|
| PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Greg Shaft
Wiek : 49 Zawód : Komandos Oddziłu SEAL Skąd : Seattle Liczba postów : 25 Data dołączenia : 13/10/2013
Ekwipunek : zepsuty telefon, różaniec, 1,5l butelka wody
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU Pią Paź 18, 2013 3:15 pm | |
| Greg ze swoim ładunkiem na plecach poszedł w stronę gdzie jak mu się wydawało widział jakąś walizkę. Na szczęście miał rację. Walizka była rozwalona. No w końcu czego się spodziewać po katastrofie samolotu. Podszedł do niej i zaczął przeszukiwać jej część. Niewiele tam było, jednak dwie rzeczy przyciągnęły jego uwagę. Mianowicie zepsuta komórka i butelka z wodą. Natomiast trzecia z nich: różaniec wydawał mu się nie potrzebny. Jednak wziął go ze sobą. Schował telefon do kieszeni spodni, wraz z różańcem, a wodę wziął w prawą rękę. Tak „uzbrojony” mógł wrócić do dziewczyny. Co prawda nie podobało mu się to, że woda była lekko gazowana ale nie wydawało mu się to problemem. Zawsze można było ją wygazować. Zaczął więc lekko potrząsać butelką. Wreszcie zobaczył dziewczynę ze złamaną nogą. Po chwili przystanął i zaczął się przysłuchiwać. Nie wiedział czy mu się wydawało czy też słyszał jakiś głos. Stanął i starał się odgadnąć skąd on dobiega. - Na północny wschód od wraku leży dziewczyna, ze złamaną nogą. Idę w jej stronę. Jeśli chcesz nam pomóc to przyjdź do niej. – krzyknął tak głośno jak tylko mógł, po czym ruszył w stronę rannej. - Wybacz, ze to tyle trwało. Musiałem odgruzować fotele i rozmontować by uwolnić te podłokietniki. Teraz będę musiał sprawić ci ból, ale chcę się dowiedzieć gdzie znajduje się złamanie. – powiedział i postawił butelkę wody oraz zrzucił z siebie cenny ładunek. Greg klęknął przy nodze dziewczyny. Widział, że jest ułożona w nienaturalny sposób. - Teraz będę przesuwał dłońmi po twojej kończynie. Jeśli poczujesz ból daj mi znak. Powiedz lub krzyknij. Jeśli ten ktoś, kto wołał do nas podejdzie, spróbujemy ci pomóc byś mogła chodzić. – powiedział spokojnie i starał się używać do badania obu rąk. Jednak pierwsza próba poruszenia lewą dłonią skończyła się na skrzywieniu z bólu. - Zmiana planów. Będę cię „badał” jedną ręką. – powiedział i zaczął przesuwać prawą dłonią po nodze dziewczyny. Jeśli znajdzie uraz przystąpi do jego usztywniania, jeśli natomiast nic nie wyczuje usztywni całą kończynę by dziewczynę można było przetransportować w bezpieczne miejsce. |
| | | Mackenzie Davenport
Wiek : 25 Zawód : striptizerka Skąd : Los Angeles Liczba postów : 39 Data dołączenia : 30/09/2013
Ekwipunek : zwój liny
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU Pią Paź 18, 2013 3:49 pm | |
| Nie miała jak odpowiedzieć. Nawet jeśli już była w stanie wydusić z siebie jakieś dźwięki, to na pewno nie byłaby w stanie podnieść głosu na tyle, żeby zostać usłyszaną. Ale mogła się... czołgać. Znaczy najpierw spróbowała się podnieść. Kilkakrotnie. Ale za każdym razem za bardzo bolało ją... wszystko. Cale potłuczone ciało ani trochę nie chciało być posłuszne i zgodzić się na podniesienie do pozycji pionowej. BA! Nawet jak już udało się je do tego zmusić, to nogi się pod Mackenzie ugięły i znowu wylądowała w piasku i leżących dookoła gratach. Właśnie... Leżące dookoła graty. Była przygwożdżona nie tylko siedzeniami ,ale i walizkami, tak? A Ta blondynka, która ją uratowała, nie miała na pewno siły Hulka, żeby odrzucić bagaże daleko, co najwyżej je poodsuwała. Dlatego, korzystając z okazji i myśląc może trochę egoistycznie, plus pozostając w zakresie możliwości własnego ciała w chwili obecnej, Mackenzie zaczęła przeszukiwać najbliższe bagaże. Może znajdzie coś przeciwbólowego? Albo cokolwiek innego, co mogłoby jej w jakikolwiek sposób pomóc. Wodą pitną tez by nie pogardziła. Jak już będzie w stanie podnieść się na tyle, żeby na czworakach dotrzeć do wołającej ją wcześniej dziewczyny, to może nawet będzie mogła dostarczyć JEJ coś potrzebnego? Anyway, w tej chwili, leżąc i czołgając się co chwilę, zaczęła powolnie i nieco niezdarnie dobierać się do walizek, plecaków, torebek i innego cholerstwa, które nie miało zamków szyfrowych, kłódek lub w żaden inny sposób nie utrudniało dostania się do środka. |
