w niej dostosowywanie się do każdych warunków oraz każdego klimatu. Nigdy więc nie będzie narzekała, że jest jej za gorąco albo za zimno - wszystko woli zachować dla siebie. Posiada umiar w wypowiadaniu swoich myśli, ponieważ ma świadomość, że nie wszystkich to interesuje.
Wywyższająca postawa zniechęca do niej ludzi. Z jednej strony Lilith cieszy się - nie będzie już narażona na przykrości z ich strony. Jednak z drugiej bardzo boi się samotności - tego, że nagle wszyscy ją zostawią. Walczy o to złymi sposobami, będąc okrutną dla siebie i innych. Od dziecka cechowała ją powaga, która w dorosłym życiu stała się jej codzienną maską - brak w niej poczucia humoru, dystansu do siebie, przez co masz wrażenie, jakbyś rozmawiał z kłodą. Sztywność nie raz przeszkodziła jej w dobrej zabawie - nie potrafi tańczyć ani wczuwać się w rytm, na parkiecie czuje się jak słoń w składzie porcelany. Nie lubi także wyobrażać sobie, jak śmiesznie wygląda podczas tańca. Jest na to zbyt poważna. W wielu sytuacjach przykładem dla niej jest nieżyjąca już babcia Dorothea, arystokratka z krwi i kości. Choć minęły już tamte czasy, gdy takie zachowanie było normalne, Lilith zawsze fascynował sposób bycia starszej pani. Podziwiała także jej dyplomację oraz zdolność do doskonałego ukrywania swoich emocji, których
nie wypadało ukazywać.
Po powyższym opisie wydaje się, że Lilith Boulet jest taka okropna, prawda?
Nie da się żyć z taką osobą. Ktoś już o tym wiedział, ponieważ zesłał jej coś pięknego. Ciąża stworzyła cudowny mętlik w jej wnętrzu, pozwalając nareszcie na wyładowanie swoich emocji poprzez łzy, które kiedyś tak rzadko płynęły po piegowatej twarzy. Czułość uwidaczniała się w każdym geście dotknięcia brzucha oraz ochrony go przed otoczeniem. Delikatność na stałe zagościła w naturalnym słowniku kobiety, która przeżyła stratę, lecz dostała drugą szansę. Podobno wszystko jest zwykłą reakcją chemiczną, odpowiednim enzymem. Pesymizm kazał jej myśleć, że przecież
i tak wszystko pójdzie źle, lecz
nadzieja okazała się silniejsza.
Lilith to zraniona diablica. Porcelanowa lalka, która stoi wysoko na półce, nietykalna oraz niewzruszona. Lecz każdy wstrząs grozi niebezpiecznym upadkiem. I wtedy nic nie będzie takie łatwe.
see you brought out the best of me
a part of me I've never seen
you took my soul and wiped it clean
Biografia: Życiowy labirynt, który kończy się zawsze w jednym miejscu. Na śmierci. Przeznaczone jest to każdemu, jednak Lilith widziała jej w swoim życiu więcej, niż by chciała. Pierwszy raz, gdy wyjechała ze swojego przytulnego Portland, z dala od rodziców, jako reporterka na wojnę; świeżo po studiach, z wielkim samozaparciem i odwagą - a może głupotą? - pchała się w największy ogień. Później przedwczesna śmierć brata -
zwykły wypadek na motocyklu. Nic nadzwyczajnego, takie rzeczy statystycznie zdarzają się często. Ale był to jedyny człowiek, z którym Lilith była naprawdę blisko. I znowu krew. Znowu szklane oczy i rozstrojenie. Myślała, że wszystko wróci do normy, gdy poślubiła Josepha, Francuza mieszkającego w Ameryce. Jednak strata dziecka w wieku 28 lat, w pełnej gotowości do macierzyństwa i radosnej niecierpliwości było czymś, co przekraczało granice matczynego pojmowania.
Kłótnie, konfrontacje, łzy. Rodzina zawsze powtarzała, że najważniejsza była dla niej praca.
Sukces. Teraz oddała się temu jeszcze żarliwiej. Myślała, że już nic jej nie zaskoczy. Myliła się. Śmierć matki sprawiła, że Lilith przeprowadziła się na dwa miesiące do ojca, któremu pomagała się pozbierać. Był to czas psychicznej odbudowy oraz
nadziei. W jej brzuchu rosła kolejna istotka.
and all I can taste is this moment and all I can breathe is your life
’cause sooner or later it’s over, I just don’t want to miss you tonight
Informacje zdrowotne: CZY ZGADZASZ SIĘ NA:
1. silne urazy [np. złamania, głębokie rany] {tak}
2. lekkie urazy [np. zwichnięcia, skręcenia] {tak}
3. otępienie jednego ze zmysłów {tak}
4. tymczasowa utrata jednego ze zmysłów {tak}
5. trwała utrata jednego ze zmysłów {tak}
6. utrata jakiejś części ciała {tak}
7. wpływ na psychikę (np. amnezje, omamy) {tak}
8. choroby [różnego typu] {tak}
Dodatkowe informacje:- bardzo boi się samotności,
- oraz ciemności - szybciej bije jej serce, dusi się, wpada w
panikę - to jedyna sytuacja, gdy takowa ją nachodzi,
- uwielbia czytać powieści psychologiczne oraz kryminały, często pragnie wyciszyć się oraz zapomnieć o świecie, a wtedy właśnie otwiera książkę i delektuje się jej zapachem,
- jest ciepłolubna, a także często ma zimne ręce (prawdziwa góra lodowa, która się nie topi),
- miała kiedyś wadę wzroku, której się wstydziła, nosiła bowiem bardzo ciężkie i grube okulary, od których popękały jej naczynka na nosie,
- nigdy niczego sobie nie złamała i ma nadzieję, że nigdy się to nie stanie, gdyż unieruchomienie nie jest w jej zawodzie wskazane,
- w młodości miała dwóch chłopaków - jeden sprawił jej wielki zawód, drugim już tylko się bawiła,
- słucha muzyki klasycznej i bluesa, ta muzyka wycisza ją i uspokaja,
- ma bzika na punkcie zdrowego odżywania się oraz rygorystycznej kuchni, jednak pozwala mężowi na zachcianki, których jednak sama nie je,
- nie lubi oglądać siebie w telewizji ani słuchać swojego głosu,
- prowadzi dziennik, w którym zapisuje wszystko rzeczowo i dokładnie,
- czasami dla odstresowania gra w gry video (ma ich pokaźną kolekcję); nikomu się tym nie chwali, ponieważ to takie
niedojrzałe.
kodaline - high hopes