Markus Donnovan
Wiek : 28 Zawód : Programista Skąd : NY Liczba postów : 15 Data dołączenia : 23/12/2013
Ekwipunek : zestaw do pielęgnacji paznokci, poduszka, pierścionek
| Temat: Markus Donnovan Nie Gru 29, 2013 8:15 pm | |
| WODA, SMARTFON I WKURWIENIE czyli powrót z wakacji RINGTONEMarkus na dźwięk lisiego dzwonka, zerwał się z kanapy, na której zasnął po kolejnej samotniej libacji i powolnym ruchem wygrzebał czarnego smartfona z kieszeni bluzy, która wysiała na oparciu fotela. - Halo ?- zapytał skacowanym głosem, przecierając zaklejone oczy. Był to jego znajomy Sam. W czasie monologu dzwoniącego, turysta wstał i odsunął firankę, która zasłaniała okno balkonowe w dużym pokoju. Na dworze było jeszcze ciemno, oceaniczne fale uderzały o brzeg piaszczystej plaży, a miejscowe ptactwo dopiero rozpoczynało swoje preludium do ptasiej symfonii... - To miło, że dzwonisz Sam, ale JEST W AUSTRALII 5:50 !- wydarł się na kumpla z pracy- Mam nadzieje, że to nic ważnego, bo jak coś firmowego, to dopiero jutro, bo jeszcze mam wolne.- dodał tonem, który z wkurzonej tonacji, przechodził w spokojną. W czasie gdy to mówił, odganiając Skypiego, który lizał wewnętrzną część szyjki butelki z napisem "Piña colada", by spróbować resztki trunku. Obrażone zwierze powędrował na niepościelone łóżko i zwinął się w kulkę, zapadając powoli w sen. - U mnie ? Też nic ciekawego. Dziś o 8:45 mam odprawę do LA, a potem godzinna przerwa i lecę dalej do domu.- mówił dalej Markus, po czym otworzył butelkę wody, która była tak samo pożądana przez skacowanego informatyka, jak piękna kobieta w więzieniu pełnym skazańców. Wypił połowę dwuliterowej butelki, wysłuchując paplaniny znajomego i dalej kontynuował rozmowę: - Nie, jakoś nie szalałem ze zdjęciami, ale za to nakupowałem suwenirów- otworzył swoją niedaleko walizę i zaczął wymieniać- Nóż z rękojeścią zrobioną z kości kangura, wina, piwa, pióropusz z ogona strusia i inne pierdoły. Z resztą co ci będę opowiadał; jak przyjadę to ci pokaże... OK, muszę już kończyć, bo jeszcze chce chwilę pospać. To pa- i rozłączył się nagle, nie czekając na odpowiedź Sam. Po chwili, mężczyzna legł się na łóżko obok psa, którego przytulił do piersi i powiedział do niego: - Skypuś... Gdybyś ty wiedział, jak bardzo nie chce mi się iść do pracy - po chwili obaj zasnęli do momentu brutalnej pobudki przez telefoniczny budzik. |
|
Mistrz Gry just chillin' killin'
Liczba postów : 183 Data dołączenia : 28/09/2013
| Temat: Re: Markus Donnovan Sro Sty 01, 2014 8:22 pm | |
| Szczęście w nieszczęściu - nie musisz wracać do pracy. Katastrofa samolotu jest wystarczającym usprawiedliwieniem Twojej nieobecności. Osoba, która znajdzie Twoją walizkę będzie prawdziwym szczęściarzem! Ty niestety nie jesteś. Los nie poskąpił Ci widoku rozrywanego samolotu i żywych jeszcze współpasażerów wysysanych ze swych siedzeń. Zachowujesz przytomność przez większą część katastrofy. Miejscem, w którym wylądowałeś jest CYPEL. Wciąż jeszcze jesteś przypięty do swojego fotela, który w tej chwili leży na boku. Budzi Cię morska fala obmywająca Twoją twarz. Już po chwili odkrywasz, że Twój lewy nadgarstek wygląda na skręcony. Ból, który temu towarzyszy zdaje się potwierdzać wstępną diagnozę. Na szczęście jest to największe Twoje w tej chwili zmartwienie. Poza skręconym nadgarstkiem i rozciętym lewym łukiem brwiowym nic więcej Ci nie dolega. Noc spędzasz na tym kawałku plaży. MOŻESZ rozejrzeć się za jakimiś żywymi osobami, MOŻESZ przeszukać leżące niedaleko bagaże, NIE MOŻESZ na razie opuszczać tematuW pierwszym poście opisz pokrótce co zrobiła Twoja postać tuż po katastrofie oraz jak spędziła noc. Właściwą grę zaczynasz dzień po rozbiciu się samolotu. |
|