KARTA POKŁADOWALot nr 815, Oceanic Airways, Sydney - Los AngelesDane pasażera: Imię i nazwisko: Sheila Giordano
Data i miejsce urodzenia: 21.01.1994, Dublin
Miejsce zamieszkania: Los Angeles
Zawód: Studentka Weterynarii
Kwestionariusz podróżny:
Klasa przelotu: Ekonomiczna
Miejsce przelotowe: F26
Cel podróży: Powrót do matki i studia
Podróżował/a: Całkiem sama
Kwestionariusz osobowy:
Wygląd: Narodowości Sheili w pewien sposób można domyślić się po jej wyglądzie. Dziewiętnastolatka odziedziczyła po matce rdzawobrązowy kolor włosów, a także mnóstwo piegów, które znajdują się nie tylko na policzkach i czole młodej Irlandki, ale także mniej licznie na jej przedramionach i na karku. Jednak tamte plamki zazwyczaj schowane są pod kaskadami jej gęstej, zadbanej czupryny. Co można jeszcze powiedzieć o wyglądzie tej studentki? Jest niewiarygodnie szczupła, a do tego wysoka więc dość często musiała nasłuchać się opowieści o anoreksji i o tym jak ta choroba potrafi wyniszczyć organizm. Jednak Shi nigdy nie chorowała na tą przypadłość. Po prostu miała szybką przemianę materii i to odpowiadało za idealną figurę rudowłosej nastolatki. Co jeszcze? Duże, zielone oczy spoglądają na świat z wyraźnym smutkiem wyrysowanym w tęczówkach. To właśnie tą drogą można najłatwiej dotrzeć do tego jak dziewczyna czuje się w danej chwili. Zazwyczaj jest to żal i gorycz, która trzyma się jej zbyt mocno od rozstania rodziców.
Charakter: Osobowość Sheili kompletnie nie pasuje do ogólnego wzorca współczesnych dzieciaków w jej wieku. Panienka Giordano nigdy nie była i nie będzie tą osobą, którą można zobaczyć w praktycznie każdym barze bądź klubie, gdzie rozkwita nocne życie nastolatków. To nie ona zakręca sobie mężczyzn wokół palca, zaciąga ich do łóżka i po jednej nocy porzuca. Ta dziewiętnastolatka raczej nie wychodzi niepotrzebnie przed szereg, woli siedzieć niezauważona w ciemnym kącie biblioteki, czytając w spokoju jedną ze swoich ulubionych powieści. Zazwyczaj była nierozpoznawalna, a ludzie omijali ją na szkolnym korytarzu, tak jakby w ogóle nie istniała. Jednym słowem traktowali i nadal traktują ją jak powietrze, czym nastolatka zupełnie się nie przejmuje. Shi to osoba spokojna, opanowana, może się wydawać nawet nieśmiała, bo zbyt często nie nawiązuje nowych znajomości, a od rozmów z osobami, które zna po prostu stroni. Młoda studentka przyzwyczaiła się już do opinii, że jest chodzącym dziwadłem i zdaje sobie sprawę, że ludzie mówiąc to, mają po części rację, bo czasami rudowłosa zachowuje się jakby zamiast dziewiętnastu lat miała czterdzieści i na dodatek była starą panną z gromadą kotów przy swoim boku. Giordano to samotniczka, która kieruje się swoimi własnymi ścieżkami niewydeptanymi do tej pory jeszcze przez nikogo. Jest realistką, która nigdy nie patrzy na świat ani zbyt pozytywnie ani tym bardziej negatywnie. Każdą mniej lub bardziej ważną sprawę stara się przemyśleć najdokładniej jak się da. Magluje wszelkie plusy i minusy, które pomogłyby jej w podjęciu decyzji. Z tego wynika, że jest osobą odpowiedzialną i to akurat szczera prawda bo nie ma co spodziewać się po tej młodej kobiecie, że zrobi coś co nie mieściłoby się w ogólnie przyjętych normach moralnych większości ludzi.
