Jeff Harvey
Wiek : 40 Zawód : prezenter wiadomości Skąd : Los Angeles Liczba postów : 3 Data dołączenia : 06/11/2013
| Temat: Jeff Harvey Sro Lis 06, 2013 7:12 pm | |
| KARTA POKŁADOWALot nr 815, Oceanic Airways, Sydney - Los AngelesDane pasażera: Imię i nazwisko: Jeff Harvey Data i miejsce urodzenia: 17.09.1973, Los Angeles Zawód: prezenter wiadomości Kwestionariusz podróżny: Klasa przelotu: biznesowa Miejsce przelotowe: Cel podróży: powrót po pogrzebie dziadków Podróżował: z matką Kwestionariusz osobowy: Wygląd: Mimo tego, że wydałem już fortunę na kremy przeciwzmarszczkowe, to i tak całkiem wyraźnie odznaczają się na mojej twarzy. Zmarszczki, nie kremy. Uparcie oddalam od siebie chwilę, kiedy uświadomię sobie, że nie jestem już taki młody. I że siwieję. To też u mnie widać, bo kiedyś moje brązowe włosy były znacznie ciemniejsze. Ale obiło mi się o uszy, że niektórzy im są starsi, tym ładniejsi. Mnie też musi to dotyczyć, jestem tego pewien. Z tych ważniejszych cech wyglądu, oczy mam bladozielone. A może raczej szaro-zielone? Chyba jestem stereotypowym facetem, bo ciężko mi to określić. Nie przepadam za goleniem, więc chętnie paraduję z zarośniętą twarzą. Poza tym wydaje mi się, że o wiele lepiej wyglądam z zarostem niż bez. Nie jestem specjalnie muskularny (lub raczej prawie w ogóle nie jestem), ale mam szczupłą sylwetkę. Zawdzięczam ją pływaniu - żaden inny sport nigdy mnie nie interesował. Oprócz tego lubię nosić koszule. Byle nie w kratę. Te są brzydkie. Charakter: Dzięki swojej silnej woli wyleczyłem się z lenistwa. Szkoda tylko, że przeszedłem ze skrajności w skrajność - teraz nie mogę znieść bezczynności. Wolę pracować samodzielnie, bo jeśli nie dominuję w grupie, staję się bardzo drażliwy i marudny. Poza tym, jeżeli coś ma być dobrze zrobione, to ja muszę się tym zająć. Tak, mam świadomość, że za dużo myślę o siebie, ale nie chcę „zmieniać się na lepsze”. Jestem już wystarczająco dobry. Służę pomocą każdemu, kto jej potrzebuje, udzielam się charytatywnie i segreguję śmieci. Widzisz? Facet pełen zalet. A jeśli nadal upierasz się, że czegoś mi brakuje - proszę, nikt Ci nie broni. Pewnie masz bardzo ograniczony umysł. Nie to, co ja, charyzmatyczny geniusz matematyczny... No, może troszkę przesadziłem, ale wypowiadam się naprawdę swobodnie i jestem otwarty na ludzi. Co do moich zdolności matematycznego rozumowania, mógłbym być świetnym architektem, gdyby nie to, że nie lubię i nie potrafię rysować. Chociaż często koloryzuję historie i kłamię, potrafię być szczery do bólu. Nie będę delikatny dla wrażliwych mięczaków, którzy załamują się psychicznie po jednym złośliwym komentarzu. Skoro ja radzę sobie z krytyką, to dlaczego dla innych miałoby być to niewykonalne? Nie mam problemów z samooceną. Jestem pewny siebie. Jeśli zechcę, będę kruszyć skały swoim spojrzeniem, prę naprzód niczym czołg z napędem odrzutowym. Uparcie dążę do celu, starając się nie przejmować porażkami. Wiem, że z popełnionych błędów zawsze można wyciągnąć jakąś naukę, a każdy medal ma tę lepszą stronę. Umiem ją dostrzec. Gdyby nie moje pozytywne nastawienie do życia, nie żyłoby mi się tak dobrze. Więc zamiast użalać się nad sobą, po prostu się uśmiechnij. Jeśli wytrzymasz tak przez dziesięć sekund, oszukasz umysł i poprawi Ci się humor. Słowo daję! Biografia: Biografię najczęściej zaczyna się od dzieciństwa. Pomińmy pieluchy i przejdźmy do szkoły. A więc - mój ojciec nigdy, przenigdy nie przyszedł na żadną wywiadówkę. Za to moja matka ich nie opuszczała, bo nie było lepszej okazji, żeby mi dokopać. Niby taka zapracowana, niby czasu na okazywanie uczyć nie miała, a zawsze znajdowała chwilę na przesłuchanie mnie, ukaranie i doprowadzenie do porządku. Surowa to mało powiedziane. Ona powinna być generałem w wojsku, a nie jakąś tam kucharzyną w restauracji! Kończąc całe to narzekanie - moje dzieciństwo było niekończącą się musztrą. Mogłem to olać albo dostać nerwicy czy czegoś gorszego. Wybrałem do pierwsze, więc moje zdrowie psychicznie nie ucierpiało aż tak strasznie. Ba! Jeszcze się wyhartowałem. Z perspektywy czasu widzę, że dzięki takiemu wychowaniu nabrałem siły