| | | Sophie Clemons
Wiek : 25 Zawód : pilot wycieczek Skąd : Los Angeles Liczba postów : 86 Data dołączenia : 06/10/2013
Ekwipunek : butelka wody, kaszmirowy szal, ładowarka do telefonu z długim kablem
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU Pią Paź 18, 2013 4:29 pm | |
| Sophie wybaczyła, bo przynajmniej mężczyzna wrócił. Nie to co ten pierwszy (pozdrawiamy)! Bacznie przyjrzała się temu co naznosił. Podłokietniki i paski. Czy naprawdę byli tak bardzo pogrążeni, bez pomocy z zewnątrz, aż musieli ratować się przy pomocy kawałków rozbitego samolotu? Zdani jedynie na siebie i swe własne pomysły. - Co? Co? Sprawić ból? Ty wiesz, może poczekamy na tych ratowników? Mina Sophie momentalnie zrzedła, gdy usłyszała coś o bólu. Naprawdę? Aż na dłoniach oparła i odchyliła nieco do tyłu, jakby to miało jej pomóc w ucieczce przed czynami nieznajomego. No nie o taką pomoc prosiła! Już dość bólu odczuwała, a tu jeszcze jej towarzysz chciał go wywoływać specjalnie? Kobieta pokręciła głową, blednąc i nie mogąc ze strachu nawet przełknąć śliny. Ale czy miała jakiś wybór? Tkwić na plaży wiecznie nie zamierzała. - O Boże, Boże, Boże, Boże... Nie no, aż tak religijna Sophie nie była. Mimowolnie wypowiadając słowa, wbiła spojrzenie w dłonie mężczyzny, aż napinając wszystkie mięśnie. Gdy dotknął jej nogi wpierw nie poczuła nic, póki dłoń nie przesunęła się wyżej, wywołując falę bólu. Clemons jęknęła żałośnie i zacisnęła powieki, jednocześnie odpychając rękę mężczyzny i pochylając się do przodu.
|
| | | Mistrz Gry just chillin' killin'
Liczba postów : 183 Data dołączenia : 28/09/2013
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU Pią Paź 18, 2013 7:58 pm | |
| Greg, po tym jakże profesjonalnym badaniu złamanej nogi Sophie możesz wyczuć że pękła jej kość piszczelowa. W efekcie cała jej goleń jest już sina i należy bardzo szybko coś z tym zrobić. Samemu jednak nie poskładasz jej tej nogi zbyt dobrze, dlatego warto byłoby poszukać kogoś ze sprawnymi rękoma.
Mackenzie, póki co nie znajdujesz ciekawego poza zwojem liny. Przydatne? Tobie może niekoniecznie.
Sophie, naruszona badaniem Grega noga boli niemiłosiernie, jednak nie mdlejesz i cały czas pozostajesz świadoma tego, co dzieje się z Twoim ciałem. Na domiar złego prowizoryczny opatrunek na Twoim łuku brwiowym cały już przeszedł krwią. Ignorujecie tą drobną niedogodność czy próbujecie zatamować krwawienie jeszcze raz? |
| | | Mistrz Gry just chillin' killin'
Liczba postów : 183 Data dołączenia : 28/09/2013
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU Sob Paź 19, 2013 4:38 pm | |
| Nihil, przeszukiwanie walizek okazało się dość owocne. Znajdujesz scyzoryk i mapę Los Angeles. Ciekawe, co tak doświadczony żołnierz będzie w stanie zrobić ze znalezionymi przedmiotami. Może masz już jakieś pomysły? |
| | | Greg Shaft
Wiek : 49 Zawód : Komandos Oddziłu SEAL Skąd : Seattle Liczba postów : 25 Data dołączenia : 13/10/2013
Ekwipunek : zepsuty telefon, różaniec, 1,5l butelka wody
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU Nie Paź 20, 2013 6:49 am | |