Biografia: Dziewiętnaście lat temu kilka minut po północy na świat przyszła Sheila Giordano. Od pierwszego złapanego oddechu mogła poczuć jak wielką miłością są w stanie obdarzyć ją rodzice. Pewnie myślicie, że taki malutki niemowlak i kilkuletni dzieciak nie zdają sobie zbyt wiele sprawy z otaczającego ich świata. Shi była bardzo rozumnym brzdącem i dobrze wiedziała, że jej opiekunowie będą w stanie wiele dla niej poświęcić. Mimo że rodzina państwa Giordano nie należała do najbogatszych to jednak zawsze starali się gospodarować w taki sposób środkami na koncie, aby ich mała pociecha miała w przyszłości korzyści z ich oszczędnego trybu życia. Skrupulatnie odkładali grosz do grosza na wymarzone studia jedynej córki. Nigdy nie było większych problemów z oszczędzaniem, jednak kilka miesięcy przed osiemnastymi urodzinami rudowłosej mieszkanki Dublina, rodzice przestali traktować się wzajemnie z szacunkiem, który praktycznie zawsze dominował w ich domu. Ciągłe kłótnie doprowadziły w końcu do rozpadu pożycia małżeńskiego. Pani Giordano wystąpiła o postępowanie rozwodowe, które na nieszczęście Sheili miało odbyć się właśnie wtedy kiedy nastolatka miała ukończyć pułap osiemnastu lat i mogła oficjalnie stać się dorosłą. Wiadomość o zakończonym związku osób, które uważała za wzór do naśladowania nie tylko w miłości, ale także w codziennym, szarym życiu odbiło się na Shi bardzo negatywnie. Panienka Giordano w tamtej chwili stała się bardziej zamkniętą w sobie osobą. Na zewnątrz wybudowała potężną skorupę, która oddzieliła ją zupełnie od przyjaciół, znajomych, ale także od rodziców. W tamtym momencie nastolatka zaczęła czuć się jak przysłowiowe piąte koło u wozu - według niej nie potrzebowała jej ani matka ani ojciec i ta świadomość, mimo że nie do końca trafna zabolała ją najbardziej. Jakby zmian w jej życiu było mało to na dodatek matka postanowiła wyprowadzić się do Los Angeles, a ojciec do Sydney. Spytacie pewnie dlaczego zdecydowali się akurat na te części świata. Były to przecież miasta położone na innych kontynentach i oddzielone tysiącami kilometrów od ojczyzny Giordanów. Jednak to wcale nie powstrzymało ich od przeprowadzek. Matka rudowłosej postawiła na Stany Zjednoczone, gdyż mieszkała tam jej kuzynka. Druga z kobiet kiedy tylko dowiedziała się o okropnych wydarzeniach, które dotknęły jej najukochańszą siostrę cioteczną postanowiła jej pomóc. Dlatego załatwiła dwóm Irlandkom nie tylko cudowne mieszkanie na przedmieściach Los Angeles, ale dla matki Shi także pracę w biurze nieruchomości. Matka Sheili mogła nie tylko zarabiać o wiele więcej niż w Dublinie, ale dzięki nowemu miastu liczyła na szybsze zapomnienie o złamanym sercu i miała nadzieję, że nowe otoczenie jej w tym dopomoże. A jaki powód zmiany miejsca zamieszkania miał tato nastolatki? Już od kilku lat przekładał podpisanie umowy o pracę w Australii, którą załatwił mu jego szef. Do tej pory odmawiał, gdyż nie chciał opuszczać swojej ukochanej małżonki i jedynej córki. Jednak sprawa przyjęła inny obrót po rozwodzie z żoną. Teraz nie musiał przejmować się rodziną zostawioną za oceanem. Wiedział dobrze, że córka jeśli tylko będzie chciała to odwiedzi go nawet w najdalszym zakątku świata. Dzięki przeprowadzce do USA oprócz rodzinnego domu, ukochanego kraju, Shi musiała zostawić tutaj nielicznych przyjaciół, którzy jako jedyni wspierali ją w tych ciężkich dla niej momentach. Jednak jako w pełni odpowiedzialna i dorosła osoba Sheila mogła zdecydować czy chce dołączyć do ojca czy do matki, ewentualnie mogła znaleźć się pomiędzy młotem a kowadłem i mieszkać nadal w Dublinie. Ostatniego z miast nie brała nawet pod uwagę, gdyż nie była w stanie wyobrazić sobie życia z dala od rodziny. Dlatego decyzję podjęła z dnia na dzień, nawet do końca jej nie przemyślawszy. To był jeden z pierwszych jej wyborów podczas którego nie zbadała plusów i minusów dotyczących przeprowadzenia się do danego miasta bądź kraju. Wybór padł na LA, czyli na matkę dziewczyny. To właśnie przy jej boku rudowłosa czuła się zdecydowanie pewniej, a poza tym to właśnie jej bardziej ufała. Kilka tygodni po przystąpieniu do swojego wyboru kobiety spakowały się i wyleciały do Stanów Zjednoczonych by zacząć zupełnie inne życie. Shi od pierwszych chwil spędzonych w tej przeogromnej metropolii nie mogła przyzwyczaić się do panującego tam przez całą dobę gwaru i hałasu. To miasto zupełnie nie przypominało jej życiowej kolebki, czyli Dublina. Po dwóch albo trzech miesiącach mieszkania w zupełnie nowym miejscu, zaraz na początku wakacji panienka Giordano postanowiła odwiedzić swojego tatę, który zamieszkał w Australii. Jej pobyt miał nie trwać długo, lecz przedłużył się aż do końca września. Nastolatce żal było opuszczać ukochanego rodzica jednak wiedziała, że z początkiem października przychodzi nowy rok akademicki, a Sheila nie mogła pozwolić sobie na zawalenie studiów. Poza tym zostawiła matkę samą i powinna do niej wrócić, biorąc pod uwagę fakt, że nadal rozpaczała po odejściu mężczyzny swojego życia. To właśnie lot nr 815 był tym, który miał zabrać Sheilę do USA.
