Holden Rhodes

IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Holden Rhodes

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Holden Rhodes


Holden Rhodes


Wiek : 41
Liczba postów : 7
Data dołączenia : 30/09/2013


Holden Rhodes Empty
PisanieTemat: Holden Rhodes   Holden Rhodes EmptyWto Paź 15, 2013 7:31 pm

Dzień był upalny i nużący. Holden stał pod prysznicem i pozwalał lodowatej wodzie spływać po jego plecach pomimo tego, że uczucie to nie należało do najprzyjemniejszych. Nie zastanawiał się nad niczym, nie wpadł na żaden genialny pomysł, nie załkał też ujmująco. Nie było już żadnej odpowiedzi, ani pytania które można by postawić. Po prostu stał pod brzydkim, podrdzewiałym natryskiem i opierał dłonie o stare kafelki, starając się przy tym wszystkim nie poślizgnąć i nie dokonać żywota w okrutnie ciasnej, lekko obskurnej łazience. Oparł czoło o jedną z dłoni i otworzył oczy. Woda, w której stał prawie po kostki, miała nieco rdzawe zabarwienie. Patrzył w tę nierówną, spienioną brodzikową taflę i zastanawiał się, co doprowadziło go do tego miejsca.
Zacisnął oczy, kiedy kropla wymieszanego z wodą szamponu do włosów wpadła mu do oka. Spłukał z siebie pianę i przeczesał palcami ciemne włosy. Przetarł ciało ręcznikiem i wyszedł z łazienki kompletnie nagi. Ale czy można być bardziej nagim od kogoś, kogo artystyczna dusza została wyciągnięta na brutalne, oślepiające światło dzienne? Czy można być bardziej o b n a ż o n y m, niż wtedy, kiedy stajesz przed Wysokim Sądem tłumacząc się z tych wszystkich irracjonalnych oskarżeń, którymi żyje całe twoje środowisko? Nie ma odpowiedzi na to pytanie. Ale jest droga, którą można trafić do tego motelowej obskurnej łazienki stawiając sobie szereg egzystencjalnych zapytań.
Otworzył okno i zerknął na zegarek. Stary model Cartiera z lekko wytartą bransoletą (jako relikt przeszłości) wskazywał jasno, że zostało mu jeszcze jakieś kilkanaście minut do wyjścia, jeśli chciał zdążyć potem na samolot. Założył jasną koszulę i przejrzał się w lustrze z ukruszonym rogiem. Może powinien zainwestować ostatnie pieniądze w pięciogwiazdkowy hotel a nie na bilet biznesklasy? Przyglądał się swojemu odbiciu dostrzegając te wszystkie zmarszczki, które pojawiały się u niego chyba z dnia na dzień. Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi. wklepał w twarz wodę kolońską, poprawił krawat i założył na palec obrączkę. Nie nosił jej tylko wtedy, kiedy trafił do więzienia- oprócz tego, kilkuletniego wyjątku, nigdy się z nią nie rozstawał. To jedyne, co ma dla niego jeszcze jakąkolwiek wartość. Niezrozumiałe dla ludzi, skoro to on został oskarżony o morderstwo swojej żony. Tylko, że to nie było ważne. Nikt nie był już ważny. Dziś, pomijając wszelkie zakręty jego przeszłości, wszelkie nieścisłości w akcie oskarżenia i lata spędzone w więzieniu, dziś w końcu znajdzie swoją sprawiedliwość. Już niedługo.

Złapał taksówkę przy jednej z główniejszych ulic i udał się pod wskazany adres, wylegitymował się przy wejściu i chwilę później kroczył już więziennymi korytarzami, prosto do celi przesłuchań. Odpowiedział na szereg pytań, których nie potrafiłby już później przytoczyć niecierpliwie wyczekując tego najważniejszego. Kiedy nastąpił kres niekończących się formalności podniósł się odstawiając krzesło na miejsce. Wydawało mu się, że jej widok i potwierdzające słowa: "Tak, to ta kobieta." przyniosą mu więcej ulgi. Zastanawiał się nad tym jeszcze przez chwilę wypalając przed budynkiem kilka papierosów, jeden za drugim. Zerknął na zegarek i spojrzał w kierunku nadjeżdżającego autobusu. Wsiadając nawet nie obejrzał się za siebie. Dość, dość tego bezsensu.
Na lotnisko dotarł z lekkim opóźnieniem i poirytował go tłum ludzi przy bramce. Nie miał zamiaru pokornie oczekiwać na swoją kolej do odprawy, przepchnął się przed plebs z ogromną ilością bagażu podręcznego i zamachał pracownicy lotniska swoim biletem na klasę biznes i mógł już wsiadać na pokład. Co prawda nie obyło się bez małego spięcia z jakąś nadgorliwą blondyną, ale... kto by się przejmował? Niebawem będzie w domu. Po raz pierwszy od ładnych 11 lat.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

just chillin' killin'
Mistrz Gry


Liczba postów : 183
Data dołączenia : 28/09/2013


Holden Rhodes Empty
PisanieTemat: Re: Holden Rhodes   Holden Rhodes EmptySro Paź 16, 2013 4:33 pm

Holden, witaj więc w domu, na pięknej, tropikalnej Wyspie. W momencie rozpadu samolotu byłeś nieprzytomny, nie za bardzo orientujesz się w swoim położeniu i w tym, co się przed chwilą stało.

Budzisz się PRZY DRZEWACH, wyrwany ze stanu nieprzytomności jakimiś głośnymi głosami. Jesteś przygnieciony walizkami, ale z łatwością się ich pozbędziesz i wstaniesz, bo...tak, nogi i ręce masz na swoim miejscu. Niestety z głową jest dużo gorzej - czujesz potworny ból i gdy dotkniesz dłonią rozcięcia w czaszce poczujesz dość nieprzyjemne mrowienie. Mózg masz w całości, ale na pewno jest Ci niedobrze i wszystkie Twoje zmysły są przytłumione. I tak miałeś dużo szczęścia!

Możesz dołączyć do rozmawiających ludzi, możesz podjąć się misji ratunkowej z Nihil, nie możesz na razie opuścić lokacji.

Proszę też o zapoznanie się z całym tematem, żeby wiedzieć co-gdzie-kto-i-jak.
Powrót do góry Go down
 

Holden Rhodes

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Holden Rhodes
» Holden Rhodes

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
i'm lost in the thrill of it all :: ROZGRYWKA :: LOT 815-