| Niech to szlag pomyślał gdy dziewczyna zaczęła mu się nagle rzucać odpychać jego rękę od swojej nogi. Przynajmniej wiedział, gdzie usytuowane jest złamanie. To była najprostsza część tej całej karkołomnej operacji z góry skazanej na niepowodzenie. Nie wiedział ani skąd dochodził ten głos, który słyszał kilka minut temu ani czy na plaży znajduje się jeszcze ktoś żywy. Wiedział tylko jedno. Musiał jakoś pomóc tej dziewczynie. Problem w tym, że miał tylko jedną sprawną rękę. No cóż czas sprawdzić jak bardzo jesteś odporny na ból komandosie pomyślał do siebie. Wziął jeden z pasków, które zabrał od ofiar katastrofy i z pomocą zębów i prawej dłoni zaczął usztywniać sobie lewy nadgarstek. Wiedział, że teraz liczy się nie tylko czas ale i jak najszybsze działanie. Mocne oploty skórzanego paska za każdym razem usztywniały i wzmacniały oplot. W końcu pasek się skończył, a Greg zapiął go na nadgarstku. Może nie było to super dobre rozwiązanie ale na pewno musiało wystarczyć na teraz. Prawą ręką przysunął do siebie dwa podłokietniki i dwa kolejne paski, a potem spojrzał na dziewczynę. - Posłuchaj mnie, postaram ci się pomóc jednak niestety to będzie bolało. Muszę zastosować coś takiego jak naciąg twojej złamanej kończyny. Ciebie zaś proszę o ile masz sprawne obie ręce być przyłożyła sobie do podudzia, od kolana, do miejsca bólu jeden z jednej strony nogi, a drugi z drugiej. Następnie musisz to samo zarobić z kolejnymi dwoma podłokietnikami, z tym, że przyłożyć je od miejsca bólu do kostki. Potem musisz je umocować jednym kawałkiem mojej koszulki i trzema paskami od spodni. Pamiętaj jednak, by żaden pasek nie przechodził przez miejsce złamania. Potem musisz tylko silnie je ścisnąć i po sprawie. Wtedy już nie powinnaś czuć bólu. – powiedział dając instrukcje dziewczynie. Jeśli ten sposób zawiedzie będą musieli czekać na osobę, prawdopodobnie kobietę, która nawoływała. Gregowi się to nie za bardzo podobało. Zacisnął zęby i chwycił stopę złamanej nogi Sophie i lekko do siebie pociągnął. Lewą dłoń położył lekko powyżej złamania. Starał się utrzymywać naciąg. Jeśli ta sztuka mu się uda wszystko będzie zależało od Sophie. Jednak jeśli jego lewa ręka nie wytrzyma będzie zmuszony iść po pomoc, oczywiście jeśli będzie w stanie się poruszyć. |
| | | Sophie Clemons
Wiek : 25 Zawód : pilot wycieczek Skąd : Los Angeles Liczba postów : 86 Data dołączenia : 06/10/2013
Ekwipunek : butelka wody, kaszmirowy szal, ładowarka do telefonu z długim kablem
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU Nie Paź 20, 2013 10:41 am | |
| Sophie wcale się nie rzucała. Naturalną reakcją była potrzeba przerwania czynności sprawiającej ból, a jedynym sposobem na to było odepchnięcie ręki mężczyzny. Niech Greg nie bierze tego do siebie. Oboje wiedzieli, że był on jedyną pomocą kobiety i bez niego zostanie ona na tej plaży, zdana tylko na siebie. Sophie doskonale sobie z tego zdawała sprawę i dlatego starała nie zrobić nic gorszego. Noga jednak przeraźliwie bolała i wielu czynów blondynka kontrolować nie potrafiła. Teraz z głową zwieszoną nad kolanem, próbowała oddychać i skupić myśli na czymś innym. Kangury! Były piękne w świetle zachodzącego słońca. Tak inteligentnie na mnie spoglądały gdy robiłam im zdjęcia. Aparat... aparat...gdzie jest aparat? Gdzie mój plecak? Czy da się go odnaleźć? Sophie nawet nie zwracała uwagi na to co ze swym nadgarstkiem robi mężczyzna. Podniosła twarz dopiero jak ten się odezwał. Odgarnęła włosy i popatrzyła na niego nieco nieprzytomnym wzrokiem. Zaś pieprzył o bólu, co doprowadzało Sophie do uczucia nie tylko złości, ale bezsilności i strachu. Czy ona była w stanie zrobić to co mężczyzna polecił? Pokręciła głową, tym samym odpowiadając na własne pytanie i zaraz zacisnęła zęby tłumiąc wszelkie słowa cisnące się jej na usta. Nikogo nie było w pobliżu, musiała to zrobić. Musisz, musisz, musisz.... Clemons drżącymi dłońmi złapała za dwa podłokietniki i przysunęła do miejsca złamania, łapiąc za pasek i próbując przywiązać je do nogi. - Nie... nie dam rady... Wrzasnęła z bólu, który wycisnął jej łzy z oczu i nie pozwolił na jakiekolwiek działanie z jej strony. Z bólu było jej niedobrze i słabo. Sophie tym razem nie odtrąciła rąk mężczyzny, ale jednej kurczowo się złapała, nieświadomie zbyt mocno zaciskając na niej palce. Przepraszam!