Informacje zdrowotne: CZY ZGADZASZ SIĘ NA:
1. silne urazy [np. złamania, głębokie rany] {tak}
2. lekkie urazy [np. zwichnięcia, skręcenia] {tak}
3. otępienie jednego ze zmysłów {tak}
4. tymczasowa utrata jednego ze zmysłów {tak}
5. trwała utrata jednego ze zmysłów {nie}
6. utrata jakiejś części ciała {nie}
7. wpływ na psychikę (np. amnezje, omamy) {tak}
8. choroby [różnego typu] {tak}
Dodatkowe informacje:Zainteresowania
Jeśli ma się nudny charakter to i zainteresowania nie będą nazbyt ciekawe. Sheila bardzo, ale to bardzo lubi czytać. Przyjaciele rodziny często zastanawiali się czy aby przypadkiem panna Giordano nie przeczytała przypadkiem wszystkich książek z bibliotek w Dublinie. Takie pytania nasuwały im się często po tym jak przynajmniej raz w tygodniu widzieli Shi taszczącą reklamówkę pełną książek, które w danym dniu wypożyczyła bądź zamierzała oddać. Ale w wolnym czasie nie zajmuje się tylko i wyłącznie siedzeniem w czytelni. Zajmowanie się gotowaniem też sprawia dziewczynie nie małą frajdę. Talent kulinarny odziedziczyła po mamie, która nauczyła ją wielu podstawowych potraw. Reszty przepisów rudowłosa nauczyła się dzięki książce kucharskiej i przepisom zaczerpniętym z internetu. Poza tym do dań, które przyrządza często dodaje coś od siebie.
Ciekawostki
- Er wybrała studia weterynaryjne, gdyż bardzo kocha zwierzęta. W Dublinie zostawiła swojego Jamnika - Jack'a.
- W zimowe wieczory lubi przesiadywać na parapecie z kubkiem gorącej czekolady w dłoniach.
- Jest wielką fanką "Pamiętnika" i "Ostatniej Piosenki".
- Nigdy nie była prawdziwie zakochana. Dlatego twierdzi, że zostanie starą panną ze stadem kotów.
- Cały czas ma zimne dłonie.
- Nikt dokładnie nie wie kiedy na jej twarzy pojawiają się rumieńce, ponieważ pomarańczowe piegi wszystko przysłaniają.
- Umie mówić nie tylko po irlandzku i angielsku, ale także po francusku i włosku.
Fobie i Lęki
Dziewczyna przeraźliwie boi się pająków. Te małe stworzenia wywołują panikę u Sheili. Dlatego swój pokój jest w stanie sprzątać kilka razy dziennie, żeby te maleństwa nie miały szansy nigdzie się zagnieździć. To trochę dziwne, że nie lubi tych zwierzątek, biorąc pod uwagę fakt, że Shi studiuje weterynarię i być może w przyszłości będzie musiała zajmować się tymi istotkami w którymś z ogrodów zoologicznych. Oprócz tego dziewiętnastolatka nie lubi przebywać w zbyt małych, zamkniętych pomieszczeniach. Czuje się wtedy za bardzo przytłoczona wszystkim dookoła i zaczyna siać popłoch podobnie jak w przypadku pajęczaków i podobnych im owadów.
Justin Bieber - U Smile