charakteru. Trudno kochać taką matkę, ale trzeba doceniać to, co się ma. Ojciec odszedł, gdy miałem 7 lat, może trochę mniej. Z początku twierdził, że mu na mnie zależy - nie ulega wątpliwości, że bardziej niż na matce. Spędzał ze mną dużo czasu, wspierał nas finansowo, ale w pewnym momencie całkowicie pochłonęła go praca. Matkę też. Czy to miał być ich sposób, żeby zapomnieć? Potem Bill jeszcze czasem mnie odwiedzał, aż w końcu poprzestał na przysyłaniu alimentów i życzeń urodzinowych. Przyszły studia, przyszła szansa na wyprowadzkę z domu i nie zamierzałem z niej nie skorzystać. Może nie spałem na pieniądzach, ale z pomocą rodziców mogłem pozwolić sobie na skromne mieszkanie. Wreszcie zasmakowałem wolności i chociaż nie zawsze czułem się błogo, było wspaniale. Popełniłem tak dużo błędów, jak tylko się dało; zdobyłem przyjaciół, narobiłem sobie jeszcze więcej wrogów; zwątpiłem w siebie, potem znowu uwierzyłem. Niezwykle miło wspominam ten czas, pomijając fakt, że nie dałem sobie rady z materiałem na studiach. Jak widać to nie było mi przeznaczone. W ciągu ostatnich 20 lat mojego życia miałem wiele zawirowań uczuciowych. Nie mogłem narzekać na brak powodzenia - płeć piękna po prostu do mnie lgnęła. Stety niestety, z żadną nie związałem się na stałe i kiedy stuknęła mi czterdziestka, po raz pierwszy poczułem ukłucie samotności. Żeby jakoś zapełnić tę pustkę, zacząłem częściej spotykać się z przyjaciółmi. W końcu doszedłem do wniosku, że tym, czego mi trzeba, jest rodzina. Trudno mi się do tego przyznać, ale bardzo pragnąłbym mieć dzieci. Może postaram się o adopcję? Własnych już się nie doczekam. Więc kim jestem teraz? Starym kawalerem, który zamiast ukończyć medycynę i zająć się chirurgią, czyta wieczorne wiadomości na jednym najpopularniejszych kanałów telewizyjnych. Moja twarz i głos mogą Ci się wydawać znajome. Wręcz powinny! Jeśli nie, to chyba nie masz w domu telewizora. (Lub po prostu nie jesteś Amerykaninem, tak też bywa.) Z moimi zarobkami mogę pozwolić sobie na wysoki komfort życia i sporo przyjemności. Dobrze jest, a wkrótce będzie jeszcze lepiej. Informacje zdrowotne: CZY ZGADZASZ SIĘ NA: 1. silne urazy [np. złamania, głębokie rany] {tak} 2. lekkie urazy [np. zwichnięcia, skręcenia] {tak} 3. otępienie jednego ze zmysłów {tak} 4. tymczasowa utrata jednego ze zmysłów {tak} 5. trwała utrata jednego ze zmysłów {tak} 6. utrata jakiejś części ciała {tak} 7. wpływ na psychikę (np. amnezje, omamy) {tak} 8. choroby [różnego typu] {tak} Dodatkowe informacje:- ostatni raz widział ojca, kiedy miał 25 lat - potrafi całkiem nieźle grać na harmonijce - lubi gry karciane, chociaż łatwo przegrywa - mimo usilnych starań, nie dostał prawa jazdy; jest beznadziejnym kierowcą - przykłada dużą wagę do swojego wyglądu; boi się starości - lubi nosić krawaty i ma ich pokaźną kolekcję - bałagan go rozprasza, więc nie może się powstrzymać od ciągłego sprzątania Świeżo upieczony chleb i nowe książki.
Ostatnio zmieniony przez Jeff Harvey dnia Sro Lis 13, 2013 5:07 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Lilith Boulet how to be a porcelain doll
Wiek : 29 Zawód : dziennikarka Skąd : Portland, AUS /Ontario, US Liczba postów : 176 Data dołączenia : 28/09/2013
Ekwipunek : latarka, męska bluza i klucze
| Temat: Re: Jeff Harvey Sro Lis 13, 2013 2:40 pm | |
| - Cytat :
- a nie jakąś tak kucharzyną w restauracji!
literówka - tam - Cytat :
- ale bardzo pragnąłbym je dzieci
nie rozumiem tego 'je' - Cytat :
- Lub nie po prostu jesteś Amerykaninem
tu też mi nie leży i nie jestem pewna, jaki powinien być sens tego zdania Prócz tego - GRATULUJĘ ukończenia karty! Spodobał mi się Jeff i twoje ujęcie karty pokładowej, myślę, że przez to zyskał sobie moją sympatię. I piszesz bardzo przejrzyście, czysto i zrozumiale (prócz tych nielicznych kwiatków ). Proszę także o dodanie avatara (!!!) i jak dla mnie fajnie <3 Akcept pierwszy! |
|
Jeff Harvey
Wiek : 40 Zawód : prezenter wiadomości Skąd : Los Angeles Liczba postów : 3 Data dołączenia : 06/11/2013
| Temat: Re: Jeff Harvey Sro Lis 13, 2013 5:10 pm | |
| Błędy z nieuwagi! (; Teraz już wszystko jest na błysk. |
|