Ostatnio zmieniony przez Sophie Clemons dnia Nie Paź 20, 2013 11:24 am, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Mackenzie Davenport
Wiek : 25 Zawód : striptizerka Skąd : Los Angeles Liczba postów : 39 Data dołączenia : 30/09/2013
Ekwipunek : zwój liny
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU Nie Paź 20, 2013 11:09 am | |
| Przekopywanie walizek okazało się dużo mniej owocne, niż by sobie tego życzyła. Z rzeczy godnych uwagi i nie zniszczonych przez zderzenie z ziemią, znalazła jedynie... zwój liny. Po kiego czorta komuś był zwój liny w bagażu? Może w obecnej sytuacji to trochę absurdalne, ale autentycznie zaczęła się nad tym zastanawiać, jakby umysł chciał czepić się jakiejś bardziej przyziemnej myśli, niż PRZEŻYŁAŚ KATASTROFĘ LOTNICZĄ, CHOLERO! JAKE PEWNIE NIE ŻYJE, NIE WIADOMO CZY ZOBACZYSZ JESZCZE SWOJĄ CÓRKĘ! Kochany mozg, tak się troszczy o żywicielkę! Wracając jednak na ziemię, zwój liny mógł się jednak okazać przydatny. A w związku z tym, że poszukiwania wypadły marnie, Mackie postanowiła znowu spróbować stanąć na nogi. Co prawda w tym piasku buty na obcasie (nawet grubym) nie były zbyt wygodne, więc, krzywiąc się co prawda z bólu, sięgnęła do własnych stóp, żeby uwolnić je z botków. Przy okazji mogła stwierdzić, że ma rajstopy w totalnej ruinie, sukienkę też trochę poturbowaną, kurtkę przeciętą w kilku miejscach... jedynie pasek przetrwał nienaruszony! Och, nie ważne... Przeraźliwy krzyk, który dobiegł od strony tej blondynki, do której machała, zmroził Mackie krew w żyłach. Na moment zastygła w bezruchu, po czym zmuszając swoje ciało do wysiłku, podniosła się do siadu, na czworaka i ostatecznie podniosła, co wcale nie było takie łatwe, bo co chwilę traciła równowagę. Z liną przewieszoną przez ramię i butami w dłoni, rozejrzała się po okolicy. KATASTROFA, to zdecydowanie dobre określenie tego, co miała okazję zaobserwować. Ocknęła się jednak z tego dziwnego odrętwienia umysłu i powoli, niezdarnie, co chwilę lądując na piasku na kolanach, ruszyła w stronę Sophie. Zajęło jej to NAPRAWDĘ DUŻO CZASU, bo każdy ruch sprawiał ból. Coraz mniejszy, albo coraz bardziej się do niego przyzwyczajała, ale to jednak nadal nienaturalny dla ciała ból. W końcu padła z jękiem na kolanach trzy metry od tej dwójki. Nawet nie wiedziała co powiedzieć. |
| | | Mistrz Gry just chillin' killin'
Liczba postów : 183 Data dołączenia : 28/09/2013
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU Nie Paź 20, 2013 11:54 am | |
| Daniel, po przeszukaniu walizki postanawiasz wrócić do Avy, która...nie żyje? Takie jest twoje pierwsze wrażenie, brunetka leży na piasku i nie rusza się, ale...spokojnie, dziewczę po prostu straciło przytomność z bólu. Jest zupełnie bezwładna, ale przynajmniej nie wrzeszczy i nie pokazuje Ci stopnia cierpienia, jakie przechodzi (dzięki Twojej pomoc..dzięki Twojemu pechowi). Możesz więc przetransportować ją pod drzewa. Greg, mimo problemów (i wrzasków bólu) udaje Ci się ustabilizować nogę Sophie. Ratujesz jej tym samym życie (a na pewno dajesz możliwość powrotu do sprawności fizycznej). Nihil, po przeszukaniu walizki przechodzisz na drugą stronę wraku, gdzie znajdujesz Mackenzie. Pomagasz jej wstać i razem przechodzicie w bezpieczniejsze miejsce. WSZYSCY W TYM TEMACIE:Możecie już pisać na PLAŻY I OKOLICACH (dowolny temat, dowolna konfiguracja osobowa), pamiętajcie tylko o swoich obrażeniach i o tym, że od katastrofy MINĘŁO TYLKO (około) PÓŁTOREJ GODZINY. Dalej więc jest słonecznie, gorąco, duszno i dalej nie wiecie nic o swoim obecnym położeniu. Uwzględnijcie też w następnym poście jak znaleźliście się w danej lokacji. NIE MUSICIE pisać z osobami, z którymi pisaliście tutaj. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU | |
| |
| | | | PLAŻA - CZĘŚĆ I - WRAK SAMOLOTU | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |